Rozdział 21

29 2 1
                                    

Zuzanna poszła do koleżanki już o szesnastej. Dziewczyny miały przygotować przekąski i ozdobić balonami i serpentynami pokój Basi. Marta umówiła się z Arturem, że przyjdzie przed dwudziestą. Po wyjściu córki przygotowała przekąski, nie lubiła przychodzić z pustymi rękoma. Zdecydowała, że przygotuje zawijane placki tortilli z grillowanymi warzywami. Na specjalnej patelni podsmażyła posypane solą i pieprzem plastry bakłażana, cukinii i paski czerwonej papryki. Następnie każdy pszenny placek smarowała serkiem, posypywała mieszanką sałat, na to układała grillowane warzywa i zwijała w zgrabne pakieciki. Na koniec przekroiła każdy rulonik pod odpowiednim kątem, podpiekła na patelni i ułożyła na półmisku. Zadowolona z efektu wyszła na wieczorny spacer z Bestią. 

Po powrocie do domu, przy dźwiękach spokojnych ballad wzięła relaksacyjną kąpiel, umyła i wysuszyła głowę. Stała przez chwilę przed szafą w sypialni zastanawiając się co powinna założyć. Spośród sukienek wybrała małą czarną błyszczącą od cekinów i zakończoną na dole frędzlami. Sukienka nawiązywała trochę w stylu lat dwudziestych, ale Marta bardzo dobrze się w niej czuła. Przed wyjściem, dla kurażu, wypiła kieliszek wina. 

O umówionej godzinie wzięła półmisek z przygotowanymi przekąskami i Bestię na smyczy. Weszła na drugie piętro. Już na korytarzu słyszała karnawałową muzykę. Drzwi otworzył Artur. W ciemnych spodniach i białej, rozpiętej pod szyją, i z podwiniętymi rękawami koszuli prezentował się więcej niż dobrze. Zaprosił ją do środka, Bestia wskoczyła na kanapę i ułożyła się do snu. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Niezręczną ciszę przerwało wejście Moniki, która szykowała się w drugim pokoju. Kiedy Bestia zobaczyła czarnowłosą kobietę zaczęła warczeć. Dziewczyna Artura skrzywiła się i z kieliszkiem szampana rozsiadła na kanapie. Widać było, że nie zamierza ruszyć palcem przy przygotowaniach. Suczka przeniosła się na krzesło wyczuwając wrogie nastawienie obcej kobiety. Gospodarz uwijał się jak w ukropie. Widząc to Marta zaproponowała swoją pomoc. W samą porę bo po chwili zaczęli schodzić się goście. Artur zaprosił swojego wspólnika Krystiana z żoną, kuzynkę Jowitę z narzeczonym, kilkoro innych znajomych. Był też Damian. Samotny kolega Artura, z którym znali się jeszcze z czasów szkolnych. Marta poczuła się niezręcznie. Co on chciał osiągnąć zapraszając ją i samotnego kolegę? Postanowiła robić dobrą minę i udawać, że dobrze się bawi. Z upływem czasu Damian okazał się ciekawym rozmówcą i niezłym tancerzem. Łączyło ich coś jeszcze. Oboje skończyli anglistykę. Z tym, że Damian został tłumaczem.

Bestia, kiedy obwąchała wszystkich, siedzących przy stole, gości bezceremonialnie wskoczyła na kolana Artura i na każdą próbę zdjęcia jej z kolan reagowała warknięciem. Marta chciała przejąć pieska, ale mężczyzna dał jej znać, że jest w porządku i ma się niczym nie przejmować. Kiedy już była w domu, Marta pomyślała, że sąsiad wykorzystał sytuację aby nie ruszać się z miejsca i obserwować ją przez cały wieczór. Zastanawiała się jak to możliwe z uwieszoną jego ramienia Moniką, ale postanowiła się tym nie zajmować. Odnalazła wspólny język z Jowitą, dobrze się bawiła w towarzystwie Damiana. Ten wieczór zdecydowanie należał do udanych.

Po północy, kiedy szła do siebie wymieniła się, z nowym znajomym, numerami telefonów. Nie widziała powodu, dla którego mieliby się od czasu do czasu nie spotkać na stopie koleżeńskiej. Mimo upływu kilku lat od śmierci męża miała wciąż wrażenie, że nie jest gotowa na nowy związek.

W styczniu kilka razy się spotkali. Byli w kinie, restauracji i na wystawie malarstwa. Zuzka cieszyła się, że mama zaczyna wychodzić z domu i mieć swoje życie. Marta wiedziała, że ze znajomości z Damianem nie wyjdzie nic poważnego, ale naprawdę go polubiła dlatego nie miała nic przeciwko spotkaniom. Jak przystało na dobrze wychowanego mężczyznę zawsze odprowadzał Martę pod dom, ale ona nigdy nie zaprosiła go do środka. Kiedyś natknęli się na wychodzącego z bloku Artura. Zmierzył ich dziwnym wzrokiem, przywitał się sucho, wsiadł do samochodu i odjechał. 

Córka Neptuna [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz