Co oznacza pewne sprawy ?

1.1K 30 6
                                    

Leżałam, już na łóżku u nas w domu. Nie u Nathana, nie u mnie. Tylko u nas. Dom, który wcześniej oglądaliśmy jest już nasz. Leżałam na szarej kanapie wybranej przez Nathana. Muszę przyznać, że Nathan ma gust. Cały dom, został urządzony, przez niego i szczerze bardzo dobrze się to prezentuje.
Do domu przywiozła mnie matka Nathana. Była strasznie dziwna, nie była sobą. Jechaliśmy, a ona co dwie minuty pytała mnie o jakieś szczegóły imprezy, o której nie mialam pojęcia. Mówiła, że to jakaś firmowa i żebym jakoś się ogarnęła. Co zakcentowalala, bardzo chamko. Jednak nie skomentowałam tego. Jego matkę uważałam za taką komfortową osobę, a wtedy czułam się bardzo nie zręcznie.
Usłyszalam, że Nathan wrócił ze spotkania z Melody. Mówił, że idzie obgadac jakieś sprawy. Chociaż nie wchodził w szczegóły, to coś mi nie pasowało, a może to przez to, że rozmawialiśmy przez telefon ? Nie wiem.
- Cześć, kochanie. Jak było ? - Zawołałam przegladajac Tik toka. Chociaż kątem oka widziałam jego minę, była tak bez uczuć. - Coś się stało ? - Zapytałam, a on dopiero spojrzał się na mnie.
Wstałam z łóżka odkładając telefon na stolik kawowy. Stanęłam przed nim i spojrzałam mu w oczy. Chwyciłam go za policzki i stanęłam na palcach.
- Wiesz, że możesz mi powiedzieć?
- Skąd się tu wzięłaś ? - Zapytał i pocałował mnie w usta, a kącik mu lekko drgnął.
- Twoja mama mnie przywiozła. - Odpowiedziałam bez zastanowienia. Nathan, natychmiast spoważniał, jakby jego matka była wrogiem.
- Coś ci zrobiła ?
- Co nie?
- Dobrze, nie ważne. Nie było pytania. - Zerknął na bok i nic nie powiedział.
- Wiesz jestem głodna, może byś mi zrobił jakąś włoską potrawę ? - Uśmiechnęłam się i zarzuciłam ręcę na jego kark, on przewrócił oczami.
- Nie, jestem zmęczony.
- Proszę.
- Nie.
- Błagam.
- Nie, nie będę się powtarzać.
- Dobra, to zadzwonię bo Charlesa. - Odpowiedziałam, krótko obracając się w stronę telefonu.
- Dobrze, co chcesz Tagliatelle? - Zapytał zmierzając do naszej pięknej kuchni.
- Nie mam pojęcia, co to, ale zaufam tobie. - Uśmiechnęłam się triumfalnie i podeszłam do wyspy by usiąść na krzesełku barowym. Jednak stwierdziłam, że czegoś zapomniałam i poszłam po telefon. Odpaliłam Instagrama i zrobiłam zdjęcie Nathanowi.
- Co ty robisz ? - Zapytał gdy wyciagał nóż.
- No zdjęcie? Jak się nazywasz na Instagramie ? - Spojrzałam na niego, a on się uśmiechnął.
- Jesteśmy razem, a ty nie wiesz jak mam na Instagramie? - Zapytał rozbawiony. - A nie przepraszam, jesteś moją narzyczoną i nie wiesz ? - Przewróciłam oczami i ponownie usiadłam na krzesełku.
- No przepraszam, że nie stalkuje ludzi. - Uśmiechnęłam się i odłożyłam telefon.
- Przeprosiny przyjęte.
- A spierdalaj.
- Też cię kocham.
Schowałam twarz w dłoniach z zarzenowania, chociaz może dla tego, że nie mówiliśmy sobie tego codziennie, co sprawiało, że te słowa były bardziej romantyczne i urocze ?
Moze po prostu ja mam Downa..
Patrzalam jak zaczarowana, na Nathana, który wkładał makaron. Robił to tak szybko i sprawnie, jakby robił to codziennie. Nawet w kuchni prezentował się komicznie.
- Chcesz coś do picia? - Zapytał, a ja wyszłam z transu. Zastanowiłam się co bym chciała się napić, bo moim skromnym zdaniem, takie pytania typu " Chcesz się czegoś napić " są najtrudniejsze.
- Może, piwo ? - Zaproponowałam lekko się uśmiechając.
- Piwo ? - Zaśmiał się..
- No tak. Coś w tym złego ? - Zapytałam unosząc brew, nie rozumiejąc co w tym śmiesznego.
- Nie, tak się pytam. Bawi mnie to jak mówisz " piwo " - Oznajmił po czym poszedł do naszego najlepszego pokoju, od razu po sypialni. Tam gdzie trzymaliśmy alkohol. Gdybym, mogła i mieszkała sama, to raczej po tygodniu nic by tam nie było.
- Jakie chcesz ? - Zawołał, a jego telefon nagle zaczął wibrować.
- Ja chce, zero - Krzyknęłam, a potem wzięłam telefon, na Telefonie widniał napis, praca. Wiec bez zastanowienia odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
- Dobra mam.. - Nathan, od razu ucichł widząc mnie z jego telefonem. Byłam gotowa na to, że zabierze mi go z ręki i wydrze się na mnie, ale on tego nie zrobił. Zamiast tego, podszedł do wyspy i wyjął dwie szklanki.
- Dzień dorby, Nathan mam sparwe. - Powiedział William, od razu rozpoznałam jego głos.
- Z tej strony Emma - Odpowiedziałam szybko.
- Oh dzień dobry, Nathan nie mógł odebrać ? - Zapytał podejrzliwe.
- Nie, jest zajęty.
- Dobrze, tak więc dzisiejsza impreza odbędzie się o 20:00, dress code to kolor, zielony. Bez przedłużania, widzimy się na przyjęciu. Mam nadzieję, że się nie spóźnienie. Po informuj, że będą jego rodzice.
- Dobrze powiem. Dziękuję, za informację. - Odpwiedziałam, po czym się rozłączyłam. Barker wpatrywał się we mnie pytająca, a ja spokojnie nic nie mowialm położyłam telefon.
- Na dzisiejszą imprezę, mamy się ubrać na zielono i będą twoi rodzice. - Powiedziałam przyglądając się jego reakcji. Moje zdziwienie było ogromne gdy na ostatnie słowa. Napiął mięśnie było widać ogromne wkurwienie. Szczerze nie spodziewałam się takiej reakcji.
Super reakszyn
- Czemu, oni muszą być wszędzie? - Powiedział pod nosem, zapewne myśląc, że tego nie usłusze. Jednak ja wszystko słysze.
- Co? - Zapytałam zdezorientowana, nie wiedząc co on pierdoli.
- No to, że oni kurwa mnie prześladują. - Powiedział po przez zaciśniętę zęby.
- Przecież oni nigdy nie byli na imprezach firmowych?
- Byli, tylko nie zwracaliśmy na to uwagi.
Co jest kurwa ?
Patrzalam na niego jak nakładał obiad i stwierdzam, że nawet makaron nakładał bardzo profesjonalnie.
Podał mi talerz, a swój wziął i usiadł obok mnie.
- Smacznego kwiatuszku. - Powiedział, po czym pocałował mnie w czoło. Oparłam się o jego ramię.
- Dlaczego chodzi taki napięty ? - Zapytałam, bo widziałam jak napięty siedział. On nic nie powiedział jedynie wziął kęs jedzenia.
- Po prostu pewne sprawy, mnie przerastają, ale nie martw się będzie dobrze. - Po czym znowu się nachylił i mnie pocałował. Widziałam, że coś nie grało, a ja to wiedziałam. Jednak nie chciałam na niego naciskać. Wiec jadłam obiad, był bardzo dobry. No Nathan, potrafił gotować. Wiec jadłam pyszny makaron, po mojej głowie krążyła jedna myśl.

Co to oznacza " pewne sprawy" ?

Czarna Suknia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz