7

137 6 2
                                        

– Po prostu nie myśl o nim za dużo, dobra głupku? – Jisung powiedział śmiejąc się, mierzwiąc włosy brata. Młodszy lekko go uderzył, po czym skinął głową i uśmiechnął się. następnie obaj weszli do budynku szkoły.

W chwili, gdy Seungmin wszedł do jego głośnej klasy, wszystkie dźwięki ucichły, a wszystkie twarze zwróciły się w jego stronę. Był zdezorientowany tym, co się stało. Odwrócił się, żeby zobaczyć, czy nauczyciel przyszedł, ale nie, nie przyszedł. Zaczął się denerwować.

Potem zobaczył nikogo innego jak Hwang hyunjina, idącego w jego stronę z tyłu klasy, z uśmieszkiem. Zamarł na swoim miejscu.

Wyższy chłopiec podszedł do niego bliżej i uniósł podbródek palcem, a Seungmin przełknął ślinę. – patrzcie, kogo tu mamy. – powiedział hyunjin, a jakaś przypadkowa dziewczyna krzyknęła – dupek. – i zaśmiała się z własnych słów.

– o nie dziewczyno. – Hyunjin potrząsnął głową. – Po pierwsze, nie pytałem cię, a po drugie, on nie jest taki, jak mówisz. jest moim chłopakiem. – Hyunjin uśmiechnął się.

Ale jego wyraz twarzy zmienił się w ciągu sekundy, kiedy powiedział: – Och, czekaj. Nie jesteśmy parą. Wiesz dlaczego...
– Bo go odrzuciłeś! – zaśmiała się połowa klasy, na co Hyunjin zachichotał. więc powiedział im wszystkim...
– Ja… uhm… ja… ja… lubię twój taniec… lubię cię... – hyunjin kpił z Seungmina, gdy chłopiec tylko patrzył w podłogę. Czuł się upokorzony. Chciał pobiec z powrotem do domu i płakać w swoim pokoju. Potrzebował kogoś, kto by go przytulił.

Kiedy już miał wybiec z klasy, przyszedł nauczyciel, więc poszedł usiąść za biurkiem. Zacisnął pięści, starając się ze wszystkich sił powstrzymać łzy przed wypłynięciem z jego już szklistych oczu.

Po pierwszej lekcji chłopiec pobiegł na tylne schody szkoły i wybuchnął płaczem. Nienawidził tego. Nienawidził kolegów z klasy. Nienawidził Hwang Hyunjina.

Otarł łzy i umył twarz w łazience i postanowił nic nie mówić Jisungowi ani nikomu z rodziny w tej sprawie o tym, co się stało, ponieważ wiedział, że się wściekną.

Przybrał swoją zwykłą radosną twarz przed spotkaniem z jisungiem przy szkolnej bramie.

Dni mijały, a dokuczanie i kpiny wkrótce przekształciły się w zastraszanie, podczas którego jego koledzy z klasy, nawet pod nieobecność hyunjina, obgadywali go i mówili mu naprawdę ostre rzeczy, a nawet popychali go lub celowo wpadali na niego, powodując upadek. Nawet jego przyjaciele przestali się do niego odzywać i przychodzić do domu. Wypłakiwanie w  poduszkę, stało się stałym elementem życia chłopca.

again | Banginho/Minchan [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz