Rozdział 47:Odwiedziny Soapa do Simona i Samantha.

70 2 0
                                    

Simon z Samantha leżeli sobie w jej łóżku wtuleni gdy nagle uszłyszeli znajowy głos.

Samantha:Ej uszłyszałeś to?

Simon:Tak.

Simon wstał szybko z łóżka po czym podszedł do okna.

Za oknem stał Soap.

Soap:Cześć Simon.

Simon:Johnny co ty tu kurwa robisz!?.

Soap wszedł przez okno.

Soap:Cześć Samantha.

Zdziwiona Samantha odpowiedziała.

Samantha:Eee cześć Soap a skąd się tutaj pojawiłeś?.

Soap:No wiecie chciałem was odwiedzić moich znajomych najbliższych he.

Simon podniósł brwi do góry po czym odpowiedział.

Simon:Jest 00:08 w nocy Johnny.

Soap:Oh nie przesadzaj Simon,a tak wogóle jak wasz związek hmm?.

Samantha zbliżyła się do Simona aby przytulić jego.

Samantha:A nie widać jest znakowicie Soap.

Soap:To bardzo dobrze a potem pewnie ślub weźmiecie i dzieci będziecie mieli.

Simon spojrzał się na Soap zdziwiony.

Simon:Poważnie Johnny już o tym mówisz  Johnny.

Soap:Oh Simon sam o tym zaczniesz mówić w późniejszym czasie.

Simon:Yhm a tak wogóle czym przyjechałeś o tej porze?.

Soap:Ja przyjechałem taksówką i wydałem 34 dolary aby tutaj przyjechać,a wcześniej musiałem samolotem lecieć z Ameryki do Kanady.

Simon:Dużo to wyjaśnia po tobie Johnny.

Soap:Taa wiadomo ty mój bracie jeden ty.

Soap oparł ręką o ramię Simona.

Simon:No.

Simon:A teraz będziecie mieli jakąś misję w najbliższym czasie?.

Soap:Co a tak misję będziemy mieli w Meksyku tak jak 6 miesięcy temu my byliśmy.

Simon:O to spoko.

Samantha wstała z łóżka.

Samantha:Chcecie coś do picia chłopak?.

Simon z Johnny spojrzeli na Samantha.

Simon:Pewnie mi zrób samą herbatę z cytryną i miodem.

Samantha:Okej a ty Soap?.

Soap:Mi może tak samo jak Simonowi.

Samantha:Dobra zrobię sobie też od razu taką jaką wy chcecie.

Samantha wyszła z pokoju po czym Soap szczurchnął Simona w ramię.

Soap:Nie żałujesz że dostałeś misję nad ochroną Samantha?

Simon spojrzał się na Soapa.

Simon:Nie żałuję bo bym jej nigdy bym nie mógł poznać i ją uchronić przed jej własnym ojcem.

Soap:I tak przymaj Simon będzie z tobą bardzo szczęśliwa.

Simon się uśmiechnął do Soapa.

Simon:Dzięki stary.

Simon przybił żółwika Soapowi.

Po kilku minutach przyszła Samantha z tacką herbatami.

Samantha:Już jestem trochę mi się zeszło.

Simon:Nie kochanie wcale chodź usiądź  koło nas by porozmawiać.

Samantha usiadła koło niego Simona wtulając się do niego.

Samantha:No więc Soap jakieś masz plany na życie?.

Soap:W obecnej chwili nie,ale jak przyjdzie czas taki że poznam jakąś dziewczynę tak jak ciebie Simon,to bym odszedł od wojska.

Samantha:O byś tak samo zrobił co Simon?.

Soap:Dokładnie.

Gdy Samantha wraz z Simonem i Soapem rozmawiając,przy tym pijąc herbatę później o 02:27 Soap musiał już iść po czym pożegnał się z Simonem i Samantha na pożegnanie.

Soap:Trochę posiedziałem ale muszę już wracać wiecie,będę was odwiedzać gdy będę mógł.

Soap:Przymaj się tam Samantha.

Samantha:Nawzajem Soap.

Soap:Pamiętaj gdy Simon się nie będzie dobrze zachowywał się to mi powiesz.

Simon walnął lekko w ramię Soapa.

Soap:Ał a to za co!?

Simon:Za nic.

Simon:Przymaj się Johnny pozdrów ode mnie chłopaków z grupy.

Soap:Dobra ale pamiętaj szanuj Samantha.

Simon:Ona jest moją księżniczką najdroższą i tak więc będę ją szanował bardzo.

Soap:Trzymam cię za słowo.

Soap już poszedł a Simon z Samantha położyli się spać o 02:47.

Ghost x Samantha z gry Call of Duty Ghost 💀💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz