14. Dobranoc, przyjacielu.

56 7 3
                                    

17 sierpnia (czwartek)

×~BEATRIX

Kiedy Jack przyniósł mi wybrankę (no sorry, ale nie wiem jak ona się nazywa) trochę się przeraziłam, ale ja jak to ja, zawsze tego nie pokazuje. Jej rana była dosyć poważna z tyłu głowy. Nisa dała mi zieloną papugę czyli mogę uzdrowić kogoś (ale nie wskrzesić) kto jest żywy ale ranny. Wybranka była ranna ale żywa więc ją uzdrowiłam w ciągu niecałej godziny. Po jej ranie nie było śladu, a Jack położył ją w namiocie żeby odpoczywała. Jutro powinna się wybudzić.

– Dzięki. Kto jak kto, ale ty umiesz uzdrowić kogoś żeby nic mu nie było – powiedział wychodząc z namiotu wybranki.

– Spoko. Jak się wybudzi, musimy z nią porozmawiać i poznać. Nie wiemy nawet jak ma na imię – odparłam patrząc w oczy niebiesko-włosego.

– Prawda – pstryknął palcami. – Jak się już wszystkiego dowiemy, zacznie się spora nauka. Musimy ją nauczyć kontrolować swoją moc. Moja intuicja mówi mi, że ona też się nauczy czegoś sama. No wiesz... – westchnął. – My nie jesteśmy z ludu Liry. Nie wiemy co ona potrafi. Może nie jest taka bezbronna i bezsilna. Wszystko może się wydarzyć – zagadnął siadając obok mnie.

Ma rację i to dużą.

Zawsze ma.

– Też prawda. Twoja intuicja nigdy nie zawadza – powiedziałam chichrając się.

– Ty to mnie znasz – odparł przyciągając mnie bliżej siebie swoją masywną ręką. Tkwiliśmy w objęciu patrząc się w piękny książyc. Kocham go oglądać. Jest taki biały pełny lub ostry i nigdy jaki seans nam da. Czy będzie, niebieski, różowy czy czerwony. Zawsze może się zmienić.

Westchnęłam.

– Dobra. Koniec tego wspaniałego patrzenia na księżyc – wyplątał się z objęcia Jacka. – Pora spać. Czeka nas jutro gadatliwy dzień, że tak powiem, więc musimy się wyspać. Chociaż i tak to nie będzie nam dane – wymruczałam pod nosem. –
Dobranoc, przyjacielu – pożegnałam się machając mu na pożegnanie.

– Dobranoc, przyjaciółko – pożegnał się wstając i ruszając w stronę swojego namiotu.

Ja zrobiłam to samo. Przebrałam się, rozczesałam włosy i przytuliłam się do poduszki. Usłyszałam kobiecy głosik. Dobrze mi znany.

Jestem z ciebie dumna.
Uratowałaś wybrankę.
Będzie już tylko lepiej.

Uśmiechnęłam się i zasnęłam.

Mój Tajemniczy Żywioł / Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz