9️⃣

310 8 0
                                    

Pov: Pedro.

Siedziałem z Pablem na kanapie popijając colę z lodem i patrząc się na telewizor. Brunet cały czas na mnie zerkał.
- Czego?- zapytałem ledwo słyszalnie.
- Mam nadzieję że na tej kanapie nic się nie działo.- powiedział i spojrzał na materiał kanapy.
- Puknij się w łeb, nie będę z nią tego robić, przynajmniej nie teraz.- odparłem z chrypką w głosie.
- Nie chcesz tego? Przecież kochasz ją...- ostatnie zdanie wypowiedział ciszej.
- Chce! Ale nie rozumiesz tego że ona nie, a nie będę jej do tego zmuszać.- spojrzałem za siebie i ujrzałem dziewczynę.
- Znowu knujesz plan jak mnie obrazić?- zapytała.
- Oczywiście.- dziewczyna miała na sobie obcisły top do którego nie potrzebowała stanika, a jej mokre włosy przemoczyły cały materiał.
- Co się tak gapisz? Dziewczyny nie widziałeś?- dodała a ja wyrwałem się z transu.
- Masz kolczyki w sutkach?- zapytałem lekko mrużąc oczy, dziewczyna spojrzała na swój dekolt a później na mnie.
- A co chcesz zobaczyć?- zadała pytanie wypijając szklankę wody.
- Wiesz co bym zrobił...- upiłem kolejny łyk coli.
- Dobra starczy bo zaraz stąd wyjdę.- powiedział Pablo z zażenowaniem.
Uśmiechnęła się dwuznacznie do mnie i poprawiła swój top.
- Jutro o 10 wyjeżdżam.- dodała.
- My też.- powiedział Pablo.
- Spoko.- urwała dziewczyna podchodząc do mnie.
- Czego znowu pierdolona królewna sobie życzy?- zapytałem, a dziewczyna położyła rękę na moim udzie i się nachyliła.
- Jeśli chcesz, to przyjdź pokłócić się do twojego pokoju.-szepnęła, spojrzała w moje oczy i delikatnie pocałowała moje usta. Następnie podeszła do Pabla przytulając go i całując w policzek.
W co ty pogrywasz dziewczynko...
Rzuciła mi jedynie wrogie spojrzenie i wyszła z salonu.

Po 30 minutach stwierdziłem że pójdę już do pokoju. Oczywiście Pablo poszedł do swojego domu, więc mogło wydarzyć się wszystko.
Nie pukając nacisnąłem za klamkę od drzwi.
- Pukać nie umiesz?- zapytała brunetka czytając jakąś książkę.
- Umiem, ale mi się nie chciało.- rzuciłem.
Usiadłem na fotelu obok biurka i patrzyłem na dziewczynę. Minęły 3 minuty a dziewczyna nadal czytała.
- Po co ja miałem tu przyjść?-zapytałem a dziewczyna lekko wzdychnęła.
- Bo tak. A na co liczysz?- przerzuciła kolejną kartkę papieru z tekstem.
- Na dużo rzeczy.- dodałem a dziewczyna się lekko zaśmiała i wstała z łóżka.
- Słuchaj chłopczyku...- podeszła do mnie i usiadła okrakiem na moich kolanach.- To że się całowaliśmy nie znaczy że jestem twoja.- dodała.
- Jesteś, nie obchodzi mnie to co teraz powiedziałaś.- urwałem i chwyciłem uda brunetki.

Pov; Sofia.

Chłopak chwycił mnie za uda a ja lekko się spięłam.
- Wmawiaj sobie co chcesz, ale sam siebie oszukujesz.- założyłam ręce na dekolt co pogorszyło sprawę, gdyż chłopak zjechał wzrokiem na dół. Chwyciłam jego koszulkę przysuwając jego twarz do mojej.
- Co? Znowu mnie zjebiesz?- zapytał patrząc w moje oczy, a ja czułam że gubię się w jego.
Nie powiedziałam nic, brunet położył ręce na moją talię i pocałował moje usta. Po kilku minutach stwierdziłam że nie może tak być dlatego odepchnęłam go od siebie, wstałam i położyłam się na łóżku plecami do bruneta.
- Jak mnie w nocy dotkniesz to uwierz że przestanę się odzywać.- przykryłam się kocem i odłożyłam książkę na ziemię.
- Spróbuje, ale nic nie obiecuję...- powiedział a ja przewróciłam oczami.

