Kiedy się obudziłam leżałam w komnacie w pałacu. Rozejrzałam się. Przy mnie byli przyjaciele. Powoli usiadłam łapiąc się za bolącą głowę. Spojrzałam kiedy Mirana usiadła obok mnie.
-Co się stało Alicjo? Gdzie ty byłaś? Wiesz gdzie mój syn?- Słysząc nagle pytania ojca Tarranta spojrzałam na niego. W moich oczach pojawiły się łzy.- Alicjo?- Zapytał się zaniepokojony mężczyzna podchodząc do łóżka.
-Źle się czułam. Wróciłam do swojego świata i... D-Dowiedziałam się, że moja mama...- Zakryłam usta ze łzami.- Kiedy wróciłam porwał mnie Skazeusz. W celi w jego kryjówce zaszantażował mnie. S-Szantażował, że zabije Tarranta. C-Czułam się okropnie z tym, że musiałam się zgodzić tylko aby żył.- Powiedziałam ze łzami. Poczułam jak McTwisp mnie przytula. Spojrzałam na Mirane.- Musimy go odbić. Musimy.- Powiedziałam przyglądając się białowłosej. Kobieta złapała mnie za dłoń.
-Zrobimy to Alicjo.- Powiedziała, a ja pokiwałam głową. Już po chwili wyszłam z łóżka. Poszłam do szafy. Kiedy moim przyjaciele wyszli ja chwyciłam za ubrania. Poszłam do łazienki. Wzięłam kąpiel po której ubrałam się. Zaraz po wyjściu z pomieszczenia poszłam do przyjaciół. Starałam się jakoś dać radę ale to było trudne. Kiedy z częścią wojska oraz przyjaciółmi opuściłam pałac wsiadłam na Bandzierchlasta. Miałam zamiar odbić Tarranta i zabić Skazeusza.
![](https://img.wattpad.com/cover/277281811-288-k159332.jpg)
CZYTASZ
Serce Krainy Czarów
FanfictionAlicja po minionym czasie od ostatniej przygody w Krainie Czarów spędza spokojnie czas z matką. Jednak negatywne emocje skrywa ona w środku nie chcąc nikogo martwić. Młoda kobieta myślami jest przy swych przyjaciołach jak i spędzonym czasie w Kraini...