Rozdział 15

38 2 2
                                    


Marta z Zuzanną zatrzymały się u rodziców Sławka. Rodzice zmarłego męża zawsze na nie czekali i żywili szczerą nadzieję, że mimo tragedii jaka dotknęła ich rodzinę pozostaną w kontakcie. Bardzo kochali synową i wnuczkę, zawsze przyjmowali je z otwartymi ramionami. Rozumieli potrzebę zmiany, jaką odczuła Marta, ale nie ukrywali strachu że po wyprowadzce do Białegostoku stracą kontakt z Martą i Zuzką.

Pierwszego dnia listopada poszli całą rodziną na cmentarz. Po krótkiej modlitwie Marta została sama. Postała chwilę patrząc we wnękę, gdzie zamurowana została urna z prochami Sławka. Pamięć o nim była silna, ale Marta wiedziała, że musi a przede wszystkim, chce ruszyć do przodu. Pożegnała się z mężem przez symboliczne dotknięcie zimnego kamienia. Po chwili dołączyła do córki i teściów. Zuzka szła jedną ręką trzymając dziadka pod ramię, w drugiej trzymała Bestię. Opowiadała mu o swojej białostockiej szkole, kolegach i koleżankach. Marta słuchała jej z uśmiechem na ustach. Ona, z teściową, snuła plany na zbliżające się święta. Było oczywiste, że przyjadą z Zuzką do Gdańska. Na spotkanie ze swoimi rodzicami Marta nie liczyła. Cieszyła się, że udało im się przylecieć na pogrzeb Sławka. Ojciec Marty, kapitan żeglugi dalekomorskiej, po przejściu na emeryturę kupił jacht i razem z matką Marty spędzali, szczególnie okres zimy, żeglując po ciepłych wodach gdzieś w okolicach Karaibów. Marty nigdy nie ciągnęło ani do wody, ani do żeglowania. Od kąpieli w morskich falach czy leżenia na plaży wolała wędrówki bo leśnych bezdrożach. Kiedy tylko mogła, w okresie letnim, uciekała z Trójmiasta. Zapewne wpływ na to mieli turyści którzy tłumnie nawiedzali miasto. Sławek był jej przeciwieństwem. On lubił wygrzewać się na plaży i korzystać z tego, że mieszka w nadmorskim mieście. Przez chwilę, ale naprawdę krótki moment, pomyślała jak w gdańskiej codzienności odnalazłby się Artur. Porzuciła jednak te rozważania bo dojechali do Targu Węglowego. Zostawiła swoją niebieską Toyotę na płatnym parkingu i wolnym krokiem udali się w stronę nabrzeża nad Motławą. Po krótkim spacerze doszli do Długiego Targu, gdzie w Piwnicy Rajców zjedli obiad. Było po szesnastej kiedy wrócili domu państwa Jaskulskich na Osiedlu Tysiąclecia. Marta chciała dobrze wypocząć przed czekającą ją następnego dnia kilkugodzinną podróżą do Białegostoku.

W wypełnionym antykami, ciepłym salonie teściów Marta poczuła jakby czas się zatrzymał. Cofnęła się do czasu, kiedy przyjeżdżali tu ze Sławkiem i malutką Zuzką. Teściowa podała herbatę i domowe ciasto, teść rozlał do kieliszków orzechową nalewkę. Boleśnie zdała sobie sprawę jak bardzo brakowało jej spotkań z teściami. Na szczęście niedługo Boże Narodzenie, a potem może uda się namówić Jaskulskich aby Wielkanoc spędzili na Podlasiu.

Następnego dnia zaopatrzona w słoiki z domowymi przetworami, kilka butelek z orzechówką ruszyła w drogę. W przeciwieństwie do pogody sprzed dwóch dni listopadowa aura nie dawała szans na szybki powrót do domu. Po nieco ponad sześciu godzinach zmęczona Marta zaparkowała pod blokiem na ulicy Pogodnej. Nie zdążyła wysiąść, kiedy na miejsce obok wtoczyła się terenówka Artura. Szydłowski stropił się trochę widząc sąsiadkę, ale widząc uśmiech na twarzy Marty podszedł się przywitać. Wymienili kilka niewiele znaczących uwag, a potem Artur pomógł wnieść bagaże Marty.

Pogawędce ojca i swojej nauczycielki z daleka przyglądała się Julka Szydłowska. Nie podeszła bliżej. Nagle poraziło ją odkrycie, że Marta Jaskulska wygląda jak trochę starsza wersja dziewczyny ze zdjęcia, które Artur trzymał w portfelu. Czy możliwe żeby oni się znali? Postanowiła zapytać Zuzkę. Może ona wie coś więcej. Do chwili aż porozmawia z koleżanką Julka zdecydowała baczniej przyglądać się Marcie i swojemu ojcu. Marta była w wieku Artura, przy tym naturalna i pełna wigoru. Z najnudniejszego tematu lekcji potrafiła zrobić fascynującą przygodę. Taki ktoś byłby dla ojca Julki odpowiedni, a nie taka mimoza jak Monia. Julka aż się skrzywiła na myśl o dziewczynie taty. 

Córka Neptuna [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz