~10~

432 17 6
                                    

05.05.2024r.

Pov. Patryk
Właśnie wracamy z Wiką do Krakowa. Dziewczyna zasnęła, a ja rozmyślałem nad ostatnimi dniami. To było najwspanialsze 5 dni w moim życiu. Nie pamięta, kiedy ostatni raz byłem taki szczęśliwy. Cieszę się, że zaryzykowałem i zaproponowałem jej ten wyjazd. Byłem wdzięczny Bartkowi, że mnie do tego namówił. Było warto. Ten czas bardzo zbliżył mnie i Wikę. Czuliśmy się ze sobą dobrze, jakbyśmy nigdy nie zerwali. Czerpaliśmy z każdej chwili ze sobą ile wlezie. Chciałem, aby to się nigdy nie kończyło. Przeżyłem najwspanialszą noc z najważniejszą dla mnie dziewczyną. Byłbym w stanie oddać wszystko, za takie życie u boku mojej ukochanej..

~Retrospekcja- 02.05.2024r.~
P: za nas- powiedziałem łącząc nasze kieliszki. Piliśmy już kolejną butelkę wina- co powiesz na jacuzzi?- zapytałem, a dziewczyna bez wahania się zgodziła
W: lecę się przebrać- powiedziała wstając od stołu. Złapałem ją za rękę i przyciągnąłem do siebie tak, że upadła na moje kolana
P: nie musisz- wyszeptałem w jej włosy- pięknie pachniesz- dodałem zaciągając się jej zapachem, na co ta się uśmiechnęła. Wbiłem się w jej usta i zacisnąłem pośladki, na co ta cicho jęknęła. Oderwaliśmy się od siebie, a dziewczyna wstała i pociągnęła mnie za sobą- dokąd idziemy- wymamrotałem, nie mogąc oderwać od niej oczu
W: chciałeś jacuzzi- odpowiedziała podchodząc do urządzenia- co powiesz na taką kąpiel?- odwróciła się w moim kierunku i ściągnęła swoją obcisłą sukienkę, a mi opadła szczęka
P: nieważne jak ważne że z tobą- uśmiechnąłem się do dziewczyny, a ta się zaczerwieniła. Po czym wskoczyła do środka
W: na co czekasz- powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie. Poczułem jej zimne dłonie na swoich policzkach, a potem najcudowniejsze usta na świecie na moich. Zdjąłem koszule i spodnie po czym dołączyłem do dziewczyny. Relaksowaliśmy się, popijając tym razem szampana.
P: nawet nie wiesz ile na to czekałem- spojrzałem w jej piękne oczy- ale było warto- uśmiechnąłem się do niej
W: nigdy bym nie pomyślała, że będziemy jeszcze w stanie normalnie porozmawiać, a już w ogóle, że będziemy spędzać razem czas w takich warunkach-powiedziała a po jej twarzy pociekła łza, którą momentalnie wytarła- to ze szczęścia- powiedziała i przytuliła się do mnie. Siedzieliśmy przytuleni do siebie, dziewczyna rysowała jakieś wzorki na mojej klacie. Byłem najszczęśliwszy facetem na świecie
P: chwilo trwaj- powiedziałem całując dziewczynę w czoło- kocham cię Wiczka- wydusiłem z siebie nagle, a dziewczyna odskoczyła ode mnie. Brawo Patryk jak zwykle musiałeś wszystko zepsuć. Już chciałem się jej tłumaczyć, gdy ta wbiła mi się w usta i usiadła na mnie okrakiem. Gdy oderwaliśmy się od siebie dziewczyna spojrzała mi głęboko w oczy
W: ja ciebie też Patryś- uśmiechnęła się i wróciła do poprzedniej czynności. Dziękowałem bogu za dziewczynę. Zrozumiałem, że przy niej czuję się najlepiej na świecie. Marzyłem o każdym skrawku ciała mojej ukochanej. Po raz kolejny daliśmy się ponieść chwili. Nawet jakbyśmy jutro oboje mieli tego żałować, to na ten moment uważałem, że było warto..

Pov. Wiktoria
Obudziłam się na jakiejś stacji. Spojrzałam na GPS'a, dojeżdżaliśmy do Karkowa. Przez okno samochodu zobaczyłam Patryka idącego w moim kierunku. Postanowiłam udawać, że dalej śpię. Usłyszałam, że chłopak wsiadł, pocałował mnie w policzek, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Zaczęłam przywoływać wspomnienia z minionych dni. Dawno nie czułam się tak dobrze, jak na wyjeździe z chłopakiem. Dotarło do mnie, że przepadałam w nim totalnie. Mogłabym się budzić obok niego codziennie. Chcę aby tak wyglądało moje życie, z chłopakiem u boku. Z tą myślą pogrążyłam się w prawdziwym śnie..

~Retrospekcja- 03.05.2024r.~
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Nie bardzo wiedziałam gdzie jestem. Nie chciałam otwierać oczu, z nadzieją na dalszy sen. Nagle usłyszałam głos Patryka
P: wstawaj maleńka- powiedział chłopak całując mnie w czoło. Przypomniałam sobie wydarzenia z wczorajszej nocy. To była najwspanialsza noc w moim życiu. Pełna miłości i tęsknoty. Niczego nie żałowałam. Otworzyłam oczy i spojrzałam na blondyna- no dzień dobry śpiochu- powiedział uśmiechnięty i mnie pocałował 
W: która godzina?- zapytałam zachrypnięta
P: dochodzi 13- odpowiedział
W: o jezu, czuję się jakby była 8- powiedziałam przeciągając się- wymęczyłeś mnie wczoraj- zaśmiałam się 
P: jesteś nieziemska- musnął moje usta- a teraz chodź na śniadanie- uśmiechnął się
W: ooo jesteś kochany- wstałam i zeszłam z chłopakiem na dół
P: słodko wyglądasz- powiedział przyglądając mi się. Miałam na sobie jedynie za dużą koszulkę chłopaka
W: czuję się najlepiej na świecie- odpowiedziałam- a to wszystko dzięki tobie- uśmiechnęliśmy się do siebie. Zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy z kawą na taras. Usiedliśmy na ławeczce przy stawie.
W: pięknie tu- powiedziałam zachwycając się widokiem- mogłabym tak codziennie- uśmiechnęłam się i wtuliłam w tors chłopaka
P: da się załatwić- pocałował mnie w czubek głowy
W: tęskniłam za tym- splotłam nasze dłonie w jedność. Wpatrywałam się w niebo, rozmyślając o nas. Nie wiedziałam co będzie z nami dalej. Liczyło się tu i teraz...

Autorka: jak wam się podoba wątek Wiki i Patryka w tej książce? Dajcie znać co sądzicie.🫣💋

~Despite the storms~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz