22

99 6 1
                                        

– Ahh~ twój głos jest taki anielski~ wszystko smakowicie podane dla mnie, hmm? – eufoniczny głos zabrzmiał w nicość.
– Widziałem komentarze pod twoim ostatnim postem. – miodopłynny głos płynnie ukrył się za grymasem.
– Ci ludzie nie wiedzą, że należysz do mnie, dlatego tak mówią, prawda? Jeśli będą wiedzieć, że jesteś mój. – zmarszczenie brwi uformowało się w diabelski uśmieszek. – Nawet nie odważą się o tym pomyśleć. – zdanie zakończyło się wysokimi chichotami, które wybuchły z sylwetki siedzącej w słabo oświetlonym pokoju.
– Twój głos jest moim narkotykiem... – rozległ się szept. – Odurza mnie.
długi palec przesunął zmysłowo po przezroczystym ekranie, kreśląc nieokreśloną postać, która błyszczała w oczach zachwyconego, którego usta wbijały się pod ostre zęby z pożądania. – Jesteś mój. Po prostu mój.

★★★★★

– Hej, co oglądasz z taką koncentracją? – zapytał Seungmin, delikatnie poklepując Hyunjina po ramieniu, siadając obok wyższego, z którym kręcił się już od prawie dwóch tygodni.

Hyunjin siedział pod starym drzewem; oczy całkowicie pochłonięte ekranem telefonu komórkowego. – Ahh! musisz to obejrzeć! bardzo kocham tego człowieka. Jest tancerzem. Jego kanał na YouTube ma ponad dwa miliony subskrybentów i jest taki wspaniały. Nadal uważam, że jest dość niedoceniany. – krzyknął Hyunjin; jego głos ujawnia wewnętrznego fanboya.
– Jest taki przystojny~ ughh! Chciałbym go spotkać przynajmniej raz, ale mogę zginąć... – wydymał chłopak. Seungmin zerknął na urządzenie, aby zobaczyć fascynującego mężczyznę, o którym mówił jego przyjaciel.
Gdy tylko wzrok chłopca zatrzymał się na twarzy faceta, który tańczył na ekranie, jego oczy rozszerzyły się. następnie zwrócił się do swojego przyjaciela i zapytał: – Oglądasz jego filmy? – z wyraźnym szokiem w głosie. – Tak! kocham go. Jest niesamowity. Śpiewa też piosenki w swoich transmisjach na żywo. Bardzo kocham jego głos. Chcę, żeby też zaczął publikować niektóre ze swoich piosenek. Nie zapominaj, że jest też świetnym tancerzem, jednak nadal chcę, aby ludzie również docenili jego muzykę. – Hyunjin dalej bełkotał.
Seungmin starał się jak mógł, by się nie gruchać na słodkiego przyjaciela jako fanboya. Młodszy potrząsnął głową, po czym odwrócił się do wyższego z lekkim chichotem i zapytał: – Naprawdę go nie znasz, prawda? – Słysząc to, wyższy wyglądał na nieco urażonego.
– Właśnie zrobił Q&A, gdzie opowiedział o swojej rodzinie. Wiesz, kto jest jego mężem? – zapytał Hyunjin z dużymi oczami, podekscytowanie widoczne w jego błyszczących oczach. Młodszy zdawał się to lubić. Uśmiechając się w myślach do całej sceny, zaplanował kilka swoich przyszłych ruchów.
Potrząsnął głową, a starszy nie tracił ani chwili na przeliterowanie imienia, jakby tylko czekał, żeby wypowiedzieć je na głos. – Bang. Christopher. Chan. założyciel CB Entertainment! – wykrzyknął entuzjastycznie chłopiec, zanim na jego ładnej twarzy pojawił się grymas. – Chociaż jestem trochę zazdrosny, ponieważ... – jego głos się załamał.
Seungminowi bardzo trudno było dłużej kontrolować śmiech, ale za bardzo mu się to podobało. – No, chcesz umrzeć? – zapytał bezczelnie starszego. Hyunjin przegapił psotny błysk w oczach Seungmina.
– Co? – starszy się zmieszał.
– Powiedziałeś, że jeśli go spotkasz, prawdopodobnie umrzesz... więc, czy chcesz umrzeć? – Hyunjin wyciągnął nogi, odchylając się do tyłu. – Cóż, jeśli to oznacza spotkanie Lee, wiedz, że jestem gotowy na wszystko. – westchnął.
Młodszy tylko nucił z uśmiechem.
Po kilku chwilach rozmyślań w uspokajającej ciszy wieczoru, Seungmin wpadł na ciekawy plan. – Hej, chciałbyś wpaść do mnie w ten weekend?

again | Banginho/Minchan [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz