Perspektywa Aileen

16 1 0
                                    


Od godziny czwartej przeszukuję pokój Jacka. Od czasu jego samobójstwa dręczy mnie podstawowe pytanie: „dlaczego". Przecież zawsze mógł ze mną pogadać! Przeszukiwałam jego ubrania. Nic nie znalazłam, co podłamało i zirytowało mnie chyba bardziej niż bym się spodziewała. Znalazłam pewne zdjęcie. Otworzyłam szeroko oczy. Kto się kryje za tym zdjęciem? Wiedziałam, że muszę spytać, o to Brooklyna. Napisałam mu wiadomość, że chcę pogadać, bo znalazłam coś w rzeczach Jacka. Nie chciałam załatwiać tego przez telefon. Była czwarta rano, więc nie spodziewałam się natychmiastowej odpowiedzi. Próbowałam odgadnąć, kto jest na zdjęciu. Ale to było głupie. To jak szukanie igły w stogu siana. Nic mi to nie mówi. Ale jeśli Jack był w związku, to dlaczego ja nic o tym nie wiem? A może i nie był? Schowałam fotkę do kieszeni szlafroka. Chciałam spytać jego najlepszego kumpla, kto jest na tym zdjęciu. W jednej z kieszeni bluzy znalazłam skręta. Powąchałam.

-To z pewnością nie tytoń... -Szepnęłam. Muszę to pokazać chłopakom! Nie wiem, na co liczę. Że powiedzą mi, że to meliska na uspokojenie? Ciężko mi uwierzyć, że mój braciszek nie był tym, za kogo się podawał przez cały ten czas. Ukrywał coś przede mną. Coś mrocznego. Po ciele przybiegły mi ciarki. Spojrzałam na dwa przedmioty, które znalazłam. Ani zdjęcie ani tajemnicze ziółka nic mi nie mówiły, a dokładniej nie wskazywały „współwinnych". Żałowałam, że nie mam telefonu Jacka. Zalałam się łzami. Byłam przemęczona, bo od czasu śmierci brata nie spałam po nocach. Mój sen ograniczał się do dwóch godzin dziennie, czasem drzemka w ciągu dnia i to z przerwami. Jak tylko uda mi się zasnąć, dręczą mnie koszmary, a jak się obudzę, to biegnę do jego pokoju z płaczem mając nadzieję, że to kolejny, powtarzający się sen. Czuję, że żyję w matrixie.

Otworzyłam oczy. Na zewnątrz stawało się jasno. Spojrzałam na godzinę. Ósma wieczór?! Przespałam pół dnia?! Robi się ciemno, nie jasno! Szybko schwyciłam telefon, żeby zobaczyć, czy Brooklyn coś mi odpisał. Pominęłam wiadomości na wspólnej grupie, którą założyliśmy będąc jeszcze paczką. To akurat dla mnie jest najmniej istotne. Umieliśmy bez siebie żyć tyle lat, to teraz też są mi zbędni.

14 nieodebrane połączenia od: Brook.

Szybko oddzwoniłam.

-Żyjesz! Właśnie ubieram kurtkę. Już chciałem do ciebie iść! Do waszych rodziców też się nie dodzwonisz. Twoich... -Posmutniał.

-Czekam na ciebie. Już robię herbatę. -Szybko się rozłączyłam, bojąc się usłyszeć negatywnej odpowiedzi.

Dziesięć minut później siedzieliśmy w moim pokoju. Pokazałam skręta dla Brooka.

-Co to? -Spytałam.

Powąchał.

-Joint. Marihuana. -Odpowiedział nie wiedząc do końca, o co dokładnie pytam.

-Wiedziałeś o tym?

-Tak.

-Chyba sobie żartujesz?! Mój brat palił? I nic mi nie mówiłeś?

-Miał 22 lata. Co byś zrobiła? Ja nic nie mogłem zrobić, a byłem jego najlepszym kumplem. -W oczach miał łzy. Mimo wszystko postanowiłam kontynuować śledztwo.

-Ty też?

Pokręcił przecząco głową.

-Od jak dawna Jack palił?

-Pierwszy raz spróbowaliśmy w liceum. Od tamtej pory spróbowaliśmy może z dwa razy. Potem wiesz doskonale, że nasz kontakt się urwał i nie miałem dojścia do jego życia. -Otarł ściekającą łzę. Spojrzałam na ekran wyświetlacza na jego ekranie. Dziewczyna Brooka próbowała się do niego dodzwonić.

-Odbierz, pewnie się martwi.

-Nie mam ochoty. Chyba nie rozumie, przez co przechodzę. Mówiłem, że potrzebuję czasu na żałobę. Dzwoni średnio co godzinę i często pisze, jak się czuję. Jak się mogę czuć? Ma mi się poprawić w ciągu minuty?! Dostaję szału.

Mocno go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk. Kiedy przestaliśmy płakać, postanowiłam spytać Brooka o to zdjęcie. Zdjęcie przedstawiało męską rękę -po pierścionku na środkowym palcu rozpoznaję, że to dłoń mojego brata, która była zaciśnięta czyimś jeansie, na udzie.  

-Kto jest na tym zdjęciu, kto to?

-Nie miałem ostatnio kontaktu z Jackiem. Nie wiem, z kim się zadawał. Często zmieniał znajomych...

-Brooklyn, nie gadaj, że nie wiedziałeś, że Jack kogoś miał. W to ci nie uwierzę!

-To prawda. No mówię ci, że nie mam pojęcia, z kim się spotykał! Zablokował mnie na Snapie, Insta. Nie mam pojęcia, kto to.

Jack kogoś miał i ja, jego siostra, mieszkająca z nim, o tym nie wiedziałam? Dlaczego? Dlaczego mi nie powiedział? Myślałam, że sobie ufamy i jesteśmy wobec siebie szczerzy i lojalni. Nie rozumiem. Bał się braku akceptacji? Może czasem byłam za bardzo „starszą siostrą", ale to nie oznaczało, że nie może na mnie liczyć!

-Może ktoś mu się podobał?

-Kiedyś poznał na jakiejś imprezie jakąś Sophie, Sarah... Nie pamiętam jak dokładniej miała. Coś na S. Po tamtym czasie zaczął się zmieniać. Dlatego nasze drogi się rozchodziły. Może ona jest na tym zdjęciu. Naprawdę nie mam pojęcia, gdzie pokierowało jego życie. Nie chcę już dłużej rozmawiać. To trudne. -Sięgnął po chusteczkę, żeby się wysmarkać.

Oboje z Brooklynem mieliśmy wyrzuty sumienia, że nie mogliśmy w żaden sposób zareagować, że za mało nas było w życiu Jacka, bo nic nie zauważyliśmy. Jack był raczej taką osobą, która nie skarżyła się na swój los. Zawsze przyjmował wszystko tak, jak było dane, bez marudzenia i wymówek. Jak się okazało: tylko na zewnątrz. A nawet ja- jego rodzona siostra, dałam się nabrać na jego optymizm życiowy. Przez kolejne wieczór objadaliśmy się z Brooklynem chipsami i oglądaliśmy ulubiony serial Jacka. Płakaliśmy, wspominaliśmy jego osobę. Czułam, że Brook jest jedyną osobą, która jest w stanie zrozumieć mnie w 100%. Nawet moi rodzice nie byli w stanie. Mój tata zaczął więcej pracować, moja mama cały dzień leżała w łóżku, wpatrując się w sufit. Przynosiłam jej jedzenie, żeby nie umarła z głodu i pragnienia. Okropna ta żałoba. Przerastała mnie. Dziś dzięki Brookowi, poczułam się zrozumiana i w końcu się uśmiechnęłam. Na myśl o Jacku, ale jednak. Przeszukaliśmy przy winie, pokój Jacka, ale nic już nie znaleźliśmy. Stwierdziliśmy, że na trzeźwo się nie da.

Otworzyłam oczy. Leżałam wtulona w tors Brooklyna. Głowa mi dudniła. Nie wiem, czy to od ilości wypitego alkoholu, czy od braku snu. Zamknęłam powieki, ignorując fakt, który odbił się o mój umysł. 

UłamekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz