Wsiedliśmy do auta w zupełnej ciszy, mi to odpowiadało, byłam wkurwiona, a Nathan nie chciał mnie jeszcze prowokować jakimiś pojebanymi tekstami.
Usiadłam na dupie i spojrzałam na porwana sukienkę.
Jebana zdzira.
- Możesz mi powiedzieć co się stało ? - Zapytał łagodnie Nathan. Spojrzałam na niego, pustym wzrokiem. Nie miałam w sobie teraz żadnych emocji. Wkurwienie zeszło, ze mnie parę sekund wcześniej. Wzięłam głęboki oddech, ponieważ wiem, że nalezą mu się wyjaśnienia. Jaka normalna osoba, wypierdala dziewczynę za kudły ? No napewno ja.
- No tą twoja, kurwa gadała tymi swoimi tekścikami. Po chwili, dosłownie po chwili powiedziała coś w stylu " Wypierdalaj tam do swojej Anglii " To ja się tam próbowałam powstrzymać od wyjebania jej z liścia, więc poszłam do toalety. Oczywiście nasza kochana Harper. - Wszczeżylam się sztucznie. - Poszła za mną i wyciągnęła z torebki, nie wiem co to było scyzoryk ? I ujebala mi połowę sukienki - Wskazałam na porwany materiał. Wspóczuje kierowcy, który musiał słuchać dużo takich pojebanych historii. - Następnie kurwa, teraz słuchaj uważnie. - Machnęłam ręką, bo to co ona powiedziała mnie bawiło, ale również lekko przerażało. - " Teraz, Nathanek będzie mój i tylko mój, więc przestań tutaj udawać, najważniejszą bo tak nie jest, ja bym tu była zamiast ciebie gdyby nie ty, ty jebana kurwo " - Te słowa były naprawdę dziwne, ona jest chyba jakaś kurwa nie wiem psychopatką. - Ona, skarbie ma na tobie jakąś piedoloną obses... McDonald's! - Zobaczyłam w oddali widniejące logo restauracji. Nathan obrócił się w stronę okna dosyć obojętnie, a ja nachyliłam się do kierowcy.
- Moze pan tam zajechać? - Zapytałam na początku spokojnie.
- Proszę pani nie zatrzymuje się w restauracjach, tylko jadę do wyznaczonego pańskiego celu.
A to szmaciarz.
- Nie może pan zrobić dla nas wyjątku ? - Będę ciągnąć tą gatkę do póki nie odpuści.
- Nie
No żesz kurwa mać.
- No kurwa mać, zatrzymaj się tam bo naprawdę, sama zaraz pójdę przed tą jebaną kierownicę. - To wcale nie tak, że na pierwszym lepszym skręcie bym nas zabiła, mam prawko tylko na motor.
- Tak? - Zapytał drwiąco. - To powodzenia, kurwa życzę.
Czy on przeklnął ?
- Tak to kurwa super. - Położyłam się na fotelu i założyłam ręcę na piersi. - A ty co kurwa nie pomożesz mi ? - Zapytałam już delikatnie ciszej. On spojrzał na mnie leniwym spojrzeniem i zrobił głęboki oddech.
- A co będę z tego miał hm? - Japierdole teraz? Teraz kurwa coś chcesz mieć ?
- Nie wiem kurwa piersi ci pokażę, albo coś nie wiem, tylko proszę zrób coś. - Odpowiedziałam błagalnym tonem, nie chciałam się z nim kłocić, o jakiś pierdolone gówno. To nie miało by żadnego sensu.
- Słyszysz kurwa cwelu, masz się tam zatrzymać i kurwa tyle. - Powiedział po czym, kierowca w ostatnim momencie skręcił do McDonald's.
Zatrzymaliśmy się pod restauracją.
- Przepraszam, ale nie zapłaci pan ? - Zapytał kierowca przez otwartą szybę. Nathan spojrzał w jego stronę i schylił się do otwartej szyby.
- Proszę pana. - Zaczął spokojnie. - Nie będę, do cholery płacić za nie wykonywanie poleceń mojej, żony.
Czy on powiedział, kurwa żony ?
Może mi się wydawało.
Nie chyba nie.
Kierowca posłał mi krótkie spojrzenie i odjechał.
- To co idziemy, mam ochotę na wrapa. - On się uśmiechnął i wyciągnął w moja stronę ramię.
Zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stoliku, obok okna. Podczas krótkiej wymianie zdań o całej wcześniejszej imprezy.
- Nie zapomnij o obietnicy. - pościł mi oczko
- Ale ja ci nie obiecałam. - Starałam sobie przypomnieć. Czy ja mu obiecałam czy nie, ale nic mi się takiego nie przypominało.
- Nie musisz mi obiecywać, twoje jedno słowo ma w sobie obietnice. - No tym to mnie teraz zgasił. Sterdzilam, żeby wyplątać się z tej sytuacji, to pójdę do toalety.
- Idę do toalety, po pilnujesz mi torebki. - Położyłam torebkę na stole, a on skinął głową i się uśmiechnął.
