Pov Pablo
-przesadziłeś - powiedziałem-Pójde z nią pogadać
-Nigdzie nie idzesz. Siedzisz tu na dupie i się nie ruszasz - popchnąłem go lekko na kanapę- oddaj ten telefon
-Nie Pablo.
-Oddaj ten cholerny telefon i będzie po sprawie czego ty nie rozumiesz debilu - wyciągnąłem dłoń w jego kierunku a on po długiej chwili namysłu położył tam telefon.
Wsadziłem go do kieszeni dresów i poszedłem na górę. Zapukałem do drzwi. Usłyszałem ciche proszę i weszłem do środka.
-Prosze - podałem jej urządzenie u usiadłem obok niej na łóżku
-Dlaczego on to powiedział?
-Każdy nie przemyślany ruch jego rodziny wpływa na jego karierę. Będzie się teraz tłumaczył z tego że co tydzień wstawiasz zdjęcie z innym chłopakiem. Jest to dla niego trudne bo kiedy byłaś w śpiączce ludzie pytali się gdzie jesteś albo co sie z tobą dzieje.
-Czyli jego kariera jest ważniejsza ode mnie?
-Nie ale Flora no błagam nie chce mi się tego tłumaczyć - powiedziałem a ona Położyła głowę na moje kolana
-Boje się krzyku. Przeraża mnie osoba która podnosi na mnie głos a w szczególności Pedro.
-Też tak kiedyś miałem.
-Co Ci pomogło?
-Głownie piłka. Przyzwyczaiłem się się krzyku- zacząłem gładzić ją pi włosach. Zauważyłem że ją to uspokajało.
-To prawda że nigdy się tak naprawdę nie zakochałeś?- spytała
-Tak tylko skąd ty to wiesz?
-Nie wiem. Tak o po prostu mi to przyszło do głowy
CZYTASZ
Cuándo ocurrió || Pablo Gavi
FanfictionKolejna część historii Flory i Pabla ale czy taka szczęśliwa? Czy dziewczyna pozbiera się po wypadku? To już nie będzie to samo... -Zabolało w cholere. W moim śnie byliśmy tak blisko...-