Rozdział 10. Spacer.

18 5 0
                                    

Tarrant wziął moją rękę pod ramię tak jak to robią ojcowie prowadząc swoje córki do ołtarza. Chyba nie chciał abym zgubiła się. Szczerze. Miał rację. Ten świat umie zaskakiwać. Nawet w najmniej spodziewanym momencie. Spacerowałam tak z Tarrantem po mieście. Pokazywał mi wszystko. Cały czas trzymałam się jego by się nie zgubić. Gdy tylko opuściliśmy miasto zabrałam mu jego cylinder i zaczęłam uciekać.

-Hej! Oddaj mi cylinder!- Krzyknął rozbawiony Tarrant gdy podczas biegu założyłam kapelusz na głowę. Ganialiśmy się tak po polanie nie wiem ile. Czułam się jakbym była dzieckiem i pierwszy raz bawiła się z Tarrantem w berka. W pewnej chwili Kapelusznik mnie złapał w talii. Uniósł mnie i zaczął wirować wokół własnej osi nadal mnie trzymając. Po chwili odstawił mnie na ziemię. Objęłam jego szyję rękoma.- Nawet nie wiesz Alicjo jak tęskniłem.- Powiedział Tarrant kładąc swoje czoło na moje.

-Wyobrażam to sobie Tarrant. Kiedy wróciłam do swojego świata to przez pierwsze trzy miesiące śniło mi się, że nie zdołałam ciebie uratować.- Powiedziałam patrząc w oczy przyjaciela. Tarrant dał dłoń na mój policzek.

-No proszę. Tarrant i Alicja prawie przed pocałunkiem?- Zapytał się nagle Kot który się pojawił koło nas. Oboje odskoczyliśmy od siebie w szoku. Zauważyłam jak podbiegają pozostali moi przyjaciele.

-Tu jesteś Alicjo. Wszędzie ciebie szukaliśmy.- Powiedziała Mniamałyga.

-Cóż zgubiłam się i no... Wpadłam na siostrę Tarranta. Przynajmniej mogłam poznać jego brata, siostrę i rodziców. Nie wspominając już o tym, że poznałam to jakim był łobuziakiem w dzieciństwie.- Powiedziałam rozbawiona. Podczas drogi do pałacu rozmawialiśmy. W pewnej chwili Tarrant zabrał mnie do ogrodu za pałacem Białej Królowej. Usiedliśmy na ławce w altanie.

-Nie wiem dlaczego znów tu jesteś ale cieszę się, że znów możemy spędzić czas razem.- Powiedział Tarrant uśmiechając się przy tym. Miał rację. Sama nie znam powodu czemu ponownie tu trafiłam. Lecz tak jak moi przyjaciele cieszę się, że ponownie mogę ich ujrzeć po tak długim czasie. Rozmawialiśmy tak długo aż przyszedł strażnik Białej Królowej. Powiedział nam byśmy przyszli do kuchni gdzie był powoli szykowała się kolacja. Oboje wstaliśmy z ławki i poszliśmy do kuchni. Po drodze śmiałam się z żartów wymyślanych przez Tarranta. Po wejściu do kuchni zrobiliśmy oboje unik przed lecącymi talerzami. Rzucił je nie kto inny niż sam Marcowy Zając. Usiadłam z przyjacielem do stołu przy którym siedzieli już pozostali. Zaczęliśmy konsumować posiłek. Podczas jedzenia rozmawialiśmy.

-Będzie lepiej jak zostaniesz Tarrancie tutaj na noc. Znajdziemy ci komnatę na tą noc.- Powiedziała Mirana patrząc na Kapelusznika który pił herbatę z filiżanki. Po odstawieniu jej mężczyzna spojrzał na władczynie.

-Zgoda wasza wysokość. Wciąż się cieszę, że Alicja tu jest z nami. Więc zdrowie za Alicję. Dziewczynę która uratowała dwa razy naszą wspaniałą Krainę Czarów.- Powiedział Tarrant unosząc filiżankę. Na to co Kapelusznik powiedział Zając uniósł filiżankę i z dużym zamachem rzucił nią o ścianę.- Zającu przestań. Nie marnuj filiżanek bo będzie trzeba odkupywać.- Zaczął robić kazanie Zającowi, Tarrant. Wtedy zaczęła się debata na temat rozbitych naczyń przez zwariowanego Zająca. Kiedy tylko kolacja się skończyła pomogłam posprzątać. Następny co zrobiłam to poszłam do swojej komnaty. Wzięłam długą kąpiel po czym poszłam ułożyć się do spania. Gdy kładłam się do łóżka usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam z łóżka i założyłam szlafrok. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Ujrzałam przyjaciela w koszuli nocnej.- Przyszedłem życzyć ci pięknych snów Alicjo.- Powiedział z uśmiechem. Przytulił mnie mówiąc te słowa. Odwzajemniłam czynność. Pocałowałam go w policzek.

-Tobie również życzę miłych i pięknych snów. A teraz zmykaj do komnaty bo jutro będziesz marudny.- Zażartowałam cicho się śmiejąc powoli zamykając drzwi od komnaty. Po zamknięciu ich wróciłam do toaletki. Położyłam na oparciu krzesła szlafrok który zdjęłam podchodząc. Weszłam do łóżka i przykryłam się kołdrą. Zaczęłam powoli przysypiać wykończona dzisiejszym dniem który przyprawił mi tyle wspaniałych emocji.

Serce Krainy CzarówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz