Mróz

32 4 3
                                    

 O, wieczna kraino mrozu

Nasze serca tak zimne jak lód...

 Na próżno modlitwy i marne błagania, 

skoro już dawno opuścił nas Bóg.


Idziemy żwawo, równym marszem,

by pięknie przegrać za lepszy los

Wiedząc, że nikt nie czeka na nas,

prócz zlodowaciałych głazów i kos


O, wieczna kraina mrozu

Spokoju nie zaznał tu żaden z nas

Na ziemi rzadko świeci słońce,

a ręka nie dosięga gwiazd


Na zawsze straceni, na zawsze przeklęci

Pierścień Saturna będzie nas wiódł;

do wyzwolenia, do wyzwolenia

Niech czarna masa pochłonie nasz grób

Głuche słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz