12.

158 14 25
                                    

Luz

Czekałam właśnie na powrót mamy z pracy. Miała się zjawić po 14stej. Nie chciałam siedzieć z tym sama, bo zawsze źle to na mnie działało. Oczywiście chwile poświęcone na własne przemyślenia są potrzebne, ale w tym wypadku za wiele już sama bym nie wymyśliła.

Po pewnym czasie zaparzyłam dwa kubki herbaty, przygotowałam ciasteczka i położyłam to wszystko na kuchennym stole, wnet usłyszałam przekręt klucza w zamku.

Starałam się trzymać emocje na wodzy. Nie chciałam, żeby kobieta martwiła się bardziej niż wymagała od tego sytuacja. Choć tego nie przyzna, ja wiem, że jest jej bardzo ciężko po śmierci taty.

Gdy przekroczyła próg kuchni poprosiłam ją do stołu. Bardzo się ucieszyła, kiedy zobaczyła co dla nas przygotowałam.

Chyba nie jest ze mnie za dobra aktorka, gdyż po chwili dostrzegła mój smutek.
Opowiedziałam jej o wszystkim co się dziś wydarzyło. O tym, że nie mam pojęcia co mogę teraz zrobić, czy w ogóle mogę coś zrobić i czy  powinnam nadal o to walczyć.

-Posłuchaj mnie skarbie uważnie.- siedząc naprzeciwko pochwyciła moje dłonie w swoje i kontynuowała.- Amity to bardzo dobra przyjaciółka, o czym zdążyłam się już osobiście przekonać, a o przyjaźń warto walczyć do samego końca. Nie wiem jak to zrobisz, ale wiem, że dasz radę. Wiem to, bo zawsze tak jest. Zawsze znajdujesz sposób, ponieważ taka właśnie jesteś Luz. Natomiast ja będę cię we wszystkim wspierać.

-A-a co jeśli... jeśli się nie uda?- podniosłam wzrok ku niej.

-W takim razie tak ma być. W życiu nie ma tylko jednej strony medalu. W zasadzie nie ma nawet dwóch. Jest ich o wiele więcej. Życie to nie tylko dobro i zło. Sytuacje mogą nawet ulec zmianom, nic nie jest w życiu przesądzone. Nawet jeśli uważasz, że wszystko skończone i absolutnie nic nie da się zrobić, zdziwisz się jak los może cię zaskoczyć.
Poza tym skąd miałabyś wiedzieć, że doświadczasz szczęścia, jeżeli nie znasz jego przeciwieństwa? Żeby doceniać dobro, trzeba nauczyć się akceptować zło. To nieodstępna część żywota. Rozumiesz?

-Tak mamo, kocham Cię bardzo.

Nic już więcej nie mówiłam tylko przytuliłam ją ze łzami w oczach. To najmądrzejsza kobieta jaką świat widział.

Kiedy chciała już odejść od stołu przyszła mi do głowy jeszcze jedna sprawa.

-A mamo? Jest jeszcze jedno o czym chcę ci powiedzieć, a raczej cię o coś zapytać.
Bo wiesz, Amity zdawała się być skołowana jak nigdy. Oczywiście jej smutek był zrozumiały i oczywisty, jest traktowana niesprawiedliwie i właśnie utraciła jedyną przyjaciółkę, którą sama sobie wybrała i której szczerze na niej zależy ze wzajemnością... to znaczy, tak myślę.- podrapałam się po karku ze speszenia po wypowiedzeniu ostatniego zdania.- Ale stało się coś jeszcze. Zanim wyszła, bez słowa pocałowała mnie w policzek, lecz... to nie wydawało się takie... zwyczajne, wiesz?

-I jak się wtedy czułaś słoneczko?

-Czułam się... dobrze, ale jednocześnie czułam jakby wraz ze sobą zabierała także moje serce. Tak bardzo chciałam, żeby została. Nie chciałam, żeby wychodziła. Pragnęłam trzymać ją w swoich ramionach już na zawsze. Mamo, czy to ma sens?

Mama patrzyła na mnie z ciepłym wzruszeniem i zdawała się jakby na coś czekać.

-Oh...

W tym momencie coś do mnie dotarło.
Lecz po chwili straciło to na znaczeniu. Posmutniałam i udałam się w stronę mojego pokoju, natomiast moja mama postanowiła ruszyć za mną.

-Co się dzieje skarbie?

-Cokolwiek czuję, to nie ma już znaczenia i cokolwiek to jest, lepiej, żeby tego nie było, bo tylko się pogrążę głębiej w czymś co jest nieosiągalne. Teraz, kiedy jej rodzice wiedzą, to znając ich załatwią Amity podwójną straż, albo co gorsza postawią kraty w oknach. Jestem tylko głupią nastolatką, co ja mogę.

-Jesteś najmądrzejszą nastolatką jaką znam. Ty nigdy się nie poddajesz, zawsze znajdujesz sposób na wyplątanie się z kłopotów, coś o tym wiem mija.

-Tym razem nie ma sposobu. Chcę być teraz sama.- zakończyłam obojętnie rozmowę przekraczając próg pokoju, a następnie zamykając się w nim.

Nie mam zamiaru męczyć się myśleniem o tym, skoro i tak już po wszystkim, czyż nie?

~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział zdecydowanie krótszy niż pozostałe.
Dziękuję za wszelką interakcję, do następnego!
Byeee!!!<333

Royal Family ~ LumityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz