Następnego wieczoru Seungmin szedł do pokoju swoich rodziców.
Zapukał do drzwi i wszedł po usłyszeniu „proszę”.
Chłopak wszedł do pomieszczenia i zamknął drzwi.
Jego ojciec, który siedział przy biurku, obrócił się na krześle, by być z nim twarzą w twarz, gdy Seungmin podszedł i usiadł na łóżku.
– Tato, chcę zaprosić moich przyjaciół w ten weekend...
– Tak, jasne. Możesz ich zaprosić. – Chan uśmiechnął się.
–...ale jest jeden problem. – młody chłopak zmarszczył brwi.
– Dlaczego zawsze wchodzę, kiedy ludzie mówią o problemach? – Minho potrząsnął głową, wychodząc z łazienki, wywołując u Chana chichot.
– W każdym razie, o jakim problemie mówisz? – zapytał Minho.
– Chcę przyprowadzić kilku przyjaciół w ten weekend, ale... cóż... – Seungmin przygryzł wargę. – Obiecajcie mi, że oboje się nie złościcie. – błagał chłopiec patrząc na rodziców.
– Nie będziemy...
– Nie wiem jak ty, Chan, ale ja nie mogę teraz niczego obiecać, bo jeśli ty... – zwrócił się do syna. – Przypadkowo wyrzuciłeś przez okno leebitowego pluszaka Soonie, tak jak zrobił to Jisung kilka dni temu, wyrzekam się ciebie. – powiedział Minho z najpoważniejszą miną, przez co Chan potrząsnął głową, chichocząc, starszy wiedział, że jego mąż po prostu próbuje rozluźnić atmosferę, ponieważ ich syn wyglądał na zmartwionego.
– Cóż, w takim razie modlę się tylko, żebyś nie wyrzucił pluszowego leebita wkrótce, bo inaczej twój tata cię wyrzuci, Minnie. – powiedział Chan śmiejąc się, wstając i podchodząc, aby usiąść obok swojego syna w krzyżowej pozycji z sokiem jabłkowym, twarzą do chłopca.
– W każdym razie, żarty na bok... – pogładził plecy chłopca z uśmiechem i zapytał – W czym jest problem?
– No cóż... – zaczął Seungmin, bawiąc się palcami. Stopa Minho zaprowadziła go do tej dwójki i usiadł po drugiej stronie chłopca w pozycji podobnej do pozycji jego męża, kładąc dłoń na ramieniu syna, posyłając mu uspokajający uśmiech.
– No... uhm... Jisung nie dogaduje się z nimi z uhm... powodów... – próbował kontynuować z wahaniem chłopiec; relaksował się nieco, widząc, jak jego rodzice kiwają głowami i uśmiechają się.
– Nie spiesz się, dobrze? Nie musisz nam tego mówić, jeśli czujesz się niekomfortowo, teraz, ale po prostu wiedz, że jeśli masz jakiś problem, zawsze możesz przyjść do nas. – powiedział Chan, zakładając pasmo włosów syna za ucho.
– Tak. Zawsze jestem tutaj, by skopać
tyłki. – powiedział Minho z kamienną twarzą.
– Nu~ możesz tylko klepnąć mnie w tyłek. – Chan dąsał się.
– Nie to miałem na myśli, Chan. – Minho zaśmiał się. – I oczywiście, uderzyłbym cię w tyłek, tylko~ – zachichotał minho, klepiąc męża po głowie.
– Ale chciałem powiedzieć, że z pewnością mogę kogoś pobić. – stwierdził z przekonaniem Minho. – Poza tym jestem silny. – powiedział, podwijając rękaw koszuli, by zgiąć ramię.
Głośny chichot Seungmina zwrócił uwagę zmrużonych oczu Minho. – Z czego się śmiejesz, co? – zapytał, unosząc brew, sprawiając, że pozostała dwójka w pokoju roześmiała się jeszcze głośniej. Minho przewrócił oczami na ich zachowanie, dąsając się.
– Oboje jesteście po prostu zazdrośni o moje seksowne ramiona. – prychnął Minho, przesuwając dłonią wzdłuż ramienia, podziwiając je.
– Cokolwiek. – odpowiedział Seungmin, odwracając twarz od swojego taty, przez co Minho znów się nadąsał. – Poznałem kilku nowych przyjaciół... i jakby... no wiesz... uhm... jeden z nich...c-całowaliśmy się. – Chłopak zarumienił się nie odrywając wzroku od podłogi.
Minho zapiszczał i przytulił syna.
– Szczegóły albo to się nie wydarzyło! – wykrzyknął podekscytowany, sprawiając, że chłopiec zakaszlał od sposobu, w jaki był duszony w uścisku.
Kiedy Minho go puścił, chłopak odchrząknął, po czym kontynuował: – Cóż, jest fanem taty, ale nie wie, że jestem waszym synem, więc chcę mu zrobić niespodziankę...
– Nie będę odpowiedzialny, jeśli umrze przez moją urodę. – powiedział Minho z przekonaniem, przerywając swojemu synowi, odgarniając z ramienia swoje wyimaginowane włosy.
– Jasne, nie będziesz odpowiedzialny. – zachichotał Chan, szczypiąc policzki swojego męża, poruszając twarzą młodszego z boku na bok.
Seungmin agresywnie zakaszlał, widząc scenę przed swoimi oczami, przez co Chan szybko się odsunął, chichocząc nerwowo.
– Więc chcę zaprosić moich przyjaciół na nocowanie czy coś. Czy to w porządku?
– Tak, jasne. Możesz ich przyprowadzić. Mogą też dołączyć do nas na niedzielny dzień sportu. – powiedział Chan uśmiechając się. – A jeśli chodzi o Jisunga... myślę, że możemy z nim porozmawiać i upewnić się, że nie będzie żadnych bójek. –
Oczy Seungmina rozbłysły na te słowa i otoczył swoich ojców super ciasnym uściskiem. – Dziękuję bardzo! kocham was oboje! – Pewna myśl przemknęła przez umysł Minho i odsunął się od uścisku.
– Och, czekaj, czy to nie ta sama osoba, o której rozmawialiście z Jisungiem, na kanapie, któregoś dnia? – Widząc, że Seungmin skinął głową w odpowiedzi na to pytanie, wywołał uśmieszek na jego ustach. – W takim razie chyba znam menu na dzień, w którym przyjdą twoi przyjaciele~ – zaśpiewał. – Kilka chrupiących, pieczonych chusteczek skropionych soczystą wodą, udekorowanych niedawno złamanym zębem Seungmina. – powiedział Minho z intensywnymi dramatycznymi minami i ruchami rąk, aby danie brzmiało jeszcze bardziej kusząco niż już brzmiało; kończąc zdanie, oblizując własne usta siorbieniem, podczas gdy jego rozgwieżdżone oczy były szeroko otwarte.
– Awww, mój słodki mały mąż tak bardzo dba o gości i chce zrobić dla nich jedzenie, hmm? – Chan gruchał dziecięcym głosem. – Ale dlaczego miałbyś dodać ząb do jedzenia, Min?
– To jedyna zła rzecz, jaką widzisz w tym jedzeniu. – Seungmin potrząsnął głową z sarkastycznym śmiechem.
– No cóż, ponieważ to ząb Seungmo i smakowałby jak... no wiesz... – Minho mrugnął, sprawiając, że Seungmin się zarumienił. – Więc jego przyjaciel byłby zachwycony, gdyby go miał~ – droczył się z najmłodszym mężczyzną w pokoju, kładąc nacisk na słowo „przyjaciel”.
– Hej! co się z wami dzieje~ – jęknął chłopak, tupiąc nogami na łóżku, kiedy jego twarz przybrała głęboki odcień czerwieni, podczas gdy para tylko się śmiała.
– Nie powinieneś znęcać się nad własnym, słodkim, małym, dzieckiem~
– Och, naprawdę? kto to powiedział? Chan, słyszałeś to gdzieś? – zapytał Minho i obaj mężczyźni roześmiali się, widząc, jak ich syn jęczy.
– Hahaha... o cholera NIE! – powiedział Jisung po sarkastycznym śmiechu. – To się nie dzieje. nie. nigdy. wcale.
– Dobrze, więc nie zostajesz w tym domu. nie. nigdy. wcale. – Minho oparł dłoń na biodrze.
– Papa~
– Jisung, oni są przyjaciółmi Minniego i chcesz, żeby twój brat był szczęśliwy, prawda? to tylko kwestia dwóch dni, kochanie. – przekonujący ton płynął przez jego miękki głos.
– No dobrze. To nie będzie moja wina, jeśli moja ręka nagle zacznie swędzieć i przypadkowo wyląduje na policzku Hyunjina. – chłopiec wzruszył ramionami.
– Okej. – naśladował Minho i odparł. – Nie będzie to moja wina, jeśli moje ręce nagle poczują niezaprzeczalną potrzebę spakowania twoich rzeczy i wyrzucenia ich z domu. – zrobił pauzę. – Z Tobą. – posłał młodszemu uśmiech.
Chan zachichotał na tę scenę, gdy powoli szedł w kierunku swojego męża, obejmując go od tyłu. – Walczycie jak jacyś wrogowie z liceum. Haha. – oparł brodę na ramieniu młodszego mężczyzny.
– Jisung, wiem, że musi być ważny powód, dla którego jesteś na nich zły, ale... uhm... czy możesz chociaż raz spróbować się kontrolować? Twój brat jest bardzo podekscytowany, że jego przyjaciele będą u nas. – błagał najstarszy mężczyzna w pokoju.
– Twój brat to. Twój brat tamto. To wszystko, co mówicie. – jęknął Jisung. – Czy wy w ogóle wiecie, dlaczego nie lubię tego chłopca? o tak, jasne, że nie. – śmiał się.
– Dlaczego Seungmin miałby ci o tym mówić? chce, żebyś polubił jego małą sympatię, prawda?
– Jis-
– Nie. Czekaj, tato. Naprawdę przepraszam, jeśli to zabrzmiało, jakbym był pozbawiony szacunku, ale nie chciałem tak zabrzmieć – westchnął. błagał: – Musisz posłuchać, co mam do powiedzenia. Musisz o tym wiedzieć. O tym wszystkim.
![](https://img.wattpad.com/cover/343475519-288-k469381.jpg)
CZYTASZ
again | Banginho/Minchan [PL]
ActionMinho i Chan byli małżeństwem od prawie dwudziestu lat i mieli uroczą i szaloną rodzinę z czwórką dzieci... wszystko szło normalnie (nie do końca lol) aż... Minho zaszedł w ciążę... znowu... oryginał: Febreze_Is_Tasty tłumaczenie: ©dupatwojejmamy s...