                                         ****
Obudziłam się w mocnym ucisku bruneta. Próbowałam się wydostać ale gdy się ruszałam chłopak mocniej przytulał mnie do siebie.
- Wiem że nie śpisz, więc weź te łapy.- chwyciłam ręce bruneta i mocno je odepchnęłam wyślizgując się z łóżka. Zrobiłam swoją poranną toaletę i poszłam zjeść śniadanie. Była 8, a na 10 miałam być w studio w samym centrum Barcelony. W między czasie przyjechał Pablo i wyrzucił siłą Pedra z łóżka. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyjechałam kierując się do mojego celu.

Weszłam do środka, dochodziła właśnie 9:40. W drzwiach zastałam bardzo miłą dziewczynę która wyjaśniła mi co będziemy robić. Przeszłam przez korytarz i weszłam do studia w którym czekała już na mnie makijażystka. Po około 25 minutach mój makijaż był skończony a ja mogłam iść się przebrać w nową kolekcję adidasa. Miała być to okładka do gazety. Strój składał się z sportowego dość mocno wyciętego stanika, krótkich spodenek przypominające te od Nike pro, długie białe skarpety, czarna czapka z daszkiem, czarne samby oraz różnorodna biżuteria. Weszłam na tło, aby zacząć pracę ale z mojego zamyślenia wyrwały mnie 4 głosy dochodzące z korytarza. Spojrzałam w kierunku wejścia i zobaczyłam Pabla, Balde, Jamala oraz pierdolonego księcia Pedra wielkiego. Stałam prosto i patrzyłam jak chłopacy mierzą mnie wzrokiem. Podeszłam szybko do dziewczyny ogarniającej wszystkie rzeczy i zapytałam:
- Ja mam z nimi robić okładkę do gazety?- zapytałam wskazując palcem na 4 piłkarzy.
- Zapomniałam ci powiedzieć. Nie stresuj się, wróć na swoje miejsce i zaczekaj. -Wypuściłam nerwowo powietrze z ust na słowa dziewczyny i odeszłam znowu w stronę tła. Nie musiałam długo czekać, bo po 5 minutach chłopacy wyszli przebrani w czarne sportowe spodenki oraz beżowe bluzki. Patrzyłam na swoje paznokcie mając 500 myśli na sekundę.
- To pierwszy może Pablo.- chłopak nieśmiało podszedł do mojej osoby. Klepnęłam go mocno w ramię.
- Debilu my się znamy, wyluzuj.- odparłam
- Pedro mnie zabije po tej sesji.- szepnął a ja właśnie zrozumiałam o co chodzi.
Pablo usiadł na krześle a ja oparłam swoją dłoń o jego ramię. Zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć, z Jamalem praktycznie się nie znałam więc chyba najlepiej mi się z nim pracowało. Balde zaczął wygłupiać się przed aparatem, dlatego zdjęcia wyszły średnie. Przyszedł czas na Pedra.
Oboje poszliśmy się przebrać. Miała być to sesja adidas x calvin klein. Gdy zobaczyłam to co mam na siebie założyć niemal się nie popłakałam. Koronkowy stanik, gdzie nigdzie prześwitujący, czarne gładkie stringi z logo u góry, czarne skarpetki adidasa. Nie mogłam odmówić tej sesji, dlatego przebrałam się i wyszłam na plan. Pedro miał na sobie tylko białe bokserki z logo  calvina oraz białe skarpetki adidasa.
- Mogłabyś tak chodzić po domu.- zasugerował Pedro na co się wkurzyłam.
- Daruj sobie te słówka, ty też mógłbyś tak chodzić.- dodałam i poklepałam bark chłopaka.
Fotograf wymyślił sobie bardzo niekomfortowe zdjęcia. Ale jakoś przez to przebrnęłam.

Kierowałam się właśnie w stronę przymierzalni, aż nagle poczułam ciepłe dłonie oplatające moją talie i wpychające mnie do środka kabiny. Pedro przyszpilił mnie do ściany.
- Nie tu, po za tym mam cię dość.- urwałam uparcie.
- Ja mogę wszędzie.- zjechał ręką na mój pośladek i przysunął tak aby nasze ciała się stykały.
- Załóż koszulkę.-odparłam.
- Bo co? - zapytał.
- Bo tak i weź tą rękę z mojej dupy bo zaraz ci ją wyrw...- chłopak wbił swoje usta w moje kolejny raz mnie doprowadzając do szału. Mimo to że go nie nawidziłam, coraz bardzie zaczęło mi się to podobać, co nie było w moim stylu.

_____________________________

Me gustaban los plátanosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz