Pov Pablo
Zaprosili mnie i Pedra na spotkanie z uczniami. Zgodziliśmy się choć Flora nie była z tego jakoś super zadowolona.Dziś mieliśmy się zjawiać w szkole na hali sportowej o 12. Wszytko super w oddali przypatrywałem się Florze kiedyś dostałem pytanie od jakieś dziewczyny.
-Masz dziewczynę?
-Nie ale pracuje nas tym- uśmiechnąłem się i nagle wszyscy popatrzyli się na Florcie.
Zaczeli coś szeptac czego ja nie słyszałem ale Flora już tak. Wstała z miejsca i spojrzała na mnie
-Wielkie dzięki- wyczytałem to z jej ruchu warg a ona wyszła z hali.
Wstałem I wybiegłem za nią. Była w jednej łazience w do której drzwi były otwarte.
-Flora? Mogę wejść? - spytałem niepewnie
-Cos ty narobił? Dziękuję bardzo za to że będę głównym tematem rozmów - podeszła do mnie
-Spokojnie - otarłem jej łzy i popatrzyłem jej głęboko w oczy.
Nasze twarze się do siebie zbliżały i nasze usta w końcu się połączyły. Z delikatynych pocałunków przerodziła się namiętna walka.
-Chwila - powiedziała i zamknęła drzwi od łazienki.
Weszliśmy do kabiny i zakluczyliśmy drzwi. Przywarłem Florę do ściany zchodząc pocałunkiami na jej szyję. Moje ręce już dawno błądziły pod jej oversizowym T-shirtcie.
-Mogę? - spytałem łapiąc jej zapinkę od stanika.
Brunetka pokiwała głową więc szybko go zdjąłem a moje dłonie znalazły się na jej piersiach. Od razu się rozluźniła.
-Pablo jesteśmy w szkolnym kiblu - wyszeptała
-No I co? Wszyscy są zajęci gadaniem z Gonzalezem a ja jestem przygotowany na tego typu sytacje - powiedzialem i wyciągnąłem gumkę z pod etui telefonu. Dziewczyna zaśmiała się i rozpieła rozporek swoich jeansów.
CZYTASZ
Cuándo ocurrió || Pablo Gavi
FanfictieKolejna część historii Flory i Pabla ale czy taka szczęśliwa? Czy dziewczyna pozbiera się po wypadku? To już nie będzie to samo... -Zabolało w cholere. W moim śnie byliśmy tak blisko...-