Przyjechaliśmy do domu Nathana, późnym wieczorem. Było już tak ciemno, że jedyne co się wyróżniało to białe gwiazdy. Piękne małe światełka, które rzucały się w oczy.
Nathan wchodził po białych, marmurowych schodach wyglądając przy tym bardzo elegancko. Akurat w tym momencie przypomniała mi się pewna sytuacja.
- Pamiętasz jak właśnie tutaj. - Stanęłam na trzeci schodek. - Poznałam twoich znajomych, czułam się wtedy jak Pani tego świata. - Zrobiłam obrót wokół swojej osi i upadłam na klatkę piersiową Barkera.
Wcale nie specjalnie.
- Bardzo dobrze to pamiętam, ponieważ wtedy wyglądałaś, przepięknie. Nie mogłem oderwać od ciebie wzroku. - Ucałował mnie w czoło. - Mówię poważnie, zawsze jak ciebie widzę to nie odrywam od ciebie wzroku. - Czułam jak ogromny uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Za to właśnie go kochałam. Za to, że nawet w naj mniej spodziewanym momencie on ci powie cudowny komplement. Nawet kiedy się tego najmniej spodziewasz.
Uroczo.
Nathan otworzył mi drzwi, a ja w zamian łagodnie się uśmiechnęłam. Jednak uśmiech mi zszedł gdy zobaczyłam stojącego na środku kuchni Henrego i jego syna Charlesa.
To będzie zajebście.
- dzień dobry, panie Barker. - Ściągnęłam szpilki i odłożyłam je obok reszty butów i zetknęłam, na mało zaskoczonego Nathana. Podeszłam do krzeseł, które stały przy wyspie i usiadłam obok Charlesa i szturchęnelam go w ramię. - Siemanko. - Puściłam mu oczko, a on się, kpiąco uśmiechnął. Wspaniale.
- Wiecie dzieci. - Zaczął Pan Henry, a swoje spojrzenie skupił, centralnie na mnie. - Jesteście, za ręczeni. Ty kończysz studia. Chodzicie na imprezy, które też odbywają się do jakiejś pojebanej godziny, a ja potem nie chce słuchać, jak pierolone łóżko obija się o jakieś ściany. - Spojrzałam na Charlesa, który wydał się bardzo rozbawiony sytuacja, ale ja nie za bardzo bo to ja mówiłam Nathanowi, że trzeba łóżko odsunąć. Jednak pan wszelki wiedzący powiedział nie jebać i o to proszę. Nawet jego ojciec wiedział, że się jebaliśmy.
- W związku z tym, ogarnąłem wam dom - Niech kurwa pan się określi, co oznacza dla pana " dom " bo jeśli to jakaś willa z luksusami to wchodzę w to. - Jest to duży dom z basenem i z widokiem na plażę, sterdzilam, że to odpowiednie miejsce dla młodych par. - Pościł Nathanowi, oczko poczym on sposcil wzrok i delikatnie się uśmiechnął. Chciałbym rozumieć tak np. Matmę w podstawówce jak to teraz.
Jednak, życie nie jest tak proste.
Poprawiłam się na krześle i spojrzałam się na dzbanek z wodą, który stał centralnie przy moim łokciu.
- Brzmi bardzo fajnie, ale dom jest w stanie deweloperskim czy jest już ogarnięty w środku. - Zrobiłam dwa koliste ruchy na blacie dłonią. Henry skiną głową, a ja spojrzałam na Nathana, któremu chyba podobała się ta propozycja.
- Jutro tam pojedziecie, umówiłam tam na miejscu dwie projektantki wnętrz, napewno wam dobrze doradza. - Uśmiechną się uroczo, a Nathan zrobił głęboki oddech i odsunął się od blatu.
- Dobrze jutro pojedziemy tam z rana. - Rzucił i podszedł do mnie i ucałował mnie w głowę. Ja natomiast lałam wodę do jednej ze szklanki, która stała u boku dzbanka z wodą. Wzięłam łyk i wstałam z krzesła.
