Ostatnio spytałeś, czemu czas marnuję
Śpię całymi dniami, w myślach swych nurkuję
Niby życie jest krótkie, a mi się dziwnie dłuży
Jakbym tylko czekał na nastanie burzy
Rozmowy z lekarzami na nic mi się zdają
Skoro "Jak u ciebie" to wszystko, co pytają
Obchodzą się jak z jajkiem, uznając za chorego
Szepczą miłe słówka, by podwyższyć ego
Biorę te tabletki, sądząc, że działają
Oszukują umysł, lecz nie pomagają
Wieczorami głosy nieustannie głośne
Te bezsenne noce stają się nieznośne
Skończyłbym to dawno, lecz jestem zbyt miękki
Niby obojętny, lecz podatny na lęki
Samotny w swym pokoju, bo nie lubię ludzi
Czekam aż me ciało ze złego snu się zbudzi