Jestem - nic więcej niż statystyka
Algorytm bezsensu, mu nic nie umyka
Łudzę się myślą o szczęściu chwilowym
Rzeczy wspaniałej, kamieniu milowymGdy nowe buty ludziom pokażę
W umyśle pustka i złote miraże
Widzę, jak pycha wypełnia ich ego
Chociaż zazdrościć - nie mają czegoŻyję w tym cyklu, ciągle chcę więcej
Co stare wyrzucam - chcę nowe czym prędzej
Kupuję te rzeczy, choć na sens ich nie baczę
By podobać się ludziom, dla których nic nie znaczę