1️⃣6️⃣

214 9 1
                                    

Trening się skończył, a ja od razu poszłam do auta aby nie mięć żadnego kontaktu z Pedrem.
Czekałam na wujka w aucie przeglądając telefon na który przed chwilą przyszła wiadomość.

Mason.Mount zaczął cię obserwować.
JudeBellingham zaczął cię obserwować.

Oddałam obserwacje Anglikowi którego znam, nie wiedziałam kim jest druga osoba ale obstawiałam że również piłkarzem.
W między czasie przyszedł trener i mogliśmy odjechać z pod stadionu.

****
Była 13:02 dlatego poszłam do kuchni zrobić sobie mój pierwszy dzisiejszy posiłek. Była to owsianka bo na nic innego nie miałam pomysłu.
Po kilku minutach weszłam z powrotem do swojego pokoju z jedzeniem i zaczęłam się szykować na wyjście z Judem. Postawiłam na długą dżinsową spódnice aż do kostek z rozcięciem na środku, wysokie białe skarpetki nike, biały top off- White z dekoltem w kwadrat i biało srebrne new balance 530. Dodałam lekki makijaż, trochę korektora, tusz do rzęs, biała kredka na linie wodną, róż w płynie i lekko brązowy przeźroczysty błyszczyk. Włosy zostawiłam rozpuszczone, biorąc dwa pasma z przodu i wiążąc je w małą kitkę z tyłu głowy. Dobrałam małą brązową torebkę.

Czekałam 5 minut, aż ktoś zapukał do drzwi.
Otworzyłam je lekko się uśmiechając.
- Cześć.- odparł Anglik.
- Cześć.- rzuciłam biorąc szybko telefon.
- Widzę że gotowa.- dodał.
- Tak, możemy iść.- powiedziałam i wyszłam za drzwi. Przez najbliższe 3 minuty szliśmy w ciszy.
- Ładnie wyglądasz.- powiedział, a ja lekko się zarumieniłam.
- Dziękuję, ty też.- odpowiedziałam.
- Mam pytanie.- rzucił.
- Tak?- zapytałam.
- Jesteś z Gonzalezem? Widziałem artykuł w internecie, dlatego pytam.- odchrząknął.
- Nie jesteśmy razem, dłuższa historia, nie chcę o tym rozmawiać.- odparłam patrząc na twarz Anglika.
- Rozumiem.- urwał.
Doszliśmy do wybranej kawiarni, usiedliśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy dwie szarlotki.
- Wiesz może kto to Mason Mount?- zapytałam.
- To mój kolega z reprezentacji, a co?- odparł.
- Zaobserwował mnie na ig, a nie zbyt wiedziałam kto to.- dodałam, chłopak lekko się uśmiechnął.
Dostaliśmy nasze zamówienie. Zjedliśmy, a chłopak zapłacił za naszą dwójkę. Poszliśmy na plażę, wyciągnęłam telefon w celu zrobienia selfie, aż nagle gdy aparat zrobił zdjęcie, Anglik pocałował mój policzek. Lekko się wystraszyłam.
- Przepraszam.- powiedział zdezorientowany Anglik.
- Jest okej, po prostu trochę się przestraszyłam.- odpowiedziałam. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, nasze twarze zbliżyły się do siebie, a usta nagle złączyły w czułym pocałunku.

****
Wstałam wypoczęta i od razu zaczęłam zbierać się na trening. Zjadłam śniadanie i przebrałam się w strój sportowy. Moje wszystkie myśli o Pedro odeszły. Wsiadłam do samochodu czekając na wujka.

Podjechaliśmy pod stadion, poszłam do szatni odstawić niepotrzebne rzeczy. Weszłam na murawę i wzięłam jedną z piłek.
- Siema stara!- krzyknął Pablo.
- Siema krasnoludzie!- odkrzyknęłam do bruneta na co zrobił wkurzoną minę. Chłopak po chwili podszedł do mnie z piłką przytulając moje ciało. Po niecałej minucie z tunelu wyszedł Jude podchodząc do mnie z uśmiechem, łapiąc za talię i całując delikatnie w usta. Chłopak zaśmiał się w moim kierunku, spojrzałam w stronę tunelu i zobaczyłam w nim Pedra. Patrzył prosto na mnie, jego twarz była spuchnięta, oczy sine a włosy w kompletnym nieładzie. Jego twarz była wkurzona i rozbita na kilka małych kawałków.
- Sofia, chodź!- krzyknął Jude. Odeszłam w kierunku chłopaka, budząc się z transu.

Anglik ciągle się wygłupiał, Pedro natomiast był totalnie rozbity. Po ogłoszeniu końcu treningu, Jude podniósł mnie przerzucając przez ramię. Zaczęłam się śmiać i krzyczeć. Gdy zeszliśmy do tunelu, postawił mnie i namiętnie pocałował. Los chciał że w tym momencie z boiska schodził Pedro. Anglik odsunął się ode mnie, a Kanaryjczyk szarpnął go za bark, a jego pięść wylądowała na Juda nosie.
- Mówiłem ci że masz się do niej nie zbliżać, czego nie rozumiesz?!- krzyknął Pedro.
- Co ty robisz!? Pojebało cię!?- warknęłam podchodząc do Juda.
- Tak się składa że ratuję ci życie Martinez, Jude nie jest odpowiednią osobą na związki.- skierował się w moją stronę.
- Ty też nie jesteś dobrą osobą na związki, ciągle coś tylko wymuszasz, stawiasz na swoim, kłócisz się bez powodu!- krzyczałam prosto w twarz Hiszpana.- Zadałam ci jedno proste pytanie! Może jeśli chociaż wtedy byś coś na nie odpowiedział, zostałabym z tobą. Ale najwidoczniej traktowałeś mnie jak zwykłą zabawkę!- dodałam. Chłopak stał nieruchomo a ja wzięłam Juda i odeszłam do damskiej szatni.

                                      ****
Wczoraj nic się już nie działo Jude został na noc i przez cały dzień oglądaliśmy filmy. Od 2 dni jesteśmy w związku, a czuję że przy nim zachowuję się tak jak nie ja.

Dzisiaj o 18 idziemy do klubu, trochę się zabawić. Jest właśnie 17 więc mam pół godziny aby ubrać na siebie sukienkę i uszykować wszystko do torebki. Ubrałam małą czarną i torebkę w tym samym kolorze, do tego czarne conversy.
Oboje wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do naszego punktu docelowego.

Weszłam do środka pomieszczenia, poczułam nieprzyjemny zapach. Chłopak złapał mnie za rękę abym się nie zgubiła. Usiedliśmy na kanapie i wypiliśmy kilka drinków.
- Idę do toalety, zaraz wrócę.- powiedziałam krzycząc do ucha anglika.
Chłopak machnął głową, a ja poszłam załatwić swoje sprawy.

Umyłam ze spokojem ręce i wytarłam je ręcznikiem, wyszłam z łazienki i wróciłam na miejsce, ale Juda już tam nie było. Szukałam go po całym klubie, telefonów nie odbierał. Weszłam do męskiej toalety. Dochodziły z niej dziwne dźwięki. Otworzyłam jedną kabinę i to co zobaczyłam rozbiło moje serce na małe kawałki, a oczy od razu zalały się łzami.

Czyli Pedro miał rację...

________________________________

Me gustaban los plátanosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz