Han Jisung

377 23 4
                                    




-Następnego ranka-

Dźwięk dzwoniącego alarmu sprawił, że Minho obudził się. Była tylko siódma rano, a poprzedniej nocy, po powrocie do domu o drugiej, spędził następną godzinę myśląc o tajemniczym chłopaku, którego spotkał przed klubem. Dlatego też nie spał do czwartej nad ranem.

Nie ma nic co kawa i mnóstwo napojów energetyzujących nie mogłyby naprawić, racja?

Przeciągnął swoje ciało i wstał, aby iść do łazienki, ale kiedy zrobił, poczuł, że jego głowa boleśnie pulsuje.

"Nie powinienem pić tak dużo ostatniej nocy. Cholera!" Przeklął pod nosem i wszedł do łazienki. Odkręcił kurek pod prysznicem, ściągnął swoje ubrania i wszedł pod gorącą wodę. Stał z zamkniętymi oczami pod bieżącym strumieniem, a jego myśli podróżowały z powrotem do tej twarzy. Sposób w jaki chłopak palił papierosa owijając swoje usta wokół niego, zaciągając się, aby później łagodnie wypuścić dym, sprawiało, że Minho coś poczuł. Tamte usta, chciał wiedzieć jak smakowały. Lee nienawidził zapachu i smaku papierosów, ale był pewien, że nie miałby problemu do ohydnego dymu podczas pożerania ust chłopaka.

Musiał się opanować, jeśli nie przestanie o nim myśleć, skończy ze wzwodem, co mogłoby być niekorzystne na lotnisku. Zmienił wodę na zimną, aby pozbyć się gorącego uczucia formującego się w jego wnętrznościach.

"Ej, zasnąłeś podczas srania czy coś?" Krzyczał Hyunjin, który najwyraźniej wszedł do jego pokoju.

"Biorę prysznic, ty idioto!"

Parę minut później Minho wyszedł z łazienki, mając tylko owinięty ręcznik wokół talii, z wodą kapiącą na jego ramiona przez wciąż mokre włosy. Hyunjin siedząc na jego łóżku, patrząc w swój telefon, podniósł wzrok i przejechał po nim wzrokiem.

"Mówiłem ci kiedykolwiek, że gdybyś nie był moim najlepszym przyjacielem od zawsze, mógłbym cię pieprzyć w cholerę?"

"Ew, proszę, to gejowe," zaśmiał się starszy.

"Dosłownie jesteś gejem, szmato!"

"I kto powiedział, że mógłbyś dominować przykry bycie ludzki."

"Dowiedzmy się!" Zażartował Hyunjin.

"Ta, nie, nie mam pojęcia jakie choroby płciowe możesz mieć. Śpisz gdzie popadnie."

"To mnie obraża, drogi przyjacielu."

"Wynoś się, muszę się ubrać."

"Nic czego wcześniej bym nie widział," Powiedział Hyunjin przed opuszczeniem pokoju.

To było normalne dla nich, żeby żartować z drugiego nawzajem, ale prawda jest taka, że nigdy nie mieli żadnych romantycznych ani seksualnych odczuć wobec siebie. Byli ze sobą tak blisko, że rozmowa o takich tematach nie była dla nich niczym nadzwyczajnym, a nawet zupełnie normalna, nie uznawali tego za dziwne.


---


Szczęśliwie dodarli na lotnisko o czasie. Ich rodzice już tam byli, czekając na nich.

"Gdzie do cholery, zeszłej nocy była wasza dwójka?" Spytała matka Hyunjina.

"W klub-" Powiedział Hyunjin przed tym jak starszy mu przerwał.

"Na spotkaniu klubu książki w dużej bibliotece, którą widzieliśmy w pobliżu hotelu. To było niezłe spotkanie," Powiedział Minho, rzucając Hyunjinowi zabijające spojrzenie.

"Tak, byliśmy tam. Było spoko. Książki były...spoko."

"O, w takim razie ok," Odpowiedziała patrząc w telefon, prawdopodobnie zajmując się rzeczami związanymi z pracą, co robiła zawsze.

"Minho," Powiedział Pan Lee.

"Tak?"

"Pan Bang ma córkę..."

(Siostra Chana jest oryginalną postacią w tej fabule, nie chodzi o Hannah)

"Tato..."

"Posłuchaj, synu, to miła i piękna młoda kobieta. Jeśli wasza dwójka mogłaby spędzić ze sobą wystarczająco czasu, może za kilka lat, moglibyśmy zjednoczyć nasze firmy małżeństwem-"

"Tato! Przestań! Wiesz, że nie mogę poślubić dziewczyny," powiedział Minho na skraju łez, ściskając swoje dłonie w pięści.

"Synu...porozmawiamy o tym później," odpowiedział Pan Lee sprawdzając swój dzwoniący telefon, "Muszę odebrać," wtedy odszedł kilka metrów dalej, aby porozmawiać.

Pani Hwang i Hyunjin obserwowali tę scenę w ciszy. To nie pierwszy raz kiedy słyszą rozmowę na ten temat.

"Posłuchaj, Minnie, twój ojciec jest staroświecki, ale jestem pewna, że pewnego dnia to zaakceptuje," powiedziała kobieta z ciepłym uśmiechem, próbując pocieszyć Minho.

Zanim mógł coś odpowiedzieć, chłopak ubrany cały na czarno wtargnął na lotnisko, biegnąc jakby jego życie od tego zależało. Podczas biegu odwracał się jakby ktoś go gonił. Chłopak nie zauważył Minho stojącego na jego drodze, więc kiedy zorientował się i mógłby go ominąć, było już za późno. Minho miał twarde spotkanie z ziemią, a chłopak upadł na niego, wypychając powietrze z płuc starszego.

Kiedy chłopak w czerni podniósł się, spojrzeli sobie w oczy. Minho nie mógł uwierzyć własnym oczom. To on. To był ten chłopak. Patrzyli sobie w oczy przez następną sekundę przed tym jak wstał bez powiedzenia nawet przepraszam i znów zaczął uciekać.

"Hej, ty dupku, mógłbyś przynajmniej powiedzieć przepraszam!" Krzyczał Hyunjin za nim. W tym momencie inny facet pojawił się na lotnisku. Był wysoki i muskularnej budowy. Wyglądał jak jeden z gangsterów widywanych w koreańskich serialach.

"Han Jisung, ty skurwielu! Znajdę cię i zabije!" Krzyczał na chłopaka, który nie przestał biec. Jisung, najwyraźniej to było jego imię, po prostu kontynuował, udał się na odprawę i wtedy zniknął. Facet stojący na wejściu lotniska, wyciągnął swój telefon, wykonał połączenie i wtedy wyszedł.

W międzyczasie, Minho nadal przetwarzał zaistniałą sytuacje. Kontakt wzrokowy, ciało chłopaka przyciśnięte do jego, mężczyzna wyglądający jak lider gangu, to było za dużo.

"Co to do cholery było!" Powiedział Hyunjin niedowierzając i podszedł do Minho, aby pomóc mu wstać.

"Wszystko w porządku?" Zapytała Pani Hwang.

"Ta, w porządku, w porządku,"

Han Jisung, co? A więc tak się nazywa...pomyślał Minho patrząc w kierunku gdzie Han zniknął w tłumie, dokładnie tak jak wtedy, gdy się pierwszy raz spotkali.

Is it meant to be// Minsung (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz