2️⃣2️⃣

193 11 3
                                    

- Co ty robisz?!?!- krzyknęłam patrząc na Pedra z miejsca pasażera.
- Ja? Co TY robisz?!- podniósł głos.- Zarywa do ciebie nie widzisz tego?!- dodał.
- Nie, nie widzę, może dlatego, że próbował mnie pocieszyć bo ty tylko potrafisz się na mnie DRZEĆ!-wymachiwałam rękami w różne strony.
- Przepraszam bardzo! Chce być z tobą, kocham cię a Felix i ty z twoją nierozważną głową możecie wszystko zepsuć! Jeśli nic do mnie nie czujesz po co kontynuowałaś całą naszą znajomość!- uderzył ręką o krawędź kierownicy.
- Wiesz, że miejsce w moim sercu jest twoje! Jeśli tak bardzo chcesz, mogę nie iść na śniadanie z Felixem... ale wiedz, że nie daję sobą manipulować innym chłopakom gdy kogoś kocham.- westchnęłam zostawiając to co leżało mi na sercu.
- Po prostu nie chce przeżywać tego wszystkiego kolejny raz...- odparł a ja lekko zmarszczyłam brwi.
- Czego przeżywać kolejny raz?- zapytałam.
- Nie ważne, nie chce o tym gadać.- chłopak odpalił silnik i wyjechał z pod stadionu.

Byliśmy już w domu piłkarza. Od razu jak przekroczyłam drzwi napisałam do Felixa, że jednak mi coś wypadło i nie uda mi się z nim spotkać. Chłopak przyjął spokojnie moją decyzję, przeprosiłam go również za małą sprzeczkę która wydarzyła się na stadionie.

Pedro leżał na swoim łóżku, gdy weszłam do pokoju szybko wstał i skierował się w stronę drzwi. Powstrzymałam go od ucieczki.
- Przepraszam...- odetchnęłam.
Chłopak spojrzał z kamienną twarzą w moje oczy.
- Ja też przepraszam, nie powinienem na ciebie krzyczeć i popychać Felixa za to że próbował cię uspokoić.
- Nie ważne... twój charakter jest jaki jest. Chciałabym jeszcze o czymś porozmawiać.- urwałam.
- O czym?- zapytał.
- O co chodziło z kolejnym razem?- dopytałam.
Chłopak wypuścił nerwowo powietrze z ust.

- Rok temu, miałem dziewczynę, była inna niż ty, czułem się tak jakbym w ogóle jej nie miał. Co prawda raz na kilka tygodni potrafiliśmy się wygłupiać, mówiła że mnie kocha, że to jej zależy bardziej niż mi. Po 5 miesiącach związku dowiedziałem się że zdradziła mnie 2 razy...- po słowach Pedra zamarłam.- Pierwszy raz po 3 tygodniach związku, a drugi raz 2 miesiące później.- odparł a jego oczy zaszły łzami.
- Kochałeś ją?- zapytałam.
Chłopak powiedział tylko ciche tak i wtulił się w moje ciało.

- Nie chcę znów przeżywać tego samego, nie chcę cię stracić Sofia...- odparł. Wzięłam jego twarz w obie ręce i zmusiłam do patrzenia w oczy.
- Obiecuję, że mnie nie stracisz. Nie jestem w stanie zrobić ci tego samego. - urwałam. Chłopak delikatnie pocałował moje usta, a ja szybko oddałam pocałunek.

Była godzina 17:00. Szykowałam się z Pedrem na domówkę u Felixa. Ubrałam granatową sukienkę ze względu na okres który dostałam dziś rano.
Pomalowałam się tak jak zwykle i pofalowałam włosy. Założyłam białe air force i byłam gotowa do wyjścia.
- Sofia idziesz czy nie!... o kurwa.- powiedział Pedro gdy właśnie schodziłam ze schodów.
- Tylko się nie zakochaj.- lekko się zaśmiałam.
- Już za późno.- odparł.

                                       ****
Staliśmy właśnie przed domem Joao. Jeszcze przez 5 minut obgadywaliśmy plan na wieczór. TRZYMAMY SIĘ RAZEM LUB BLISKO SIEBIE.

Zapukałam do drzwi, a po chwili zobaczyłam wysokiego bruneta.

- O jesteście! Wchodźcie.- odparł Portugalczyk.
Najpierw przywitał się z Pedrem a następnie przytulił mnie do siebie.
- Pięknie wyglądasz.- odparł. Odpowiedziałam tylko cicho dziękuję i zmieszana poszłam śladami Pedra.

Chłopak podszedł do grupy przyjaciół z drużyny, natomiast ja zauważyłam Sirę i szybko do niej powędrowałam.

- Hejka!- powiedziałam siadając obok niej na kanapie.
- O Sofia, przyszłaś.- powiedziała uśmiechnięta.
- Przyszłam, chociaż nie chciałam.- odparłam.
- Na pewno chciałaś, dobra opowiadaj jak tam z Pedrem.- uradowana poprawiła swoją pozycję.
- Dużo się kłócimy, ale po kilku godzinach nagle się całujemy, on wariuje przeze mnie ja przez niego. - Opowiadam.
- O to chyba dobrze.- odchrząknęła.
- Ale...- urwałam.- boję się że mogę wszystko zepsuć, jeden pochopny ruch a wszystko pójdzie na dno. Nie chce stracić Pedra bo go bardzo kocham, ale jest jeszcze ktoś kto mógłby zepsuć mój związek.- Powiedziałam ciągiem.
- Ale o czym ty teraz mówisz Sofia.- odparła brunetka nic nie rozumiejąc.
- Felix... zapewniam Pedra, że nic nie mam wspólnego z Joao, ale cały czas coś mnie do niego ciągnie, jest przystojny. Ale to Pedra kocham.- urwałam.

Dziewczyna mnie przytuliła. Dała mi kilka rad, a następnie poszła do baru ciągnąc mnie za sobą.

-5 szotów czystej razy 2.- powiedziała do barmana stojącego za ladą.
- Sira ja nie wiem czy to jest dobre, jeśli coś zrobię?- odpowiedziałam.
- Nic nie zrobisz, wyluzuj się.- dodała.

Uśmiechnęłam się do dziewczyny i wypiłam całą zawartość kieliszka na raz. Po 20 minutach byłyśmy zupełnie piane. Spojrzałam na Pedra siedzącego na kanapie. Podeszłam do niego z tyłu kanapy i położyłam swoje ręce na jego barkach.

- Misiu...- urwałam.- Będziemy mieć dziecko?- dopytałam.
- Tak, a teraz odstaw tą wódkę bo ledwo stoisz.-objaśnił.
- A kiedy...- zapytałam.
- Jak będzie na to czas.- odchrząknął.
- Kocham cię. - odeszłam od bruneta chcąc iść do łazienki zmienić tampona.

Miałam zamknąć już drzwi ale ktoś wszedł do łazienki.
- Chcę pogadać, nic ci nie zrobię obiecuję nie jestem taki.- powiedział Felix stojąc w drzwiach łazienki. Pokiwałam głową i zakluczyłam drzwi pomieszczenia.
- Co tam?- zapytałam.
- Posłuchaj, podobasz mi się...- urwał.
- Felix ja nie mogę...- odparłam.
- Ja wiem, ja wszystko wiem i to jest w tym wszystkim najgorsze.- dodał.
- Zawracasz mi w głowie, jesteś bardzo przystojny, ale nie chcę stracić Pedra. Mimo to, że coś mnie do ciebie ciągnie, to i tak kocham kogoś innego.- powiedziałam.
- Wiem, że nic z tego nie będzie, ale chcę być z tobą w kontakcie. Gdyby coś się działo zawsze możesz dzwonić. Będę czekać na ciebie.- delikatnie przytulił mnie do siebie jeżdżąc ręką po plecach.
- Dziękuję.- szepnęłam.

Wyszłam z łazienki, a Felix za mną. Szybko się rozdzieliliśmy a ja pobiegłam do Siry.

- Stara słuchaj, gadałam z Joao. Powiedział że mu się podobam ale nie chce niszczyć mojego związku dlatego, chce po prostu być ze mną w kontakcie. - Powiedziałam. Na co brunetka się lekko uśmiechnęła.
- Wychodzimy.- usłyszałam męski głos zza pleców. I już w tedy miałam najczarniejsze scenariusze przed oczami o tym że widziano mnie jak wychodziłam z Joao z jednej łazienki.

_____________________________

Me gustaban los plátanosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz