17.

181 20 59
                                    

Luz

-Jak to jej nie ma?- zapytał zdruzgotany strażnik.- Twierdziła, że źle się czuje oznajmiając tym samym rodzicom, że nie pojawi się na balu. Oczywiście wymówki Amity były przekrętem, ale w takim razie gdzie ona może być?

Po chwili ciszy chłopak wpadł na pomysł.

-Zostań tu. Lekkomyślnym by było gdybym wziął cię ze sobą, więc zaczekaj w tym pokoju, a ja pójdę jej poszukać.

Kiwnęłam twierdząco głową, a strażnik wyszedł.

-A co jeśli rzuci się na mnie wściekła, albo co gorsza powie mi, że przez ten czas zrozumiała, że wcale nie chce się już ze mną przyjaźnić?- desperacko krążyłam po pomieszczeniu mówiąc sama do siebie.

Musiałam przyznać, że trochę stresowałam się tą konfrontacją.

Amity

Przemierzałam właśnie bez celu salę balową w eleganckiej sukni. Myśli nie dawały mi spokoju, więc postanowiłam spróbować je uciszyć w tłumie innych ludzi. Niekoniecznie zamierzałam z kimkolwiek tam rozmawiać.
Rodzice kazali mi natychmiast wracać do pokoju, jeżeli tylko bym znowu źle się poczuła. Nie musiałam nawet odbywać pierwszego tańca. W zasadzie nic nie musiałam. Zwolniono mnie z jakichkolwiek obowiązków. Wydarzenie trwało już od dłuższego czasu i nabrało mniej formalnego wyrazu. Podobało mi się to, bo przynajmniej nikt nie był mną zainteresowany w takim zgiełku.

Podeszłam do bufetu, aby napić się czegoś, wnet przy drzwiach ujrzałam Huntera rozglądającego się za czymś, bądź za kimś. Kiedy mnie zauważył, odrazu ruszył w moją stronę.

-Amity, mam dla ciebie wspaniałą wiadomość, ale musisz iść ze mną i nie zadawać pytań.

Zdezorientowało mnie to i jednocześnie bardzo zaciekawiło. Nie wiele rzeczy było w stanie mnie rozweselić w ostatnim czasie, ale poszłam za nim.

Prowadził mnie... do mojego pokoju? Przecież znałam drogę. W każdym razie postanowiłam mu zaufać.

Gdy byliśmy na miejscu chłopak pociągnął za klamkę, a widok mnie zamurował.

Ujrzałam te piękne oczy wpatrujące się we mnie z niedowierzaniem i zgrabną sylwetkę dziewczyny niewinnie siedzącej na moim łóżku.

Luz momentalnie zerwała się do pozycji stojącej, a ja wbiegłam w nią zamykając ją w szczelnym uścisku, co spowodowało nasz upadek z powrotem na łóżko.

Obie śmiałyśmy się do łez. Nawet nie zauważyłyśmy kiedy strażnik opuścił mój pokój.
W tamtym momencie liczyła się tylko Luz w moich ramionach oraz ta magiczna chwila.
Lecz nic nie trwa wiecznie. Poluźniłam uścisk nie puszczając całkiem dziewczyny. Odsunęłam się od niej na tyle, aby widzieć jej twarz. Byłam blisko łez.

-Co ty tutaj robisz?- zapytałam przez łzy szczęścia, na co dziewczyna starła mi je kciukiem z policzków.

-To słodkie, że wyjechałam tylko na pięć dni do babci, a ty tak za mną tęskniłaś. Ja też myślałam, że już nigdy się nie zobaczymy. To tylko zwyczajne nieporozumienie. Wszystko jest już dobrze.

Porozmawiałyśmy jeszcze trochę na ten temat, a po chwili wpadłam na pomysł.

-Słuchaj, skoro ty się odstawiłaś, ja też wcisnęłam się w sukienkę, to czemu by tego nie wykorzystać udając się jeszcze na bal?

Moja propozycja została przyjęta z entuzjazmem i wspólnie opuściłyśmy pokój w jasnym celu.

Sala balowa była ogromna i wypełniona masą ludzi, ale nie było większego problemu ze znalezieniem kącika dla nas dwóch.
Początkowo był niezły ubaw. Spotkałyśmy Edric'a i  Emirę, co skończyło się masą śmiechu, kawałów  oraz głupich zawodów nasz duet kontra ich duet poza salą balową, między pustymi korytarzami.

Kiedy pragnienie zaczęło dawać o sobie znać udałyśmy się z powrotem w kierunki sali. Podeszłyśmy do bufetu, wnet do moich uszu napłynął dźwięk jednego z naszych ulubionych utworów. Spojrzałam porozumiewawczo na Luz i spytałam.

-Skoro tak się sprawy mają, to czy mogę prosić do tańca?- pytając pewnie wyciągnęłam dłoń w jej stronę na co dziewczyna ją chwyciła.

Muzyka była dość wolna, lecz rytmiczna. Tańczyłyśmy niezgrabnie, a jednocześnie spokojnie.
Trzymając dziewczynę za dłonie zdałam sobie sprawę, że prawie ją straciłam. Nie mogłam dopuścić, żeby stało się to ponownie.
Niepewnie wtuliłam się w Luz oplatając ręce wokół jej szyi, natomiast ona w odpowiedzi umiejscowiła swoje na mojej talii.
Kołysałyśmy się lekko w rytm muzyki, a trwająca chwila była wręcz cudowna.
Złapałyśmy wspólny rytm i poruszałyśmy się równo ze sobą. W pewnym momencie, kiedy zrobiłam krok w przód, Luz powinna zrobić krok w tył, lecz wcale tak się nie stało z jej strony. Dziewczyna stanęła nieruchomo, co sprawiło, że jakakolwiek przestrzeń między nami zniknęła i nasze ciała przylegały do siebie jeszcze bardziej niż wcześniej.
Nie wiedziałam jak zareagować i pod wpływem chwili wtuliłam głowę w zgięcie jej szyi. Czułam się w tamtym momencie jakby grana muzyka była przeznaczona tylko dla nas dwóch.
Pod wpływem wyjątkowości chwili zbliżyłam usta do jej szyi i pozostawiłam delikatny pocałunek na skórze dziewczyny. Poczułam ogromny ścisk w żołądku, moment później zdając sobie sprawę z tego co zrobiłam. Nie miałam odwagi spojrzeć jej w oczy, ale jednocześnie nie mogłam trwać w tym wiecznie. Nie rozumiałam siebie w tamtym momencie, co ta dziewczyna ze mną robiła.

Wszelkie wątpliwości rozwiały dłonie brunetki, które z talii powędrowały na moje plecy, przejeżdżając po nich bez celu. Wzdrygnęłam się na ten ruch, lecz po chwili znów się rozluźniłam pod wpływem jej dotyku.

Nie mogłam znieść tej niepewności. Odsunęłam się delikatnie, ale tylko i wyłącznie na tyle, aby umożliwić spotkanie naszym spojrzeniom.
Chciałam coś powiedzieć. Naprawdę chciałam, ale żadne słowa nie pasowały do sytuacji, w której się znajdowałyśmy. Żadne... słowa.
Nie słowa były odpowiedzią.
Tylko...

Spojrzałam na moment w oczy dziewczyny, a potem przekierowałam wzrok na jej usta. Luz delikatnie objęła dłonią mój policzek sprawiając, że przeniosłam wzrok z powrotem na jej lśniące, odbijające płomień palących się świec w otoczeniu oczy.
Uśmiechnęła się czule, po chwili zbliżając swoje usta ku moim oraz łącząc je w delikatnym pocałunku przeznaczenia.

...czyny.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ten rozdział dedykuję  1charliessa1 , super osobie, która ma dzisiaj urodziny!
Wszystkiego dobrego!!!<333

Mam nadzieję, że nie zjebałam rozdziału.

Royal Family ~ LumityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz