Godziny łez spływających po mokrych, suchych skórach, przeciągały ich długie sekundy w cieniu powoli wschodzącego słońca, które rozpościerało rajską ochrę w imię szczęścia sprowadzonego z nieba. Boska aureola blasku, usuwająca gęstą mgłę mroku i ciemności.
Długie palce gładziły głowę zabarwioną na pomarańczowo, pozwalając jej spocząć na jego kolanach.
Głos Seungmina uspokoił starszego serią słów wpływających do jego uszu, pieszcząc jego zatłoczony umysł i uspokajając jego wnętrzności.
Teraz spokojny oddech, który miał swój początek w godzinach ciemnej nocy, powoli zanikał w świetle słonecznym.
Rzęsy wtapiające się w ciepło policzków; głowa, która powoli opadła z ciężaru poczucia winy, pozwalając sobie wtulić się w mniejszego chłopca. Ten spokój otulał starszego, kołdrą pewnego kojącego spokoju.
Młodszy spędził godziny pocieszając starszego, przyznając, że to, co zrobił, było najlepsze dla wszystkich i że Seungmin nie miał racji, ukrywając prawdę przed ich rodzicami. Dodał, jak bardzo jest wdzięczny, że ma tak kochającego i troskliwego starszego brata.
Poranne słońce zdawało się przynosić falę pokoju, przebite w kryształach jego promieni, zatapiając atmosferę w melodyjnym świergocie ptaków, wyznaczając początek nowego dnia, nowej historii.
Pozwalając zmęczonym umysłom uporządkować wydarzenia długiej nocy w zmęczonych mózgach.
Pozbawieni energii, ale częściowo uspokojeni po wzruszających sekundach rozmów, które miały miejsce nie tak dawno, bracia planowali chwilę odpocząć, czekając, aż rodzice się obudzą, by mogli z nimi porozmawiać i przeprosić ich raczej ze spokojnym sercem, za ich wzburzone umysły.★★★★★
Miękki dotyk różowej pary warg pozostawił słodką warstwę czułości na gładkim czole, które lśniło za cieniem zasłoniętego słońca; pieszczotliwe policzki spoczywające w objęciach długich rzęs, zanim pocałunek wyrwał jego duszę z nieskończonego, pozornie ciemnego, spokojnego świata.
Rzęsy mężczyzny oddzielone od dolnej powieki; jego marzycielskie kule płynnie łączyły się z tymi, które utrzymywały uwielbienie, śledząc drogę do uspokajającego uśmiechu, który mógł zamazać cały świat, przynajmniej dla Minho. Trans wytrącił z równowagi wrażenie, że jego własne usta wykrzywiają się w przedstawieniu podziwu zharmonizowanego z zadowoleniem, że widzi osobę, którą kocha, jako pierwszą rzecz rano, po długiej, zamglonej łzami nocy.
– Dzień dobry, Min. – słowa płynęły przez usta, na których malował się najpiękniejszy uśmiech. Pieszcząc wnętrzności młodszego, szept połaskotał jego uszy. Chan delikatnie stuknął nosem w nos swojego męża, składając słodki, kochający pocałunek; jego dołeczki rzucały cień wzdłuż zakrzywionych ust.
– Dzień dobry, Channie~ – zaśpiewał ochrypły głos, gdy powietrze, które malowało ściany pokoju, wypełniły chichoty. – Jesteś taki słodki, Channie. – wymamrotał Minho słodkim, dziecięcym głosem, patrząc mężowi w oczy, które wyglądały jak półksiężyce, gdy mężczyzna się śmiał. Młodszy powoli objął dołeczki w policzkach Chana, naśladując słodkie ,,mwah”, wywołując kolejny chichot starszego.
Chan delikatnie złożył pocałunek na nosie młodszego, zanim posłał mu swój najlepszy uśmiech.
– Wstawajmy... musimy porozmawiać z Seungminem i Jisungiem, hmm? – zapytał Chan odsuwając się, patrząc w oczy Minho z pewną miękkością, od której młodszy był uzależniony.
Minho i Chan siedzieli w salonie, popijając kawę, czekając, aż dzieci się obudzą i zejdą na dół.
– H-hej tato... – Chan usłyszał głos, pozornie zbyt niezdecydowany, by był słyszalny w całym pokoju. Spojrzał w stronę, z której dochodził głos, a Minho poszedł w jego ślady.
Stał tam młody chłopiec. Jego głowa zwisała nisko, z niezręcznym wyrazem twarzy.
Za nim stał chłopiec podobny do wiewiórki. Jego nerwowa postać odzwierciedlała sceptyczną postać młodszego.
Stare, ale czułe oczy starszej pary skierowały ich wzrok na pary oczu, w których zawsze szukali pocieszenia.
Rzęsy starszego mężczyzny delikatnie zetknęły się z jego dolną powieką, sygnalizując niespokojnym palcom młodszego, by pozwoliły, by głęboki oddech je ukoił. Minho odetchnął gwałtownie, akceptując, że nadszedł czas na rozmowę, która powinna się odbyć jakieś trzy rozdziały temu, gdyby nie autor piszący niepotrzebnie długie rozdziały ze scenami nie dłuższymi niż pięć minut.
Dłonie Chana dały znak dwóm najmłodszym w pokoju, aby podeszli i usiedli obok niego i Minho, od kiedy poczuł, że on i jego mąż byli w pewnym stopniu przygotowani do rozmowy, która miała się odbyć.
Chan przesunął się w jeden róg kanapy, zostawiając chłopcom miejsce do siedzenia.
Seungmin siedział obok Chana, a Jisung obok Minho.
Minho zauważył niepokój w oczach siedemnastolatka i wkrótce jego ręka zsunęła się na udo młodszego; jego małe palce delikatnie obejmowały większe palce młodszego.
Serce Jisunga uspokoiło się pod wpływem delikatnego dotyku; jego oczy zaznaczyły to doznanie jako wskazówkę, by spojrzenie chłopca powędrowało do źródła tak bardzo potrzebnego spokoju.
Mały kciuk czule głaszczący grzbiet jego żyłkowatej dłoni, wyrzeźbił usta w szczerym uśmiechu, a chłopiec nie miał zamiaru marnować okazji, by przekazać spojrzenie swojemu ojcu, który to wywołał. Jisung spojrzał w oczy swojemu tacie tylko po to, by zobaczyć, jak starszy uśmiecha się do niego czule. Palce Minho puściły dłoń Jisunga, sięgając w górę, by pogłaskać go po głowie, wiedząc, jak bardzo chłopakowi się to podobało. Jisung pochylił się w jego dotyku; teraz, czując się dużo lepiej.
Na drugiej połowie kanapy siedział Chan, patrząc, jak Seungmin przygryza nerwowo wargę. Ręka mężczyzny znalazła drogę do pleców młodszego, które wkrótce zaczął głaskać, ciepło i czułość w dotyku przeszyły wnętrzności młodszego uspokajającym odprężeniem i wkrótce chłopiec mimowolnie zamknął oczy, roztapiając się w kojącym dotyku.
Chan pochylił się bliżej chłopca, jego ręka wciąż gładziła jego plecy. – Uspokój się, Minnie. Możemy porozmawiać, gdy poczujesz się lepiej, hmm? nie spiesz się. – jego słodki i kochający, jak miód głos szepnął do ucha Seungmina i mężczyzna wyraźnie zauważył, że chłopiec rozluźnił się nieco, gdy zamknął oczy, wykonując głębokie wdechy.
CZYTASZ
again | Banginho/Minchan [PL]
ActionMinho i Chan byli małżeństwem od prawie dwudziestu lat i mieli uroczą i szaloną rodzinę z czwórką dzieci... wszystko szło normalnie (nie do końca lol) aż... Minho zaszedł w ciążę... znowu... oryginał: Febreze_Is_Tasty tłumaczenie: ©dupatwojejmamy s...