My end of the deal cz.2

294 17 11
                                    

„Ugh"
„Kurwa, kotku to boli."
„Po prostu wytrzymaj trochę dłużej, prawie skończyłem," powiedział starszy.
„Ahh," krzyknął Jisung.
Minho wzdychnął i przewrócił oczami. Jisung zbyt dramatyzował.
Starszy czyścił jego ranę alkoholem, po zacięciu się norzem, kiedy kroił cebulę.
„Bądź facetem!" Rzucił Minho, po skończeniu.
„Co to za steoretypowe gówna mi zarzucasz! Myślisz, że faceci muszą być silni i nie mogą czuć bólu?"
„Nie..." westchnął.
„Szukasz dziury w całym, wiesz co miałem na myśli,"
„Nie prawda," powiedział młodszy szukając powodu do kłótni.

Ostatnio, sporo się kłócili, jednak trwało to tylko kilka godzin, po czym godzili się przytulając tego drugiego, lub uprawiając agresywny seks. Na ten moment Jisung liczył na drugą opcję.
„Powiedziałem ci, że masz się trzymać z dala od kuchni!" Powiedział Minho.
„Ale chciałem pomóc"
„Idź niańczyć koty!"
„Chce pomóc w kuchni"
„Jedyne co robisz to rozpierdol"
„W porządku, posiedzę z dziećmi i tak lubię je bardziej niż ciebie," powiedział i poszedł do salonu.

Minho potrząsną głową i wrócił do gotowania. Jisung bywał dziecinny. Czasami był irytujący, ale kiedy Minho o tym pomyślał, to młodszy nie miał dużo okazji do życia dzieciństwem. Jego niewinność została odebrana mu w bardzo młodym wieku. Razem ze śmiercią jego ojca i odejściem matki, został przedstawiony światu i życiu w mafii, oraz będąc seksualnie wykorzystywanym przez Jacksona. Minho zastanawiał się, jakim cudem młodszy jeszcze nie został kompletnie złamanym.
Jisung był prawdziwie silny.

Kiedy, zachowywał się z lekka dziecinnie. Minho w zasadzie cieszył się, bo to oznaczało, że Jisung czuł się bezpiecznie i komfortowo przy nim, aby pokazać tę stronę siebie.

„Jedzenie gotowe," powiedział Minho, kiedy skończył przygotowywać jedzenie i stół.
„Ale z ciebie materiał na męża," zażartował Jisung siadając i sprawiając, że Minho się uśmiechnął.
„Oh tak?" Uniósł swoje brwi. Ten gest dla Jisunga był ekstremalnie atrakcyjny.
„Taa, zdecydowanie"
„Dam ci znać, jeśli mój przyszły mąż będzie myślał tak samo," powiedział Minho również siadając.
„Pewnie"
„Hej, przy okazji, masz coś zaplanowane na weekend?" Zapytał Minho.
„Muszę skończyć aranżować piosenkę, ale myśle, że uporam się z nią do piątku. Czemu?" Zapytał Jisung przed napełnieniem swoich ust jedzeniem.
„Chciałbym zabrać cię w specjalne miejsce, skoro są święta,"
„Nie jesteś przypadkiem ateistą?"
„Taak, ale ty nie. Kiedyś powiedziałeś, że to twoje ulubione święto, mojej mamy też było, więc..."
„Oh, ok"
„Jedziesz ze mną?" Zapytał Minho.
„Mógłbyś spytać mnie czy poszedł, bym za tobą prosto do piekła i ślepo podążałbym za tobą, więc tak, oczywiście," westchnął.
„Świetnie w takim razie," uśmiechnął się i złożył szybki pocałunek na jego ustach.

-piątek-

Rano Minho obudził Jisunga wcześnie rano, aby szybko się uszykować i wyruszyć, gdziekolwiek starszy chciał.
„Mogę chociaż wiedzieć gdzie jedziemy kotku?" Zapytał Jisung, kiedy zakładał ubrania.
„Nie," uśmiechnął się i pocałował go w policzek.
„Pójdę uszykować koty"
„One też jadą?"
„Nie zostawię moich dzieci! Oczywiście, że jadą," powiedział i ruszył na dół.
Kiedy, wszyscy byli gotowi, wsiedli do auta, a Minho zaczął prowadzenie ich do celu. Droga pokryta była w śniegu, co bardzo podobało się Jisungowi. Przypominało mu to o jego dzieciństwie, kiedy bywał szczęśliwy, a jego matka wciąż o niego dbała. Minho zauważył na jak wesołego on wygląda i uśmiechnął się.
„Mogę włączyć moją nową piosenkę? Chciałbym twojej opini," zapytał Jisung na co starszy skinął głową.
„Pewnie, kocham twoją muzykę"
„A ja kocham ciebie. W porządku, słuchaj tego," powiedział Jisung i uśmiechnął się włączając ją. Minho wsłuchał się w nią uważnie, aby powiedzieć chłopakowi co myśli. Kiedy, utwór skończył się Jisung czekał, aż Minho coś powie.
„Ok, wiem, że mówię to zawszę i wygląda to tak jakbym zawsze mówił, że mi się podoba, ale ty po prostu chyba nie jesteś w stanie zrobić niczego złego," powiedział Minho.
„Więc podoba ci się?" Zapytał Han uśmiechając się jak dziecko.
„Bardzo. O kim ona jest," wredny uśmieszek pojawił się na twarzy starszego.
Była to miłosna piosenka, tekst mówił o miłości i pasji, oraz o danych momentach i emocjach, które Minho znał bardzo dobrze, jako że był on tym kto mieszka i żyje z młodszym.
„O tym jednym chłopaku, który ukradł moje serce i sprawia, że czuje się jakbym był jego „wszystkim". Jest też świetny w łóżku i cholernie dobrze mnie pieprzy," powiedział, a Minho cwanie się uśmiechnął.
„Pocałowałbym cię, gdybym nie prowadził"
„Minho"
„Powiedz mi, kochanie"
„Kocham cię zajebiście mocno"
„Ja ciebie też kocham. Bardzo."
Wtedy, z tylnych siedzeń, kocięta zaczęły miałczeć.
„Tatusie mają swój moment, nie przerywajcie, skarby," westchnął Jisung.

Is it meant to be// Minsung (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz