Skip time
Dziś kolejny mecz. Tym razem z Atletico Madryt. Siedziałam już sobie kultularnie na trybunach i mecz sie zaczął.Tak jak zawsze Pablo rzucał się na piłkę ale co robił teraz to było straszne. 0n kurwa nurkował za tą piłką. Dosłownie. Miałam złe przeczucia.
Po chwili pablo rzucił się za piłką a piłkarz drużyny przeciwnej chciał ją kopnąć ale walną korkiem o twarz Gaviego. On się nie ruszał
-TRENERZE ON SIE NIE RUSZA - krzyknelam do Xaviego przestraszona
-Flora spokojnie już idą medycy.
-NIE SPOKOJNIE - w skoczyłam na boisko I podbiegłam do bruneta leżącego na środku.
Obruciłam jego twarz i zobaczyłam plamę krwi na trawie. Bałam się o niego w cholere. Zebrała się w oku nAs całą Barcelona ale też Atletico. Zpraqdzilam czy oddycha.
-ON NIE ODDYCHA- krzyczałam przez łzy.
Skip time
Zabrali go do szpitala mecz został wstrzymany a mi pozwolili jechać do szpitala z Pablem.Siedziałam przy jego łóżko z głową na jego podbrzuszu trzymając go za dłoń.
-Kocham cię Pablo - wyszepyalam i usnęłam
CZYTASZ
Cuándo ocurrió || Pablo Gavi
FanfictionKolejna część historii Flory i Pabla ale czy taka szczęśliwa? Czy dziewczyna pozbiera się po wypadku? To już nie będzie to samo... -Zabolało w cholere. W moim śnie byliśmy tak blisko...-