- Dobranoc. - Uśmiechnęłam się i ruszyłam śladem Barkera, który już zapewne leżał w swojej sypialni, przeglądając Instagrama. Ostatnio bywałam w tym domu tak często, że faktycznie, mogło to się stać małym problemem dla Henrego i jego żony. Przecież, trzymanie praktycznie dorosłe osoby u siebie w domu, które chodzą na imprezy schalni jak nikt normalny, to napewno nie musi być fajne.
Nie wiem czy chce dzieci.
Otworzyłam, drzwi do sypialni, a moim oczom ukazała się sylwetka Nathana, który był bez koszulki
Zrobilo się gorąco, czy to on jest gorący ?
Boże, ale to było suche.
Ale przyjaciółka, by poleciała.
Odstawiłam szklankę wody na komodę, która stała przy drzwiach i odkrząknęłam.
- A co ty taki rozebrany gorąco ci, czy to może z nadmiaru ciepła mojego ciała ? Bo zauwarzyłam, że gdy tu weszłam się odkryłeś. - To był drobny szczegół. Malutki, ale chciałam go zagadać.
Because why not ?
- Oczywiście, zrobiło mi się gorąco, ponieważ ty się tu pojawilas. - Posłał mi zadziorski uśmiech, a ja go odwzajemniłam i przewróciłam oczami.
Poszłam, w kierunku łazienki i poszłam ogarniać moje włosy, które były w ciężkim stanie. Nawet myślałam i ich ścięciu. Może jak się tam przeprowadzimy to zetnę.
Zaczynamy nowe życie.
Rozczesałam je z wielkim trudem i włożyłam, różową satynową piżamkę.
- O i jest nasza księżniczka. - Uśmiechną się Nathan, po czym odłożył na słynną szafkę nocną, w której trzyma " gumy awaryjne "
- Na, królowa trzeba czekać. - Uśmiechnęłam się, a potem cofnelam się bardziej do szafki na przeciwko łóżka delikatnie przy kucnełam
- Co ty robisz ? - Uniósł brew.
- Lecę do ciebie.
Po czym z rozbiegu wskoczyłam na łóżko. Odbiłam się na materacu i zaczęłam się śmiać.
- Boże jaką ja sobie głupią dziewczynę wybrałem. - Przewrócił oczami.
- Ej, nie pozwalaj sobie. Poza tym napewno mądrzejsza niż ty. - Leciutko dotknełam jego czubek nosa, a następnie wtulilam się w jego ciało. Czułam pod szyją jego napiętą rękę. Obserwowałam jak przegląda relacje naszych znajomych.
Wstaliśmy wcześnie, rano i ogarnialiśmy się nie kontaktując świata rzeczywistego. Nathan, nawet nie mógł szczoteczki do zębów dobrze złapać i w taki sposób wleciała u do kibla, a kiedy ja chciałam ją wyciągnąć to ten jeb nacisnął przycisk i woda się spuściła, a ja miałam całą mokra rękę od wody z kibla nie ma jak zacząć super dzień.
Wyszliśmy przed dom, a moja reakcja na samochód, którym miałam jechać. Była tak śmieszna, że Nathan się super bawił i zacząć się śmiać. Chociaż on mówił, że będzie dziś bardzo poważnym człowiekiem.
No zdecydowanie mu coś nie wyszło.
Przede mną stanął Mercedes - AMG GT 4 - Door Coupé. No piękne auto. Zwłaszcza, że czarne, matowe.
Nathan otworzył mi drzwi, a ja podwinęłam swoją czarną sukienkę do kolan, żeby przypadkiem jej nie upieprzyć, ponieważ u mnie jest to bardzo możliwe. Usiadłam na miejsce, a Barker usiadł obok mnie po stronie kierowcy. Mieliśmy przed sobą około cztery godziny drogi więc trochę nam się zejdzie.- Ile ty w ogóle miałeś dziewczyn. - Zapytałam, bo po 3 godzinach spania zebrało mi się na pytania.
- Nie wiem, może z 8? A może 9? - Odpowiedział, spoglądając to na mnie to na drogę.
Odpowiedzialny kierowca.
- Co ile ? Japierdole, ciekawie się bawiłeś. - Uśmiechnęłam się i przetarłam dłonią twarz.
- A ty co ? Ile miałaś tam swoich chłoptasiów ?
- No nie wiem 3 ?
- Co tak mało, myślałem, że na ciebie to wszyscy lecą. - Zaśmiał się.
- No nie koniecznie. - Przewróciłam oczami.
- Dobra, zatrzymamy się na jakąś kawę może ? - Zapytał po czym wklepał najbliższą stacje benzynową. Te miejsca, kojarzyły mi się tylko z zdezorientowaną miną kasjera, który nie wiedział co się dzieje.
- No, w sumie to całkiem dobry pomysł, ja nie kontaktuje tak zbytnio. - Zaśmiałam się, a potem zetknęłam przez okno. Mój wniosek na temat Włoch jest taki, że jest to piękny kraj.
Nathan wyszedł z auta i poszedł po dwie kawy. Ja siedziałam w aucie i przeglądałam Instagrama. Jednak w moje oczy, rzuciła się ikona relacji mojego byłego, który w ogóle nigdy nie był aktywny na Instagramie, a tym bardziej nie wstawiałz żadnych relacji.
Dobra sprawdźmy co ten chujec wstawił za zdjęcie.
Kliknełam i się naprawdę obsrałam. Było na relacji jego zdjecie, a na nim napis " Miłego mieszkania..... Emmo " moje serce zabiło szybciej gdy, przeczytałam moje imię. Skąd on wiedział, z nikim dawno nie rozmiwalam jeśli chodzi o osoby z Anglii.
Skąd ?
Takie myśli, zajęły całą moją głowę. Jednak zrobiłam dwa szybkie oddechy, gdy zobaczyłam, że Nathan zmierza do samochodu z dwoma kawami i jednym croissantem.
- Jestem i trzymaj. - Podał mi kawę i croissanta. - Dobra, jedziemy. - Spojrzał na mnie i zmarszczył brwi. - Coś się stało mysza ? - Położył dłoń na moim udzie, a mnie przeszły przyjemne ciarki.
- Nie wszystko w porządku. Jedziemy komu w drogę temu czas. - Uśmiechnęłam się delikatnie i wyciągnęłam z torebeczki przekąskę. On zrobił głeboki oddech i odpalił silnik.Wysiedliśmy z samochodu, w dobrych humorach, podczas jazdy Nathan opowiadał mi jak, rzucił Charlesa drewnianym klockiem, a potem Charles oddał mu czteroma kolckami. Cudowne dzieciństwo.
Moim oczom ukazał się duży dom, cały biały z emelantami jasnego drewna. Do drzwi prowadziła, ściezka zrobiona z betonowych płytek, wokół zostały wysypane drobne, białe kamyczki, a pomiędzy tym wszystkim były posadzone rośliny i to takie nie małe, tylko takie już dosyć rozwinięte. Podeszliśmy do drzwi dobrze się rozglądając. Nathan otworzył czarne drzwi, a ja weszłam za nim.
Przywitał nas, szeroki korytarz, ktory prowadził nas do otwartej przestrzeni. Poszliśmy w tamtą stronę. Jednak Nathan stanął jak wryty przed wejściem do miejsca, którym mogła bym nazwać salonem. Zrobiłam to samo gdy zobaczyłam mi znajome twarze.
Harper i Nicole stojące obok siebie w białych sukienkach z brązowaymi skórzanymi paskami. Harper trzymała w dłoni tablet, a Nicole stała z rękoma założonymi na udach. Uśmiechnęły się szyderczo.
Nie wierze dwie osoby, nie przepraszam dwie kurwy w jednym pokoju.

CZYTASZ
Czarna Suknia
Teen FictionEmma Evens to 20-latka, która ma przyjaciół, chłopka. Prowadzi wspaniałe życie. Jednak pewnego dnia dostaje, okazję na wymianę studencką. Od razu się zgadza, po krótkiej na mówię swoich rodziców. Od pierwszych minut spędzonych, na lotnisku wszystko...