15. Zasadzka

36 4 2
                                    

*Randall*

Miraculum Świetlika. To było jedyne logiczne wytłumaczenie. Tylko moc sukcesu mogła ograniczyć mi widoczność na tyle, iż nie byłem w stanie dojrzeć, jak jego właściciel bezkarnie zgarnia Czarną Wdowę prosto sprzed nosa. Właśnie te przemyślenia z samego rana zaprowadziły mnie do kartonów, gdzie trzymaliśmy nasze archiwa. Wszystkie miracula i potencjalne położenie części z nich, jak na dłoni. No tak prawie, bo czekał mnie solidny przegląd papierków. Nie zniechęcałem się jednak. Musiałem dowiedzieć się, gdzie znajdowało się miraculum świetlika, nim otrzymał je nowy właściciel. Najbardziej ciekawiło mnie jednak, nie kto kryje się pod maską nowego bohatera, a kto tego bohatera stworzył. Jeśli znów była to Meredith, nie daruję jej tym razem.

- Randall, ty tutaj. Synu, zaraz spóźnisz się do szkoły. - tata stanął w drzwiach, a w każdym razie tak zgaduję, bo zatracony przeglądaniem papierków nawet na niego nie spojrzałem.

- Szkoła nie zając, nie ucieknie. To jest ważniejsze.

- Zapewne. - tata położył na jednym z kartonów przede mną jakiś plik papierów. Dopiero po momencie zorientowałem się, że jest to nic innego, jak dzisiejsze wydanie gazety. Główny nagłówek był jednoznaczny; "Świetlna Trzmielica - Czarna Wdowa zyskuje partnerkę"

- Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji. - zaczął spokojnie, ale ja wiedziałem, że od środka aż się w nim gotowało.

- Tato...

- DWA MIRACULA ZNAJDUJĄ SIĘ W RĘKACH JAKICHŚ NIEODPOWIEDZIALNYCH MAŁOLAT! Z CZEGO JEDNO Z NICH MIAŁO ZASILIĆ NASZ SKARBIEC!

- Pracuję nad tym.

- W TAKIM BĄDŹ RAZIE MI WYTŁUMACZ, DLACZEGO NIE WIDAĆ EFEKTÓW?! - westchnąłem cicho. Nie dziwiłem się ojcu, że był wściekły. Byłem jego jedynym potomkiem. Jedynym spadkobiercą całego naszego protestanckiego dziedzictwa, a jedyne czym ostatnimi czasy się zajmuję, to gra w kotka i myszkę z Meredith.

- Darkwood'owie. - zacząłem w końcu. Nie miałem innego wyjścia. Musiałem mu powiedzieć, na czym stoimy. 

- Jestem pewien, że to Meredith stoi za pojawieniem się Czarnej Wdowy w mieście. Nie wiem jednak, czy Świetlna Trzmielica...

- Czekaj, jak to? Skąd u ciebie takie przypuszczenia? - ojciec zmierzył mnie podejrzliwym spojrzeniem.

- Nie możesz się domyśleć? - posłałem mu niewinne spojrzenie.

- KONTAKTOWAŁEŚ SIĘ Z NIĄ!

- Tylko po to, by doprowadziła mnie do Harry'ego. Miałeś rację. Mer wie, gdzie on jest. Nie powiedziała mi tego, ale jestem pewien, że się z nim widziała.

- Zatem mamy ich na widelcu. - ojciec uśmiechnął się triumfalnie.

- Meredith nie jest głupia. Nie da nam tak łatwo dostać się do Harry'ego, ale myślę, że wieczorem moglibyśmy zastawić na niego małą zasadzkę. - raz jeszcze zerknąłem na gazetę.

- Świetlna Trzmielica. Z tego co zdołałem wyczytać z naszych archiwów wynika, iż miraculum sukcesu nie zostało przejęte przez nikogo z protestanckich rodów.

- Słusznie, masz rację. Nie przypominam sobie, by którykolwiek ród rejestrował u nas jego posiadanie.

- Zatem Świetlną Trzmielicę powołał któryś ze strażników ocalałych po ataku sentimonster na świątynię. A ponieważ ona teraz współpracuje z Czarną Wdową...

- Można posądzić Darkwoodów o współpracę z naszym wrogiem. - tata od razu zrozumiał, o co mi chodzi.

- Ustalę szczegóły zarzutów i zorganizuję pościg, ty tymczasem zmykaj do szkoły. Poudawaj zwyczajnego nastolatka, póki jeszcze możesz. Za dosłownie parę lat zostaniesz niepodzielnym władcą miraculów. To zaszczyt, który jak wiesz, zapewnił nam nasz przodek, Kiroshi Sangre.

Miraculum : Sieć Intrygi - pamiętnik tej drugiejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz