3 sierpnia (czwartek)
Obudziłam się z ciężkim bólem głowy. Głowa ważyła chyba z dziesięć kilo.
Ale chciałam to ukryć bo chce porozmawiać z moimi przyjaciółmi.Mama weszła mi do pokoju z lekkim uśmiechem na twarzy. Gdy mnie zobaczyła, jej usta wygieły się w bardzo szeroki nawias. Zamkneła drzwi i zwróciła się do mnie:
– Cześć córciu. Skoro się już obudziłaś to jak się czujesz? – zapytała siadając na krześle obok mnie.
– A dobrze. Chciałaś o czymś porozmawiać? – zapytałam z nadzieją że nie chce.
Widziałam w jej oczach że nie przyszła tylko po to żeby się ze mną przywitać i zapytać jak się czuję. I to mnie dobijało.
– Wiesz co... W sumie tak – Boże nie. – Chodzi o twoją krew. Nie widziałam tak czarnej krwi! Nigdy! – wstała z krzesła i zaczeła spacerować po sali. Ja mam ją uspokajać? – Flora, to nie jest normalne! Na początku wygląd później mdlenie w łazience, ból głowy, a teraz to! Czarna krew! – wydzierała się jak nie wiem co. Aż mnie uszy rozbolała.
Ja też nie wiem o co z tym wszystkim chodzi. Zostało dwanaście dni do moich szesnastych urodzin. Też nie chce mieć problemów.
– Mamo nie wydzieraj się tak i spokojnie. Ja też wiem że to nie wygląda za fajnie ale skąd ja mam wiedzieć czemu mam czarną krew? Lekarze powiedzieli że nic mi nie jest, więc się tak nie denerwuj. Wszystko będzie dobrze – uspokajałam ją ale sama się bałam. Te słowa które słyszałam wczoraj... Te niesamowite uczucie... Nie wiem czego mam się spodziewać. Mimo to uśmiechnełam się do niej a ona to odwzajemniła i usiadła na moim łóżku. Wzieła głeboki wdech po czym powiedziała:
– Może masz rację – wstała kierując się do pokoju ale się zatrzymała. – A i jeszcze jedno – odwróciła się do mnie. – O 16 masz być gotowa. Wracasz do domu – powiedziała wychodząc z pokoju.
Cóż...Najchętniej właśnie tam pójdę.
Spotkam się z Mią, Clarą i Harrym.
Oni może wiedzą co to, a raczej kto to Lira.Masz moc Liry. Tylko ja mogę ją mieć.
Będziesz cierpiała.Cały czas słysze te słowa, i coraz bardziej się niepokoje.
Wstałam z łóżka i przebrałam się.
Biały top i biała spódniczka.
Uczesałam włosy i umyłam zęby.
Wygląd mam taki sam.
Chyba...
Wydaje mi się że mam bardziej błękitne oczy i bardziej niebieskie pasemka.
Ale to tylko moje przypuszczenia.
Ten biały mi pasuje z niebieskim.Może mi nawet to pasuje.
Trochę jestem głodna.
Przekąsiłabym coś.
Jak na zawołanie przyszła Sara z tacką warzyw.– O wilku mowa. Właśnie chciałan coś przekąsić – uśmiechnełam się do niej odbierając tace z jedzeniem.
– Czytam ci w myślach – zażartowała oglądając mnie od stóp do głów. – Jak głowa?
– Już jest okej – skłamałam. Bardzo bolała ale nie mówiłam wam, bo myślałam że już o tym wiecie.
– Wyglądasz naprawdę ładnie. Pasuje ci ten niebieski – uśmiechneła się uroczo. – O 14 przyjdę i ci dam obiad. Może być? – nie odpowiadałam. – Flora?
– O przepraszam. Zamyśliłam się. Co tam mówiłaś?
– Czy może być obiad o 14? – zapytała ponownie.
– Tak, tak. Jeszcze raz przepraszam.
– Nic nie szkodzi. Smacznego – uśmiechnęła się do mnie po czym odeszła.
Pewnie zastanawiacie się o czym myślałam.
O czym mogła bym myśleć?
Oczywiście że o tych słowach.
Nie wiem co one znaczą, i to mnie dręczy.Zjadłam całe warzywka i nawet nie wiedziałam że jestem taka głodna.
Pełna, położyłam się spać aby trochę te jedzenie odespać że tak powiem.
Widziałam moją krew pulsującą w moim ciele aż w końcu usłyszałam bardzo gruby męski głos.
Królowa Demonów. Ona rządzi nami.
Demonami. Jak kto kolwiek ją zabije
on też ginie.Otworzyłam oczy i od razu zaczęłam płakać.
Czego oni ode mnie chcą?
Dlaczego ja?
Jaka królowa demonów do jasnej ciasnej!Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że jest już 13.43.
Ja tak długo spałam?
Otarłam łzy i przyszykowałam się do obiadu.
CZYTASZ
Mój Tajemniczy Żywioł / Tom 1
Fantasía~Królowa Demonów. Ona rządzi nami. Demonami. Kto ją zabije on też ginie~ [Fragment książki. Wizja Florence] Piętnastoletnia Florence Smith wiedzie normalne życie ze swoją rodziną i przyjaciółmi których bardzo kocha. Do czasu. Dzieje się coś, o czym...