Siedziałam na oparciu czarnej kanapy ze zmęczoną miną. Pedro próbował zachować spokój, lecz widać było, że jest cały rozbity.
- Obiecałaś, że mi tego nie zrobisz...- odparł wyciszonym głosem.
- Ale przecież cię nie zdradziłam ile razy mam ci to powtarzać.- podniosłam lekko ton głosu.
- To co robiłaś z nim zamknięta w toalecie?!-krzyknął.
- Rozmawiałam, jak człowiek z człowiekiem. Nie zdradziłam cię! Mam okres debilu.- wyrzuciłam ręce, które po chwili spadły na kanapę.
- O czym niby rozmawialiście?-zapytał.
- Jak tak bardzo chcesz wiedzieć, to zadzwoń do Gaviego. Felix na pewno mu wszystko wyśpiewał CO TAKIEGO STAŁO SIĘ W ŁAZIENCE.- powiedziałam i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.Nie obchodziło mnie to że jest północ, nie obchodziło mnie czy ktoś mnie porwie. Nie obchodziło mnie już nic. Miałam wszystkiego po prostu dość.
Szłam w kierunku plaży, bo tylko tam potrafię się uspokoić. Gdy moje stopy dotknęły zimnego już piasku, poczułam ulgę. Usiadłam, wpatrując się w taflę spokojnego morza. Wyciągnęłam telefon szukając numeru Portugalczyka. Chwilę zastanawiałam się czy zadzwonić, lecz w końcu to zrobiłam, a po chwili słyszałam sygnał łączącego połączenia.
Pov:Pedro
Nie potrafiłem uwierzyć dziewczynie, która przed chwilą wybiegła z domu w samym środku nocy. Nie docierało do mnie to, że mogło jej się coś stać. Jak mówiła tak też zrobiłem, wybrałem numer do mojego przyjaciela, który po kilku sekundach odebrał.
- Cześć, chce o coś zapytać.- powiedziałem.
- Jasne gadaj.- odpowiedział Pablo.
- Rozmawiałeś może z Joao?- zapytałem.
- Tak, a co?- zadał pytanie.
- Mówił ci może, dlaczego zamknął się z Sofią w łazience?- dopytałem.
- Mówił, że rozmawiali. Nie chciał się do niej zbliżać, bo wie że Sofia kocha ciebie. Powiedział jej tylko co chciał już jej dawno powiedzieć, czyli to że po prostu mu się podoba. Sofia odpowiedziała, że kocha kogoś innego i nie może być z kimś innym niż ty. Felix zaoferował jej wsparcie gdyby potrzebowała pomocy, a następnie ją przytulił. I to tyle, później wyszli z łazienki.- Pablo prowadził monolog, a ja wsłuchiwałem się w każdy wyraz.
- Dobra dzięki stary.- odparłem i szybko się rozłączyłem.Dopiero w tedy dotarło do mnie, jaki ja jestem głupi i to że dziewczyna sama szlaja się po Barcelonie w totalnej ciemności.
Pov:Sofia
Usłyszałam głos Felixa przez słuchawkę telefonu.
- Sofia, coś się stało?- zapytał.
- Pedro widział jak oboje wychodzimy z jednej łazienki i myśli że go zdradziłam...- odparłam dusząc się łzami.
- Gdzie teraz jesteś?- dopytał.
- Na plaży, tej nie daleko domu Pedra.- urwałam.
- Bądź tam zaraz będę.- powiedział i zakończył połączenie.Nie minęło kilka sekund, a mój telefon zaczął zdzwonić. Tym razem był to Pedro. Szybko zaczął się martwić. W końcu siedzę już na tym piasku z 30 minut. Odrzuciłam połączenie i napisałam tylko krótką wiadomość.
Ja: Nie szukaj mnie, chcę być sama.
Zobaczyłam tylko ikonkę, oznaczającą że Pedro odczytał wiadomość.
*****
Siedziałam już w aucie Felixa i zastanawiałam się czy Pedro dalej mnie szuka.
- Pojedziemy do mnie. Impreza już dawno się skończyła, jutro odwiozę cię do domu i wszystko wyjaśnimy Pedriemu.- powiedział Portugalczyk i podał mi jedną białą chusteczkę.
- Joao ja nie wiem czy ja dobrze robię... Pedro jest strasznie zazdrosny, zaczyna mnie to denerwować.- odparłam.
- No ale kochasz go tak?- zapytał.
- No kocham... ja nie wiem co ja mam zrobić.- powiedziałam i znów zaczęłam płakać.
- Po prostu z nim porozmawiaj.- urwał.
- Rozmawiałam już 50 razy...- dodałam.
- To porozmawiaj z nim 51 raz, tak żeby zrozumiał.- powiedział Joao.Po tych słowach byliśmy już pod domem piłkarza. Powoli wysiadłam z samochodu i udałam się za nim. Weszliśmy do środka i od razu usłyszałam szczekanie psa. Mały brązowy jamnik szybko podbiegł do moich butów i zaczął je obwąchiwać.
- Boże jaki cudowny.- szybko się nachyliłam aby pogłaskać pieska i lekko się uśmiechnęłam.
- Widać, że cię polubił.- uśmiechnął się Joao patrząc na szczeniaka skaczącego na moje kolana.
- Jak się wabi?- zapytałam.
- Floki.- odparł.
- Czemu wcześniej nie mówiłeś, że masz psa? I czemu go nie było na imprezie?- dopytałam.
- Chyba nie było okazji, aby powiedzieć o Flokim, a w trakcie imprezy był u mojego brata.- urwał.Lekko się uśmiechnęłam i wstałam z podłogi. Chłopak zaprowadził mnie do salonu i zrobił kanapki. Leżeliśmy oboje pod kocem oglądając film, moja głowa lekko zjeżdżała na ramię piłkarza. Po chwili zasnęłam, a moja głowa swobodnie opadła. Po nie całych 10 sekundach usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Szybko się obudziłam i sprawdziłam urządzenie.
- Ja nie będę z nim rozmawiać...- urwałam.
- Kto dzwoni?- zapytał Felix.
- Pedro...- dodałam.Chłopak wstał z kanapy i wziął mój telefon odbierając połączenie. Po chwili włączył tryb głośnomówiący.
- Sofia gdzie jesteś?- usłyszałam przepleciony płaczem głos Pedra przez słuchawkę.
- Sofia odpoczywa i chce wszystko przemyśleć. Po za tym pisała do ciebie że masz jej nie szukać.- odparł Felix.
- Wiedziałem, że wszystko zepsujesz. Po za tym jak mam jej nie szukać jak jest środek nocy, a ona wybiegła z domu.- powiedział mój chłopak.
- Nie bez powodu opuściła twój dom.- odgryzł Portugalczyk.
- Jutro o 10:00 chce ją widzieć u mnie!- urwał Kanaryjczyk i zakończył połączenie.Spojrzałam na Felixa, a on szybko mnie do siebie przytulił. Wyszeptałam tylko ciche dziękuję i lekko pocałowałam jego policzek.
_________________________________
CZYTASZ
Me gustaban los plátanos
Teen FictionZ małego słodkiego chłopca, wyrósł bardzo arogancki, pewny siebie i nigdy nieodpuszczający kretyn. Już nie jest taki jak był kiedyś...