– Hyunjin twoja butelka wod- – trójka przyjaciół wzdrygnęła się na głośny trzask knykci zderzających się z metalową szafką.
Trio nagle odwróciło się, by zobaczyć przerażający widok wyglądający na wściekłego Jisunga, którego dziki wzrok badał jego zaciśnięte pięści.
Rozwścieczone spojrzenie chłopca powoli poszybowało w górę, by spojrzeć na prawie trzęsących się młodszych, którzy mieli ciarki na plecach na sam widok płonącego spojrzenia starszego.
– Co się dzieje? – zapytał spokojnym, ale zirytowanym głosem, zamykając oczy, by uspokoić nerwy, które tryskały wrzącą krwią.
– J-jisung t-to.. i... jisu-
– PYTAŁEM CO SIĘ DZIEJE?! – Seungmin skrzywił się na nieoczekiwane, nagłe podniesienie głosu.
Młody chłopak przełknął ślinę; jego oczy utkwione w podłodze. starał się wykorzystać swój czas, aby mądrze dobierać słowa, które wylewały się z jego ust, tak aby miały sens, brzmiały trafnie i nie rozgniewały starszego jeszcze bardziej, chociaż mózg piętnastolatka zdawał się przestać pracować w przerażeniu, ponadczasowa chwila.
Odetchnął głęboko, przygotowując się do mówienia.
– O-on jest moim p-przyjacielem- –wyjąkał Seungmin.
Widząc, że Jisung staje się jeszcze bardziej zdezorientowany i tym samym rozgniewany, szybko podbiegł do starszego, obejmując go i dodając: – Proszę, wybacz mu. Ja już mu wybaczyłem. Nie mylił się. Takie miał towarzystwo. – Seungmin powiedział jednym tchem, nie oszczędzając czasu na przerwanie mu przez starszego, Seungmin wiedział, że Jisung by to zrobił, gdyby miał na to czas.
Twarz jisunga nieco złagodniała na widok drżącego stanu jego brata, choć gniew nadal gęsto płynął w jego żyłach.
Odsunął się, by spojrzeć Seungminowi w oczy. – Skąd możesz być taki pewny, że on cię nie skrzywdzi i że to nie jest jego głupi plan? Dlaczego nagle miałby zaprzyjaźnić się z facetem, którego nękał kilka dni temu?
– Jisung... uhm... ja... – wzrok Seungmina padł na podłogę, gdy nerwowo pocierał kark. – Właściwie zaatakowałem go przed klasą, więc jego głupi koledzy z klasy porzucili go, tak jak zawsze... tak jak zrobili... mnie... – głos chłopca ucichł. – Ci dwulicowi hipokryci. – Seungmin wymamrotał kilka ostatnich słów przez zaciśnięte zęby.
– Pewnego dnia zobaczyłem, że Hyunjin płacze z powodu tego, jak wszyscy go porzucili. Zawsze był otoczony ludźmi. Więc dla niego było to naprawdę bolesne. Prawie wszyscy jego przyjaciele go opuścili.
– I co z tego? czy ty przypadkiem nie współczujesz swojemu wrogowi? – Jisung podkreślił ostatnie słowo, wpatrując się w Hyunjina, który cały czas wpatrywał się w podłogę.
– Nie ja-
– Nie co? Nadal go lubisz?! Nie mogę w to uwierzyć- – powiedział Jisung potrząsając głową, ale przerwał mu brat.
– Jisung pozwól mi najpierw skończyć? proszę? – błagał Seungmin.
Jisung westchnął, a młodszy wziął to za znak, by kontynuował. – Przeprosił za wszystko, a jego przeprosiny brzmiały szczerze. – Jisung zadrwił, rozglądając się z niedowierzaniem. – Od kiedy jesteś taki naiwny, Seungmin?
– Ja nie jestem.
– Tak, nieważne! – Jisung wzruszył ramionami, wciąż nie pozwalając, by jego oczy spotkały się z bratem.
– Zaufaj mi, żałował wszystkiego, co powiedział. Zrobił wszystko, by zaimponować ludziom, którzy z kolei go opuścili. Zrozumiał swój błąd. Nauczył się ze swojej lekcji, Jisung.
– Jisung, naprawdę mi przykro. Z całego serca. Jestem winny wszystkiego, co powiedziałem lub zrobiłem. Nawet cios, wiem, że na to zasłużyłem. Rozumiem, jeśli nie chcesz mi wybaczyć, ponieważ to, co zrobiłem było źle. Zrobiłem rzeczy, których nigdy nie powinienem był zrobić. Naprawdę przepraszam. Możesz mnie nawet ukarać, jeśli chcesz, jestem na to gotowy. – Seungmin wiedział, że Jisung tego nie kupuje, więc odwrócił się do niego i błagał: – Proszę Jisung. Wybacz mu. Ta dwójka to jedyni przyjaciele, jakich mam.
– Naprawdę chcesz być zraniony, prawda? To idź! Idź z tym dupkiem! – wypalił Jisung, zmuszając Areum, która do tej pory stała cicho, do podbiegnięcia w jego kierunku i złapania go za kołnierz i, przyciągnęła go bliżej. – Nie zamkniesz się, prawda? – Dziewczyna powoli puściła jego kołnierz, wpatrując się w oczy wyższego, po czym dodała: – Dobra, więc niech tak zostanie. Jeszcze jedno słowo przeciwko niemu, a skopię ci tyłek, a jeśli zrobi coś Seungminowi, będziesz mógł robić z nim, co chcesz. – uniosła brew, lekko się denerwowała, choć nadal zachowywała swoją twardą i odważną minę, gdy Jisung zaczął się pochylać, blisko jej twarzy.
– Aww kochanie~, więc skopiesz mnie w dupę, co?
– Wątpisz w to? – zapytała dziewczyna swoim zwykłym, pewnym siebie tonem z kamienną twarzą.
– Uhm... trochę tak~ – powiedział Jisung i zachichotał.
– Cóż, chyba czas na przedstawienie, dzieciaki~ – powiedziała Areum, mrugając do swoich przyjaciół, zanim Seungmin przerwał Jisungowi i Areum. – Dobra, przestań. Jisung chodź. Chodźmy do domu, dobrze? Obiecuję, że wszystko wyjaśnię w domu. – powiedział do brata, po czym zwrócił się do przyjaciół i pomachał im na pożegnanie.★★★★★
– Okej, słuchaj. – Seungmin westchnął ciężko. – Proszę daj mu szansę – Jisung przewrócił oczami.
– O co wy w ogóle się kłócicie? – zapytał Minho, wchodząc do salonu, zajmując miejsce na kanapie obok swoich dwóch synów.
– Tato, jest taki facet, który źle go traktował, ale teraz Seungmo się z nim przyjaźni. – Jisung potrząsnął głową.
Minho skinął głową, zanim przedstawił swój genialny pomysł. – Co powiesz na to... – zwrócił się do Seungmina. – Zostajecie przyjaciółmi i sprawdzacie, czy to działa, a jeśli on coś zrobi, wzywacie go do domu na obiad i karmimy go moimi znanymi na całym świecie chusteczkami, zanim włożymy go do frytownicy na 20 minut w temperaturze 180 stopni – powiedział nonszalancko.
– Za to cię kocham, haha. – zachichotał Jisung.
– Ale poważnie mówiąc, możesz robić, co chcesz, dopóki nie będziesz pewien, że nie stanie ci się krzywda. Poza tym nadal go nie aprobuję. Nadal mu nie wybaczyłem. – powiedział Jisung, gdy Minho wyszedł. Seungmin skinął głową.
– Poza tym bardziej jestem na ciebie zły. Ukrywałeś przede mną wszystko. Wiesz, to boli wiedzieć, że twój własny brat nie ufa ci. – wyraz twarzy Jisunga był zasmucony, co sprawiło, że Seungmin natychmiast odwrócił się w jego stronę i objął jego policzki. – Hej! to nie tak. Ufam ci jisung.
Bardzo. Nigdy więcej tak nie myśl, dobrze? – młodszy przemówił słodkim głosem. – Nie powiedziałem ci, bo wiem, że po prostu za bardzo ci na mnie zależy. Tak bardzo ci na mnie zależy, że tracisz kontrolę, kiedy dowiadujesz się, że ktoś mnie skrzywdził w jakikolwiek sposób. Nie powiedziałem ci, bo byś rozgniewał się tak jak dzisiaj.
– Tak, tak... nieważne! A kto powiedział, że mi na tobie zależy? – Jisung zadrwił, przewracając oczami, odwracając wzrok od oczu brata, opierając się z powrotem o kanapę.
– Pewnie, że nie. – Seungmin zachichotał, kręcąc głową, zanim usiadł obok swojego brata.
– Tak.
– Tak? – Seungmin uniósł brew, ponownie odwracając się do Jisunga. – Tak. – Jisung wzruszył ramionami.
– Oh naprawdę?– zapytał Seungmin drażniącym tonem.
– Oczywiście, głuptasie. – Jisung powiedział z kamienną twarzą, wciąż nie patrząc na młodszego. Seungmin pochylił się w jego stronę, pytając: – Jesteś pewien?
– Bardzo. – Jisung uśmiechnął się, w końcu stając twarzą w twarz z młodszym, zanim palce Seungmina znalazły drogę do brzucha Jisunga i zaczęły łaskotać starszego, gdy Seungmin wymamrotał: – Oczywiście, że nie. Haha. – śmiech wypełnił pokój.★★★★★
– Jisungowi tak bardzo zależy na nim, chociaż nigdy by się do tego nie przyznał. – oddech Chana musnął szyję Minho, gdy muskularne ramię owinęło się wokół talii młodszego.
Młodszy uśmiechnął się, podziwiając widok swoich dzieci bawiących się, podczas gdy tors jego męża delikatnie przyciskał się do jego pleców.
– Tak, jakby ci na mnie zależało, ale nigdy byś tego nie powiedział~ – głos Chana pieścił ucho Minho.
– Ha! nie dbam o ciebie.
– Tak, pewnie~ cokolwiek powiesz~ – śpiewał Chan, chichocząc, gdy para stała przy drzwiach do salonu, obserwując, jak ich dzieci tak dobrze się dogadują.

CZYTASZ
again | Banginho/Minchan [PL]
ActionMinho i Chan byli małżeństwem od prawie dwudziestu lat i mieli uroczą i szaloną rodzinę z czwórką dzieci... wszystko szło normalnie (nie do końca lol) aż... Minho zaszedł w ciążę... znowu... oryginał: Febreze_Is_Tasty tłumaczenie: ©dupatwojejmamy s...