2️⃣7️⃣

202 10 0
                                    

O godzinie 7:00 razem z Pedrim szykowaliśmy się na mój pokaz. Pojechaliśmy na miejsce w której miała zacząć się gala Diora. Byłam lekko zestresowana lecz nie dałam tego po sobie poznać. Stresowałam się również jutrzejszą wizytą mojego ojca, ale mówi się trudno, co będzie to będzie.

Siedziałam właśnie na jednym z krzeseł przy toaletce rozmawiając z Pedrem, gdy w tym samym czasie byłam malowana przez makijażystkę. Włosy miałam rozpuszczone i lekko pofalowane, ciemnobrązowa kreska przeciągała się na moją dolną powiekę, a usta nabrały koloru jasnego różowo brązowego nude. Po skończeniu makijażu Pedro poszedł w stronę widowni i usiadł na jednym z krzeseł przy wybiegu.

Wślizgnęłam się w pierwszą stylizację jaką była sukienka. Była cudowna. Gorsetowa góra bez ramiączek oraz satynowy dół do połowy uda, a wszystko w kolorze białym. Dostałam również srebrne szpilki z kremową kokardką po boku. Gotowa przygotowałam się przy wyjściu.

Gala się zaczęła, a ja czułam coraz większą adrenalinę i napływający stres. Podeszła do mnie kobieta ubrana na czarno wskazując ręką że mogę kierować się na wybieg. Tak też zrobiłam.

Pov: Pedro.

Gala się zaczęła, a ja czekałem aż w końcu ktoś wyjdzie na wybieg. Muzyka wypłynęła z głośników, a zza ściany jako pierwsza wyszła Sofia. Wyglądała pięknie, jeśli dało by się zakochać drugi raz w tej samej osobie już ją kochając, na pewno bym to zrobił. Szła pewnie, patrząc przed siebie i lekko się uśmiechając, jej ciało poruszało się idealnie, wyglądała obłędnie w tej sukience. Na jej widok szczerzyłem się jak głupi. Nie potrafiłem się opanować. Gdy odwróciła się chcąc już wracać, aby się przebrać skierowała swój wzrok na mnie i szeroko się uśmiechając.

Pov:Sofia.

Byłam z siebie dumna, widziałam że Pedro też jest bardzo dumny, ale nadszedł czas aby zaprezentować kolejną stylizację którą była bielizna. Ubrałam na siebie jasno różowy komplet, był to zwykły usztywniany stanik oraz mocno wycięte stringi w małych lekko ciemniejszych napisach dior na całym komplecie. Ubrałam do tego jasno różowe szpilki i ustawiłam się do wyjścia. Nie musiałam długo czekać, bo po chwili dostałam znak aby wychodzić.

Znów szłam pewnie, kątem oka obserwując Pedriego. Lecz coś, a raczej ktoś przeminął mi przed oczami. Wróciłam spojrzeniem do tego miejsca, a tam zobaczyłam Juda. JUDA PIERDOLONEGO BELLINGHAMA. Lekko się speszyłam, ale spokojnie zeszłam z wybiegu znikając za białą ścianą garderoby.

Idąc po swoje rzeczy wpadłam na kogoś.
- Pięknie wyglądałaś, szczególnie w tym co masz teraz na sobie.- odparł anglik spoglądając na moje ciało w różowym bikini.
- Co ty tu w ogóle robisz!? Miałeś zniknąć! Rozumiesz!? ZNIKNĄĆ!- odparłam.
- Dostałem ofertę od Realu, a mając dzisiaj wolne stwierdziłem że poszukam czegoś i znalazłem tą galę.- uśmiechnął się lekko.
- Jeśli dostałeś ofertę od realu, co robisz pod barceloną!?- krzyknęłam.
- Spokojnie... żałuję tego co zrobiłem. Chcę abyś dała mi szanse.- dodał, a ja nie wierzyłam w to co mówi.
- Ja mam być spokojna jeśli wciskasz mi jakiś kit? Jude nas już nie ma, rozumiesz nie wybaczę ci.
- Sofia!?- usłyszałam krzyk Pedra. - Co on tu robi!?- zapytał.
- Chyba co ty tu robisz? Ja przyszedłem odzyskać dziewczynę. - odparł Anglik.
- Słuchaj babiarzu, Sofia już przez ciebie cierpiała, a ja tu jak widać stoję i wspieram swoją dziewczynę na ważnej dla niej gali.- wkurzył się Kanaryjczyk.
- Oooo, widzę że nasza mała Sofi szybko się puszcza.- zaśmiał się Jude.
- Oooo, widzę że chyba nie chcesz mieć prostych ząbków.- Pedro szybko zrobił zamach pięścią, która mocno trafiła na twarz Juda.
- Oszalałeś!- krzyknęłam na Pedra.
- Nie będzie cię wyzywał.- odparł.
- Chodź już.- złapałam Pedra za rękę i zaciągnęłam do jednej z przebieralni.

Położyłam swoje dresy na małym krzesełku, chcąc się przebrać, natomiast Pedro miał inne plany. Jego ręce powędrowały na moją talię, a następnie lekko przycisnął mnie do siebie. Lekko się nachylił i pocałował delikatnie moje usta, zjeżdżając rękoma na moje gołe pośladki.

- Nie mogłem już wytrzymać na tym krześle przy wybiegu.
- Głupek.- odparłam roztrzepując jego włosy.

Wróciliśmy do domu, była 18:00 więc zamówiliśmy jedzenie. Nie mogłam uwierzyć że za tydzień wylatujemy na teneryfę. Po zjedzonym posiłku poszliśmy oglądać serial.

Film był bardzo nudny, dlatego stwierdziłam, że podroczę się z Pedrem. Usiadłam okrakiem na jego kolana i wbiłam się w jego usta. Chłopak był lekko zdziwiony, ale po chwili w to wszedł. Pocałunek się rozpędzał a ja czułam że moje policzki płoną. Chłopak zrzucił mnie na kanapę i zawisł nade mną. Oboje szybko pozbyliśmy się ubrań, a po chili poczułam przyjemne uczucie. Jęczałam jak nigdy w swoim życiu, chciałam więcej.

I tak przespałam się z Pedro Gonzalezem...

__________________________

Me gustaban los plátanosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz