Rozdział 27

24 1 1
                                    


Kilka dni później Artur musiał poczuć się lepiej bo sięgnął po gitarę. Wciąż był osłabiony, kaszel całkiem nie przeszedł, ale miał na tyle siły, aby wstać z łóżka. Marty nie było w domu, pojechała na jednodniowe szkolenie do Warszawy. Julka odrabiała lekcje i przysłuchiwała się słowom piosenki. Coś działo się z Arturem, zauważyła to kiedy leżał chory z gorączką. Jedyną osobą, z którą mogła podzielić się swoimi wątpliwościami, spostrzeżeniami i uczuciami była Zuzanna. Ona jedna wiedziała o czym myśli koleżanka, bezbłędnie odczytywała jej myśli.

Gdy jesteś ze mną nie muszę wierzyć w miłość Łzy w Twoich oczach mogą powiedzieć wszystko Chcę choć przez chwilę być tylko z Tobą tu i teraz Nie mów, że nie chcesz kołysać się w muzyce nocy Kiedy jesteś ze mną Wiem gdzie się kończy świat I wtedy słowa milczą Niepotrzebne już Mów do mnie bez słów Mów do mnie jak potrafisz Mów do mnie bez słów Mów do mnie w objęciach ciszy(...)
Dziewczyna wstała od biurka, w kuchni zrobiła dwa kubki gorącej czekolady i z tacą zapukała do pokoju ojca. Siedział odwrócony plecami do wejścia, pogrążony w myślach i muzyce nie zauważył wejścia córki.
- Tato?

Drgnął zaskoczony. Julia podeszła i postawiła obok niego kubek z parującą czekoladą. Po pokoju poniósł się słodki zapach.

- Tato? Kim jest córka Neptuna? Kiedy leżałeś z gorączką to mówiłeś żeby jakaś córka Neptuna cię nie zostawiała. Domyśliłam się, że to nie chodzi o Monikę bo ona co najwyżej mogłaby być kalmarem albo krewetką – Julka wzdrygnęła się ostentacyjnie, a Artur zgromił ją wzrokiem.

- Nie chodzi o Monikę. Powiedziawszy to wstał i sięgnął po portfel. Wyjął zdjęcie, które Julka już widziała i podsunął córce pod nos – to jest córka Neptuna.

Julia po raz pierwszy przyjrzała się fotografii z bliska. W końcu mogła to zrobić bez strachu, że zostanie nakryta.

- Przecież ona wygląda jak pani Marta, mama Zuzki.

- Bo to jest Marta, mama Zuzki. Proszę żebyś zachowała to dla siebie.

Artur krótko streścił historię ich znajomości i schował zdjęcie do portfela. Nie docenił jednak swojej córki.

- Tato – Julka przybrała mentorski ton – co stoi na przeszkodzie? Ona jest wdową, ty jesteś po rozwodzie. – zupełnie pominęła istnienie Moniki

- Julia, to nie jest takie proste. Jestem z Moniką, a Marta nie chce mi mieszać w życiu. Powiedziała to wyraźnie. Nie mieszaj się proszę w sprawy dorosłych.

Głos ojca nie szedł w parze z jego słowami. Mimo stanowczości, Julia wyczuła w nim jakiś żal i smutek. Może nawet tęsknotę?

- Znowu ta Monia. Nie jesteście nawet zaręczeni. Sprawa jest prosta. Zrywasz z Moniką, zaczynasz spotykać się z panią Martą. Wszyscy są zadowoleni, a wy najbardziej. Wiesz, że to ona się tobą opiekowała kiedy byłeś chory? A gdzie wtedy była Monika? Nie wiesz bo leżałeś w gorączce i majaczyłeś.

- Julia. Proszę nie mówić do mnie tym tonem – Artur chciał krzyknąć, ale tylko zaniósł się kaszlem.

Dziewczyna wiedziała, że zasiała w ojcu ziarnko niepewności. Ubrała się i zeszła zaproponować Zuzce spacer z Bestią. Miała szczęście, że Marta jeszcze nie wróciła. Bała się, że gdyby ją zobaczyła mogłaby coś powiedzieć i wydałoby się, że zna ich tajemnicę.


IRA Mów do mnie

Córka Neptuna [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz