Felix, wyszedł z domu z zamiarem wyrzucenia śmieci, ale zobaczył swojego kuzyna siedzącego na ziemi, z głową pomiędzy swoimi dłońmi. Płakał.
„Minho, co się dzieje?" Zapytał zmartwiony Felix, podchodząc bliżej. Rozejrzał się, nigdzie nie było śladu po Jisungu. Powinni być razem.
„Gdzie jest Ji?" Minho spojrzał na niego z desperowanym wyrazem twarzy.
„Zabrali go..." Felix czuł, że traci rozsądek słysząc te słowa.
„K-kto go zabrał, Minho?" O czym ty mówisz?"
„Ja- my chyba już go nie zobaczymy... Lix, on-, on jest wplątany w mafie..."
„Mafie? Jaką mafie?" Zapytał Felix z szokiem.
Minho wziął głęboki wdech i opowiedział młodszemu o wszystkim co się stało tej nocy. Młodszy nie wiedział co powiedzieć, usiadł obok Minho i wziął głęboki wdech.
„Wszystko będzie z nim dobrze?" Zapytał roztrzęsionym głosem.
„J-ja nie wiem."
„Musimy coś zrobić... Pojadę do domu ojca i zobaczę czy może nam pomóc. Nie mogę pozwolić, żeby coś się stało, Ji," powiedział Felix, próbując się trzymać.
„Jadę z tobą," powiedział Minho.
Kończąc, Hyunjin dołączył do nich. Jechali do miejsca gdzie auto Jisunga zostało opuszczone. Wzięli jego telefon, który nadal był w środku na miejscu kierowcy. Wtedy ruszyli do domu Felixa. Minho i wyżej wspomniany chłopak, byli widocznie zlęknieni. Hyunjin też się bał, ale lepiej to ukrywał. Wyższy i Jisung nie zaczęli dobrze, ale z czasem zbliżyli się do siebie, więc również się zamartwiał.
„Wszystko będzie z nim dobrze, chłopaki... znajdziemy sposób, żeby uratować mu tyłek," powiedział Hyunjin.
„To wszystko moja wina... zrobił to wszystko, żeby ratować moją przykrą dupę. Kurwa!" Wyrzucił Minho.
„Chicho bądź! To nie twoja wina," odpowiedział Felix.
„Powinien po prostu ratować sieb-", „Minho, koniec! To wina Jacksona, a nie twoja !" Powiedział Hyunjin, który został poinformowany przez Felixa o całej sytuacji, zanim ruszyli.
„Nie pozwolę, żeby coś się stało mojemu najlepszemu przyjacielowi, więc wyluzujcie chłopaki. Poszedłbym do piekła, żeby go z tamtąd wyciągnąć," powiedział Felix, próbując zachować spokój jadąc pustymi ulicami nocnego Sidney.
„Dobrze, bo planuje to samo," odpowiedział Minho.___
„Boże drogi, Felix, jest druga nad ranem! Z czym ci sie tak spieszy?" Spytała matka chłopaka, kiedy otwarła drzwi trójce chłopaków.
„Gdzie tata?"
„Śpi, jak normalna osoba o tej porze,"
„Mamo, porwali Ji," powiedział Felix, a mina jego matki zrzedła.
„Jak porwali? Co się stało?" Zapytała.
„Wytłumaczę później, najpierw muszę porozmawiać z tatą, żeby zobaczyć co może zrobić," „Pójdę go obudzić, chłopcy poczekajcie w biurze," powiedziała.
Czekali wytrwale na Pana Lee. Mężczyzna wtargnął do biura i spojrzał na syna przerażony.
„Co się stało Jisungowi?" Zapytał. „Tato, Jisung był związany z mafią zanim go wzięliśmy do nas. Jego opiekunem prawnym jest, Jackson Rays i porwał Ji."
„Jackson Rays???"
„Ta."
„O mój Panie!" Powiedział starszy mężczyzna.
„Myślisz, że możesz coś z tym zrobić?," zapytał Felix.
„Nie wiem synu... ale spróbuje skontaktować się z Mayersem i poproszę o radę." Powiedział Pan Lee przed zadzwonieniem do prawnika. Po długiej godzinie naradzania doszli do konkluzji, że nie mają szans przeciwko Jacksonowi. Był chroniony, nie mieli dowodów, nie mogli zrobić nic legalnie.
„W porządku, dziękuje! Oraz przepraszam, że o tak późnej porze. Wrócimy do rozmowy rano," powiedział ojciec Felixa kończąc połączenie.
„Co teraz zrobimy?" Zapytał chłopak.
„Posłuchaj Felix, zrobie wszystko co w mojej mocy, żeby uratować Jisunga. Wiesz, że jest dla mnie jak syn. Jednak najpierw, prześpijmy się z tym. Rano coś wymyślimy. Jestem pewny, że Jackson nie planuje go skrzywdzić inaczej, już dawno by to zrobił."
Próbowali zażyć trochę snu, ale żaden z nich nie mógł zmrużyć oka. Całą noc myśleli o tym jak odzyskać Jisunga. Kiedy, słońce wschodziło i pierwsze promienie wchodziły do pokoju gościnnego, gdzie się zatrzymali nadal nie znaleźli rozwiązania.
„Myśle, że wiem co mogę zrobić... ale, to nie będzie łatwe," powiedział Minho.
„Co masz zamiar zrobić?" Zapytał Hyunjin, jednak zanim Minho zdarzył odpowiedzieć jego telefon zadzwonił. Był to numer nieznany, ale odebrał mimo to.
„Słucham?" Powiedział.
„Kotku," powiedział głos po drugiej stronie. Minho znał go, aż za dobrze.
„Jisung!" Zawołał, a dwóch innych chłopaków spojrzało się na niego w szoku.
„To naprawdę Ji?" Zapytał Felix, prawie spadając z łóżka, aby być bliżej Minho i usłyszeć rozmowę.
„Ta, zaczekaj sekundę, Lix," powiedział Minho. „Hannie, gdzie jesteś?"
„Przepraszam, ale nie mogę ci tego powiedzieć, ale słuchaj. Nie mam dużo czasu. Pozwolili mi zadzwonić ostatni raz zanim wyjedziemy... Chcę tylko powiedzieć, że powinieneś trzymać się od tego wszystkiego jak najdalej, ok?"
„Wiesz, że nie mogę tego zrobić, Jisung," wzdychnął starszy.
„Nie, Minho, posłuchaj mnie. Oni wiedzą o tobie wszystko, o tobie, o Felixie, nawet o Hyunjinie. Jeśli zrobisz coś głupiego będziesz w niebezpieczeństwie.
„Nie mogę cię zostawić, Hannie..."
„Musisz... Dam sobie radę, obiecuję. Zobacz, ja- cóż to jest pożegnanie i n-nie zapomnij o mnie...bo ja nie będę wstanie zapomnieć o tobie i-"
„Jisung, nigdy nie mógłbym o tobie zapomnieć... Kocha-" przerwano mu.
„Nie! Proszę nie mów tego... byłoby mi zajebiście ciężko rozłączyć się i odejść, jeśli bym to usłyszał."
„Jisung."
„Minho...ja też...po prostu proszę nie szukaj mnie. Nie chce żeby coś ci się chciało. Obiecaj mi to."
„Nie mogę..."
„Jest Felix z tobą?"
„Taa."
„Daj mnie na głośnik. Muszę mu coś powiedzieć."
„Ji."
„Lix, hej! Słuchaj, bardzo cię kocham! Ale musisz mi obiecać, że nie będziesz mnie szukać i powstrzymasz Minho przed tym, jeśli jesteś prawdziwym przyjacielem."
„Ji..."
„Nie, poważnie, mogą cię zabić. Nie mógłbym z tym żyć. Obiecaj!"
„Ji, nie mogę-"
„Jisung, do kurwy nędzy, proszę... Nie chce, żeby ludzie których, kocham cierpieli. Trzymajcie się od tego z daleka! Muszę iść. Żegnajcie chłopaki, kocham was," powiedział przed rozłączeniem się.
Minho nie mógł wydusić nawet słowa, trzy puste słowa, których już nie będzie miał okazji powiedzieć Jisungowi. Rozpłakał się.
„Kocham go..."
„Minho..." powiedział Hyunjin, który sam był na skraju płaczu.
„Kocham go, kurwa, a teraz nawet nie mogę mu tego powiedzieć," Felix objął starszego, po czym obydwoje się rozpłakali.
„To nie mogło być pożegnanie! Nie puszczę go," powiedział starszy pomiędzy szlochem.
„Nie ma mowy, że to było pożegnanie," powiedział Felix.-kilka miesięcy póżniej-
Minho znowu był w Korei, właśnie napisał swoje ostatnie dwa egzaminy i ukończył szkołę prawniczą. Odciął praktycznie w całości kontakt z ojcem, od feralnego dnia w Australii. Od miesięcy pracował nad zarzutami dla Jacksona Raysa. Nie poddawał się dla swojej miłości. Jego dom toną w papierach, zdjęciach i artykułach, we wszystkim gdzie mógł znaleźć jakieś dowody, które pozwolą zamknąć Jacksona, jednak niestety, rzeczy, które znalazł do tej pory, nie wystarczą. Ciężko pracował nawet w późnych godzinach nocnych.
„Minho, myślę, że powinieneś odpocząć," powiedziała Haileey.
Przyjechała, aby go odwiedzić. Byli właśnie w kawiarni.
„Nie mogę, muszę znaleźć sposób, żeby odzyskać Jisunga."
„Ja też za nim tęsknie, ale nie możesz tak dłużej..."
„Będzie ok, nie martw się."
„Ta, jasne..."
„Serio, w sumie to bardziej niż ok, myśle, że w końcu mam dowód, który sprowadzi tego gnoja na dno."
„Co masz na myśli?"
„Znalazłem osobę, której szukałem przez miesiące."
„Kogo?"
„Nie znasz go, ale dla mnie na szczęście, jest kluczem do zniszczenia Jacksona."
„To chyba świetnie."
„Ta, jestem krok bliżej."
„Daj mi znać jeśli będę mogła ci jakoś pomóc."
„Ta, w zasadzie. Możesz zapytać Chana, czy Jisung podpisywał z nim jakąś umowę, kiedy pracował dla niego?"
„Myśle, że podpisywał. Dlaczego tego potrzebujesz?", „Dowody, wyjaśnię później, po prostu zapytaj czy wyśle mi kopię. Chyba nie mam jego numeru,"
„Tak, pewnie, mogę to zrobić,"
„Muszę iść się z nim spotkać! Widzimy się na obiedzie."
„W porządku, bądź ostrożny, ok?"
„Pewnie!"
Minho wszedł do auta i udał się do miejsca, gdzie miał spotkać się z mężczyzną. Nie zajęło mu to długo, po dwudziestu minutach był na miejscu. Brunet wysiadł z samochodu, czekając aż drugi, zrobi to samo. Kiedy to zrobił, Minho powiedział.
„Miło mi cię znów spotkać, Eagle"___
Felix próbował najbardziej jak mógł uważać po tym co stało się Jisungowi, trzymał się z dala od narkotyków. Również, Hyunjin mu w tym pomagał. Byli podczas obiadu z jego rodziną, próbował nie myśleć o niczym innym.
„Więc, jakie masz intencje względem mojego syna?" Zapytał Pan Lee ze stoickim spokojem.
„J-ja co-" panikował Hyunjin, prawie krztusząc się swoim jedzeniem.
„Tylko się wygłupiam... spokojnie!" Zaśmiał się starszy.
„Tato, doprowadzisz go do zawału!"
„A teraz poważnie, jeśli złamiesz serce mojemu synowi, ja złamię ciebie."
„Nie śmiałbym, proszę pana."
„Nie męcz się z honorariami, jesteśmy prawie, że rodziną!"
„Tato, o mój Boże, przestań!" Powiedział Felix, rumieniąc się. Hyunjin uśmiechnął się delikatnie.
„W porządku, staruszku!" Powiedział Hyunjin.
„Ha! Ma chłopak jaja! Lubie tego, Felix!"
„Tego? Ilu Felix przyprowadził?" Zapytał Hyunjin udając urażonego.
„Oh, cicho bądź! Dosłownie przyprowadziłem tylko ciebie. Mój ojciec lubi dramaty..."
„To prawda, mój mąż naprawdę uwielbia dramaty," wzdychnęła mama Felixa.
„Polubimy się, staruszku," powiedział Hyunjin, a Felix wzdychnął.
„Nigdy nie powinienem was oficjalnie przedstawiać..."___
„Nie spodziewałem się znowu ujrzeć twojej twarzy, bogaty chłopczyku," powiedział Eagle.
„Ja też, ale popatrz."
„Czego chcesz?"
„Twojej pomocy?"
„Niby czemu miałbym ci pomagać?"
„Ponieważ jesteś miłą i pomocną osobą? A może dlatego, że nie chcesz, aby policja dowiedziała się o twojej sześcio letniej deportacji narkotyków i nielegalnych substancji, oraz oczywiście, nie chciałbyś żeby policja dowiedziała się o tym co zrobiłeś w latach dziewięćdziesiątych z tą dziewczyną, chyba miała na imię Anna, czyż nie? Biedna dziewczyna, zamordowana tak brutalnie-"
„Jak się tego wszystkiego dowiedziałeś!"
„Mam swoje sposoby. A teraz, nadal chcesz mi odmówić?"
„A może po prostu właduję ci kulkę w łeb?" Zagroził Eagle.
„Nie robiłbym tego na twoim miejscu. Nie przyszedłem sam, oczywiście," powiedział Minho, po tym czerwony laser pojawił się na klatce piersiowej Eagla.
„Ty gnoju!"
„Umowa czy nie?"
„Pierdol się! Umowa."
„Dobrze, teraz potrzebuje znać wszystkie informacje, które dał ci Han Jisung trzy lata temu o Jacksonie Raysie."

CZYTASZ
Is it meant to be// Minsung (tłumaczenie)
FanfictionAutorką jest genialna Eklasr5 Lee Minho, syn potężnej oraz bogatej rodziny, spotyka Hana Jisunga, buntowniczego "bad boya", który komponuje i piszę muzykę dla zarobku. To co będzie dalej, dla mnie jest wiadome, dla Ciebie do odkrycia. *Czuje, że t...