11.

162 16 15
                                    

Następnego dnia

Hunter

Wybierałem się właśnie w kierunku miejsca objętego poranną wartą. Z racji, iż oczekiwaliśmy wcześniejszego niż planowano powrotu króla i królowej z ich wyjazdu, wrota musiały być szczególnie strzeżone. Martwił mnie tylko fakt dotyczący nieobecności księżniczki Amity na zamku. Doskonale wiedziałem gdzie mogła się teraz znajdować. W zasadzie wiedziałem o niej więcej niż mogłaby się tego spodziewać. Królowa z oczywistych powodów kazała mi śledzić każdy jej ruch. Tak też robiłem... ale niekoniecznie na nią donosiłem.

Zanim zaczęła się warta poinformowałem głównych strażników o tym, że wybieram się z powrotem do zamku, gdyż wydarzyła się pewna sytuacja awaryjna.
Sytuacją awaryjną była Amity, ale tego nie muszą wiedzieć. Każdy tam pilnuje swojego nosa, więc nawet jakbym kłamał, a w zasadzie tego nie zrobiłem to nikt by palcem nie kiwnął.

Ruszyłem ku posiadłości rodziny Noceda. Księżniczka tyle czasu tam przesiadywała, że oczywistym faktem był jej obecny pobyt w owym miejscu.
Nie musiałem się spieszyć, gdyż warta przed jakimkolwiek wydarzeniem zaczyna się dobrą godzinę przed, lecz i tak wolałem mieć tę sprawę już za sobą.

Gdy byłem u celu moim oczom ukazał się drewniany domek, do którego drzwi natychmiast zapukałem. Otworzyła mi brązowowłosa koleżanka Amity.

-Witam serdecznie, straż królewska, jest może u Ciebie księżniczka Amity?

Dziewczyna zdawała się zaniemówić na mój widok, lecz po chwili odsunęła się otwierając szerzej drzwi, co oznaczało, że nakłaniała mnie do wejścia. Jestem nie do końca obeznanym i w dodatku najmłodszym strażnikiem, tak strasznie wyglądam?

Zaraz za nią ukazała się moja zguba, którą próbowałem odnaleźć.

-Witam księżniczko. Twoi rodzice zaplanowali wcześniejszy powrót, a to oznacza, że musisz niezwłocznie pojawić się w zamku.

Na pierwszy rzut oka dało się dostrzec, że zielonowłosą ogarnął niepokój. Zrobiła się blada niczym duch, a jej wyraz twarzy ukazywał przerażenie zupełnie jak jej wystraszone oczy.
Postanowiłem poczekać na zewnątrz, żeby dać jej odetchnąć.

Amity

W chwili, gdy tylko ujrzałam złotego strażnika modliłam się do wszystkich bóstw, aby to był sen. Matka zrówna moje życie z ziemią, a nawet zakopie je pod ziemią, jeśli się dowie, a skoro on tu jest to dowie się na pewno.

-L-Luz... Mamy kłopoty.

Dziewczyna dostrzegając mój niepokój przytuliła mnie do siebie mocno mówiąc.

-Cokolwiek by się działo pamiętaj, jestem przy tobie tutaj.- mówiąc to odsunęła się delikatnie ode mnie, aby umożliwić sobie wskazanie dłonią mojego serca.- Nawet jeśli nie będzie nam dane się jeszcze zobaczyć.

-Oh Luz, czym ja sobie na ciebie zasłużyłam.-wtuliłam się w nią jeszcze mocniej szlochając.

Kiedy po dłuższej chwili stania wtulone w siebie, jak gdyby miał nastąpić koniec świata oderwałyśmy się od siebie. Miałam już wychodzić i gdy stałam w progu drzwi ostatni raz odwróciłam się do brunetki i pocałowałam ją czule w policzek, po czym opuściłam jej dom pozostawiając zdezorientowaną dziewczynę  na pastwę pustych czterech ścian.

Hunter

Trochę trwało zanim Amity wyszła i kiedy już chciałem wejść z powrotem moim oczom ukazała się księżniczka. Chciałem jej powiedzieć, że wszystko jest w porządku, ale moja zdolność rozmowy z ludźmi jest na najniższym poziomie. Nie rozmawiam z nikim o uczuciach i najzwyczajniej w świecie potrzebowałem chwili, aby poukładać w głowie słowa.

Po czasie usłyszałem ciągniecie nosem. Spojrzałem nieco w dół na przysłoniętą włosami twarz dziewczyny, która zdawała się... płakać? Teraz to zupełnie sobie nie poradzę.
Lecz coś kazało mi otworzyć buzię i wypowiedzieć te słowa.

-Wiesz, że nie masz kłopotów?

Zielonowłosa spojrzała na mnie zapłakanymi, zdezorientowanymi oczami.

-O ile się pospieszymy i dotrzemy do zamku przed twoimi rodzicami.

Moje słowa chyba wymagały głębszej analizy, gdyż resztę drogi przebrnęliśmy bez słowa.

Będąc na miejscu dostaliśmy się do środka niezauważeni i natychmiastowo skierowaliśmy się w stronę pokoju Amity.

Dziewczyna chwyciła za klamkę, lecz zanim to zapytała.

-Dlaczego?

-Widzę, że nie czujesz się tu dobrze. Przyszłaś na ten świat jako ktoś wielki i niezależny stworzony do wielkich rzeczy, a jednak nikt cię w ten sposób nie traktuje.-odparłem pewnym i jednocześnie skołowanym tonem.

-To niecodzienne słyszeć wyrazy współczucia, czy zrozumienia od dorosłej osoby w moim przypadku.

-Właściwie... poczekaj, czy ja brzmię jak ktoś dorosły? Widocznie wiele o mnie nie wiesz. Mam zaledwie 17 lat co czyni mnie dwa lata starszym od ciebie i jednocześnie najmłodszym strażnikiem.- kończąc zdanie wzruszyłem ramionami.

-Sądziłam, że to niemożliwe i do straży przyjmują od wieku 21 lat.

-Zdziwiłabyś się jak wiele twoja matka robi przekrętów.- odparłem prześmiewczo.

-W takim razie, podsumowując, chcesz powiedzieć, że właśnie pocałowałam Luz myśląc, że już nigdy jej nie zobaczę po nic?!?!!- mówiąc to weszła do pokoju i rzuciła się na łóżko krzycząc w poduszkę.- i teraz muszę spojrzeć jej po tym w twarz??!!!

Dziewczyna wydawała jakieś nieokreślone dźwięki tłumiąc je poduszką i machając nogami.

-Okej, nie wiem co jest pomiędzy wami, ale widziałem was nieraz. Z rozkazu królowej muszę mieć oko na ciebie, ale nie wszystko jej mówię, wiesz „skleroza" i „krótkowzroczność" mnie dopada.- mówiąc to pokazałem palcami cudzysłów i się zaśmiałem.- Wracając, sądzę, że nie masz czym się przejmować. Zależy wam na was nawzajem, jeśli jest to prawdziwa więź, to w takim razie nic jej nie złamie.

Na moje słowa zmieniła pozycję na siedzącą, wykazując zainteresowanie tym co mówię.

Do naszych uszu dobiegł dźwięk dzwonów oznaczający powrót króla i królowej. Musiałem się niezwłocznie pojawić przy bramie i tak też miałem zamiar uczynić. Opuszczałem owy pokój, gdy za sobą usłyszałem szczere  „Dziękuję", na co odpowiedziałem uśmiechem i ruszyłem ku wyjściu.

~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że udało mi się wprowadzić jakiś chaos, który został w połowie naprawiony. Teraz czekać, by Luz się dowiedziala, że to wcale nie musiało być ostatnie spotkanie.
Wprowadzamy więcej Huntera!!!:D
Pięknie dziękuję za każdą interakcję i do następnego lovvv!!!
Byeee!!!<333

Royal Family ~ LumityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz