Wylądowali w swoich umysłach drżący i przerażeni. Ich oczy niemal od razu skierowały się na Czarnego, który podnosił się z podłogi. Remus podszedł by mu pomóc.
- Co się stało? - spytała Ginny, widząc, że cała czwórka jest niezdrowo blada
- Nic - mruknął cicho Junior, patrząc w podłogę - Próbujemy jeszcze raz? - spytał, zwracając się do Huncwotów i Żylety. Dylan kiwnął powoli głową, ze zmartwionym wyrazem twarzy. Już mieli próbować, kiedy Syriusz odezwał się niespodziewanie.
- Obiecaj, że już nigdy tego nie zrobisz - szepnął, utkwiwszy swoje spojrzenie w chrześniaku. Ten wpatrywał się w niego z pustką w zielonych oczach.
- Za razie tego nie planuje - mruknął
- Harry - jęknął Łapa - Proszę cię, nie rób czegoś takiego już nigdy więcej - chłopak nie odpowiedział, patrząc w ścianę. Nela i Milka rozszerzyły oczy, kiedy zorientowały się na jakie wspomnienie natrafił mężczyzna. Niedoinformowani Ron i Hermiona patrzyli na nich z głupim wyrazem twarzy.
- Syriusz, ja naprawdę chciałbym ci to obiecać - szepnął Harry - I na razie nie musisz się o to martwić.
Remus patrzył to na przyjaciela, to na jego chrześniaka.
- Zostańcie później - mruknął do nich cicho - Musimy poważnie porozmawiać. A teraz bierzemy się do roboty - zarządził, a wszyscy zajęli swoje pozycje. Zaklęcie Syriusza. Zablokowane. Żylety. Wciąż blokowane. Uderzyło go zaklęcie Remusa. Czuli jak jego bariery zachwiały się, jednak, ku ich zdumieniu, wytrzymały. Każdy po kolei maksymalnie wzmocnił siłę swojego zaklęcia. Harry zacisnął zęby, starając się utrzymać bariery wokół swojego umysłu. Przypomniał sobie słowa Remusa z ich lekcji. Jeśli chcesz utrzymać bariery, pomyśl o czymś co cię odstresowuje. Skupił się na tekstach różnych piosenek, od jego ulubionych, do tych, które słyszał w klubie. Rozluźnił się trochę, więc nacisk na jego umysł stał się mniej wyczuwalny. Odprężył się jeszcze bardziej, po czym poczuł, że ucisk znika całkowicie. Zadowolony otworzył oczy, patrząc na również uśmiechniętych przyjaciół. Black potargał go pieszczotliwie po włosach.
- Dobra robota, Młody.
Chłopak pisnął jak dziewczynka, odrzucając rękę mężczyzny.
- A tak misternie je układałem! - jęknął, dotykając dłonią swoich włosów. Żyleta wybuchnął śmiechem, a po chwili dołączyli do niego wszyscy.
- A tak z ciekawości, jak ich wszystkich wyrzuciłeś? - spytała Hermiona, patrząc na chłopaka uważnie.
- Przypomniałem sobie jak Remus mówił, że najbardziej pomaga myślenie o tym, co mnie uspokaja - odparł Junior ze zmarszczonymi brwiami - Skupiłem się na tekstach moich ulubionych piosenek i jakoś się odprężyłem. A wam jak idzie? - zapytał patrząc na Hermionę, Rona, Ginny i Sweety. Ta ostatnia jęknęła, a chwilę później rzuciła mu się na szyję. Była niższa, więc jej nogi dyndały w powietrzu. Delikatnie przytrzymał ją za plecy.
- Czarny, zabierz ją ode mnie - zaszlochała komicznie w jego szyję - Ona wykończy mnie psychicznie i fizycznie - spojrzała morderczo na Bellę - Potrzebuję terapii - stwierdziła, całując Juniora w usta
- Jestem zazdrosna - warknęła Ginny do swojego chłopaka
- Nie martw się - uspokoił ją Żyleta - To dwie najbardziej dziwne osoby w całym gangu. Od małego robią nas w konia, zachowując się jakby byli parą, ale łączy ich tylko braterska więź. Na początku teraz też miałem z tym problem, ale oni nigdy nie myśleli o byciu razem i dostawali szału zawsze kiedy to sugerowaliśmy. Gdy im się nudziło, wkręcali nas, że są razem. Pewnego dnia nawet weszli na bar, Nela zdjęła Czarnemu bluzę, on rozpiął jej sweter, zaczęli się całować i jakoś tak wyginać. Do niczego nie doszło, bo tylko nas wkręcali, ale my naprawdę myśleliśmy, że zostali parą i będą się pieprzyć na barze. Nawet Szefunia udało im się nabrać.
- Oni są po prostu poje*ani - dodała Milka, chichocząc pod nosem
- My tu jesteśmy - burknął Harry, odstawiając dziewczynę i podchodząc do Ginny. Ta stała obrażona, z założonymi ramionami. Przeszło jej natychmiast, kiedy Czarny przyciągnął ją do namiętnego pocałunku, który natychmiast oddała. Wsunęła język w usta chłopaka, kiedy ten jej ustąpił, przejechała po jego zębach, jakby licząc je uważnie. Oderwało się od siebie może po kilku minutach, może po godzinie, a może nawet po kilku dniach? Tak zatracili się w tej pieszczocie, że nie potrafili tego określić.
- Czyli nie zdradzasz mnie? - spytała rudowłosa
- Nigdy, Ruda.
- Muszę się do tego przyzwyczaić - wymamrotała
- Myślę, że na dzisiaj możemy już skończyć - odezwał się Remus, patrząc na zegarek - Jest już późno, a jutro musicie iść na lekcje.
Wszyscy pożegnali się ze sobą, rozchodząc się do swoich dormitoriów. Zgodnie z wcześniejszą prośbą Remusa, on, Harry i Syriusz zostali w pomieszczeniu.
- Idziesz? - spytała z korytarza Ginny, patrząc na swojego chłopaka
- Poczekasz na mnie? - poprosił robiąc słodkie oczka. Ginny westchnęła teatralnie.
- Też cię kocham - Czarny wyszczerzył do niej ząbki, po czym odwrócił się w stronę Huncwotów.
- Harry, wiem, że do niczego cię nie przekonam... - zaczął Remus
- Ale jeśli się zabijesz, nadkopę ci do dupy w zaświatach - wtrącił Syriusz. Remus spojrzał na niego krytycznie.
- Ale proszę cię, jeśli coś będzie cię z dręczyć, będziesz potrzebował o czymś porozmawiać, przyjdź do nas. Zawsze znajdziemy czas - szepnął Lunatyk. Junior patrzył na nich że ściśniętym gardłem, wiedząc, że po wszystkim co się o nim dowiedzieli, wciąż ma w nich oparcie - Ale teraz chyba musisz już zająć się Ginny, bo jeszcze pomyśli że mamy romansik.
Czarny parsknął śmiechem, wychodząc z pomieszczenia.
- Dzięki - szepnął jeszcze, odwracając się do nich, po czym dołączył do Ginny i razem ruszyli do pokoju wspólnego gryfonów.
***
- Na ostatniej lekcji podzieliłam was na grupy, w których mieliście postarać się zagrać wybraną przez was piosenkę - powiedziała Avis, tydzień później na trzeciej lekcji muzyki w tym roku. Była to idealna okazja, by zespół mógł ćwiczyć granie ze sobą bez wzbudzania podejrzeń innych - Dzisiaj zaprezentujecie je po kolei.
Przez całą lekcję chodziła od grupy do grupy, słuchając ich uważnie dając rady i poprawiając ich. Dopiero na sam koniec podeszła do chłopaków z zespołu.
- A wy chłopaki? - spytała, udając niedoinformowaną - Maneskin - Gossip, tak?
Chłopacy potwierdzili. Na ostatnim spotkaniu ustalili, że oprócz piosenek Linkin Park, warto pograć też piosenki innych zespołów, by móc się lepiej rozwijać. Postanowili również, że na lekcjach muszą grać dużo gorzej niż umią, a umieli całkiem nieźle, dzięki lekcją pod pętlą czasu.
- Jeszcze nie do końca dopracowane - zastrzegł najwyższy brunet, Vincent Ariel, z Huffelpufu, rok starszy od Harry'ego
- Ok, to grajcie tak, jak opanowaliście
- Na twoją odpowiedzialność - mruknął niższy brunet, Danny. Zajęli swoje pozycje przy sprzęcie, a Czarny zaczął śpiewać.
Welcome to the city od lies
Where evertything i'ts kinda price
It gonna be your favourite place
You can be a movie star
And got evertything you want
Nobody care's this can make me fell
This place is a circus
You just see the surface
They follow you under the grond
You can't see they faken
They never be naked
So drink with tonic gin
This is the American dreamSo, sip the gossip!
Drink till you choke
Sip the gossip!
Burn down your troath
You're not iconic
You are just like them all
Don't act like you don't know!Klasa patrzyła na nich z oszołomieniem, po czym zaczęła głośno klaskać. Avis była cała w skowronkach.
- Genialne! - pisnęła - Każdy po dziesięć punktów do swojego domu.
Żyleta pokazał Harry'emu kciuk w górę.
CZYTASZ
Oblubieniec Zła | Harry Potter Fanfiction
FanficHarry od zawsze w jakiś sposób przyciągał do siebie wszystko co złe. W świecie mugolskim - na własne życzenie, zaś w magicznym wręcz odwrotnie. Nowe, a może po prostu dotąd nieznajome powiązania chłopaka ze "złym" mugolskim światem z pewnością wpłyn...