W łazience, ukoiłam swoje potrzeby fizjologiczne i podeszłam do umywalki by umyć ręce. Gdy brałam piankę do mycia dłoni, z kabiny wyszła dziewczyna. Blondynka z szarymi oczami i delikatnymi piegami wbiła we mnie wzrok. Była ubrana w czarne, szerokie spodnie i oversize czerwony T-shirt. Od razu ją rozpoznałam.. Chociaż bardzo nie chciałam tego pamiętać. Jednak takich wspomnień się nie zapomina.
- O mój boże Emma!? - Powiedziała, po czym na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Cześć Nicole. - Opowiedziałam, krótko i rozglądając się po łazience. Byle, żeby nie złapać z nią kontaktu wzrokowego. Widziałam, jedynie jak dziewczyna, bardzo mocno trzymała lewą kieszeń jej spodni.
- Dawno cię nie widziałam. - Oparła się o ścianę, nie schodząc, ze mnie spojrzeniem.
Kurwa mać co robić?
- No, jakoś tak wyszło. - Przewróciłam oczami z lekkim, wymuszonym uśmiechem. - Co masz w kieszeni ? - Zapytałam, ponieważ moja ciekawość wygrała. Dziewczyna spojrzała na wcześniej wspomniane miejsce i zaśmiała się. Stała przy ścianie bardziej napięta. Jakby się zestresowała, tym co właśnie powiedziałam.
Czyżby stres? Moja droga Nicole ?
- To tylko.. - podwinęła koszulkę i wyciągnęła... Pistolet.
O mój boże.
- Po chuj ci pistolet? - Zapytałam, dalej ciągnąc gatkę, żeby nie wyszło, że się stresuje. Bardzo się stresuje. To tak w cholerę.
- Wiesz tak noszę jakbym, miała znowu komuś wyjebać, albo do jakiś gróźb. Wiesz jak to jest - Odpowiedziała mi, wspominając historie z przed 4 lat..
- Tak wiem. - Spuściłam wzrok. - Dobra ja lecę. - Podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę, jednak Nicole miała inne plany. Chwyciła mnie za ramię, aż syknelam z bólu i obróciła mnie w swoją stronę. Dziewczyna nachyliła się nade mną. Aż mnie ciarki przeszły.
- Gdzie tak szybko uciekasz Evens? - Zapytała ciszej. Patrzyłam w jej szare oczy, zastanawiając się co odpowiedziec w takiej sytuacji. Nicole górowała nade mną, ponieważ była ode mnie dużo wyższa.
- Do mojego męża. - Nie panowałam nad tym co mówiłam. Totalnie nie wiedziałam. Ona parskneła i spojrzała na umywalki obok.
- Szybka jesteś. Jesteś tutaj prawie rok. Nie spodziewałam się, że tak szybko się ustawisz.
- Skąd wisz ile tutaj jestem? - Zapytałam łamiącym się głosem, byłam o krok od płaczu.
- Wiesz, w mediach nie trudno coś znaleźć na twój temat. - Uśmiechnęła się i przejechała mi po żuchwie, środkowym palcem.
- Ale co cię kurwa, obchodzi moje życie. Skończyłam z narkotykami i wyszłam na prostą, a ty za kratami nic się nie nauczyłaś ? - Nie mogłam dać za wygraną. Nicole zrobiła duże, oczy. Wiedziałam, że nie lubiała wspomniać o tamtym czasie. To samo ja. Też tego nienawidzę.
- Wyszczekana się zrobiłaś, wcześniej to cicha myszka. Ewentualnie, na imprezach dawałaś dupy, a ja jako dobra przyjaciółka, kryłam cię przed twoimi znajomymi i rodzicami, a nie wydaje mi się, żebyś chciała, żeby ktoś się dowiedział, co robiłaś te 4 lata temu.
Chcę do domu.
Odepchnełam ją od siebie i przywaliłam jej pięścią w brzuch. Wydała z siebie bardzo satysfakcjonujący dźwięk. Za nim dała radę się podnieść przymknęłam ją w pierwszej kabinie i wybiegłam z łazienki.
Podbiegłam do Nathana i chwyciłam za torebkę, on zmarszczył brwi i spojrzał mi w oczy.
- Co się dzieje?
- Smakuje? Tak ? To super, ale czas speirdalać. - Machnęłam w stronę drzwi, a on ruszył za mną. Trzymając nasze wcześniej zamówione jedzenie.
Stanęliśmy na boku McDonald's i co pięć sekund sprawdzałam godzinę, ponieważ czekaliśmy na taxówkę.
- Możesz mi powiedzieć, co ty robiłaś tam w tym pieprzonym kiblu, że wybiegłaś taka przestraszona. - Zapytał wykurwiony. To było już, słuchać w jego głosie.
- Spotkałam, dziewczynę, która mnie wykorzystała seksualnie, a potem chciała zajebać...Jak się podoba rodział ?
CZYTASZ
Czarna Suknia
Teen FictionEmma Evens to 20-latka, która ma przyjaciół, chłopka. Prowadzi wspaniałe życie. Jednak pewnego dnia dostaje, okazję na wymianę studencką. Od razu się zgadza, po krótkiej na mówię swoich rodziców. Od pierwszych minut spędzonych, na lotnisku wszystko...