Perspektywa Rye'a

19 1 0
                                        

Wszedłem do pokoju Aileen, żeby zabrać bluzę, którą jej pożyczyłem przy naszym ostatnim spotkaniu. Wychodząc z pokoju, potknąłem się o pudełko po butach. Chciałem je podnieść i odstawić na miejsce, ale zawartość się wysypała. Wziąłem do ręki zdjęcia, na których była Mirra, przejrzałem je. Później zobaczyłem telefon. To telefon Jacka?

-Czego tu szukasz?

Podskoczyłem, kiedy usłyszałem za plecami głos Carmen.

-Przyszedłem po bluzę. Co to jest?

Kucnęła. Przeglądała zdjęcia. Później spojrzała na telefon. Na plecach etui była narysowana karta „walet".

-Jacka?

-Nie wiem. -Patrzyłem zdezorientowany.

-To dlatego przy Jacku nie znaleźli telefonu? Miała go Aileen. Ale dlaczego nic nie mówiła?

-I dlaczego ma fotki Mirry? To przerażające.

-Muszę wydusić z Jona, kogo widział przy klatce schodowej! Muszę to wiedzieć, muszę się upewnić.

-Może najpierw wyduś od Aileen, skąd ma telefon -powiedziałem marszcząc brwi. Ciągle ten Jon i Jon!

-Wierzę, że wie więcej niż my.

-Sam to ogarnę. -Powiedziałem.

-Chyba sobie żartujesz! Nie czas na zazdrość.

-Przecież nie jestem!

-Dobra już nie udawaj, przecież wiem, że ciągle coś do mnie czujesz.

-A nawet gdyby, to co? Widzisz we mnie tylko kumpla. Więc weź skończ temat. Idź spytaj Jona. Jon prawdę ci powie.

-Jesteś żałosny. -Fuknęła.

Patrzyłem na nią wściekle. Ale czułem jeszcze większy ból, kiedy mówiła o Jonie. Jon taki wspaniały! A nawet go nie znała. Nie tak, jak mnie.

-Co ty robisz?

-Próbuję go odblokować!

-I co ty zrobiłaś? Teraz jest zablokowałaś na dobre.

-Jest pytanie pomocnicze na odblokowanie.

-I niby jaka będzie odpowiedź? Przecież Aileen nie jest tępa! Zobaczy, że próbowaliśmy to zgadnąć!

-Rye, przestań dogadywać!

-Co się tak wydzieracie?! Mogę się wyspać?! -Do pokoju weszła wkurzona Mirra.

Carmen szybko usiadła na zdjęcia.

-Co robicie? -Zmrużyła oczy. -Widziałam swoje zdjęcie? -Patrzyła zaniepokojonym wzrokiem.

-Nie, nie. -Powiedziała Carmen, starając się brzmieć „luźno".

-Przecież widzę pod łóżkiem! Pchnęłaś je dupskiem. -Kucnęła i jednym ruchem przewróciła Carmen na bok. Odsunąłem Mirrę, odrywając ją od podłogi.

-Czemu tu są moje zdjęcia?!

-Cicho Mirra! Zaraz Ivy przylezie do domu!

-Co mnie to obchodzi, Carmen!

Zasłoniłem jej usta dłonią.

-Znaleźliśmy to u Aileen. Mamy też telefon Jacka. Nie wiemy, co robią tu twoje foty. Na razie musimy udawać przed resztą, że nic nie wiemy i to rozszyfrować. W końcu Jon nam wszystko opowie. -Spojrzałem złośliwie na siostrę Zayna. -Zabrałem dłoń z jej ust.

-Mam gdzieś wasze problemy. Na tych zdjęciach jestem ja.

Mirra kucnęła, żeby pozbierać je z podłogi.

-Dlatego trzeba się dowiedzieć, co tu robią! Może to Jacka?

-Tak i zdjęcie robione po jego śmierci. Jasne.

-Skąd wiesz, że po śmierci? -Zaciekawiła mnie ta informacja.

-Tę kurtkę kupiłam w październiku, zaraz po śmierci Jacka. -Powiedziała.

-Ma rację. -Powiedziała Carmen.

-A co z hasłem? Może na telefonie jest tego więcej? -Spytała.

-Carmen go zablokowała i trzeba odblokować odpowiadając na pytanie.

-No to dawaj! -Powiedziała Mirra.

-„Imię pierwszej miłości" -Odczytałem, nachylając się do ekranu. -Najgorsze jest to, że mamy tylko trzy podejścia. Potem blokada na Amen.

-Jeśli to telefon Jacka, to wpisz Ivy.

Wpisałem. Błędna próba.

-Nie! Jeszcze dwie. -Mruknęła zestresowana Carmen.

-Wpisz Mirra. -Powiedziała, nadal kucając przy zdjęciach.

Wpisałem.

-Znowu nic. -Wyszeptała Carmen. -O dziewczynach z przedszkola, czy skądś tam, może wiedzieć tylko Aileen!

-Przecież nie spytamy Aileen! Nie może się o tym dowiedzieć. -Powiedziałem.

-A może tu chodzi o pierwszą miłość Aileen? -Spytała Mirra.

-Zwariowałaś? Czemu ma mieć swoją pierwszą miłość, skoro to telefon jej brata. -Przewróciłem oczami.

Usłyszeliśmy klucze w drzwiach. Spojrzeliśmy na siebie. Serce chyba każdemu z nas na chwilę zamarło.

Do mieszkania szybko wbiegła jedna z dziewczyn. Myśleliśmy, że to Aileen biegnie do swojego pokoju.

-Co tu robicie? -Patrzyła zszokowana i wystraszona Ivy.

-Patrz, co mamy! -Mirra machała blondynce przed oczami.

-I jest telefon Jacka! -Carmen podniosła do góry sprzęt.

-Co robicie w pokoju Aileen i czemu grzebiecie w jej rzeczach? -Wyrwała telefon z ręki Carmen.

-To jest dla ciebie najważniejsze? -Zdenerwowała się Carmen.

-Myślałam, że będziesz po mojej stronie. -Powiedziała Mirra.

-Ty o wszystkim wiesz? -Zmrużyłem oczy, podnosząc się do góry, żeby mieć naprzeciwko siebie twarz Ivy. -Ona wie. -Powiedziałem pewnie.

-Wyjaśnię wam to wszystko. Tylko nie teraz. -Powiedziała.

-Teraz. -Zamknąłem drzwi tak, żeby nie miała możliwości wyjść.

Patrzyła zestresowana na naszą trójkę. Odnosiłem wrażenie, że z jakiegoś powodu to mnie obawia się najbardziej. Czy widzę strach w jej oczach? Jest on związany ze mną?

-Czemu tu jest pytanie pomocnicze?! -Krzyknęła nagle, podnosząc wzrok znad telefonu.

-Carmen błędnie wpisywała hasła.

-Tak się kończy grzebanie nie w swoich rzeczach! Muszę to teraz odkręcić! Mieszacie się w nie swoje sprawy!

Wzięła swój telefon do ręki.

-Gdzie dzwonisz? -Spytała Mirra.

-Pewnie chce uprzedzić Aileen! -Powiedziałem.

-A może Ivy ukrywa tu swoje rzeczy? -Spytała Carmen.

-Zamknijcie się. -Rozkazała. -Halo, Aileen? Rye, Carmen i Mirra znaleźli pudełko po butach. Tak, te. I wiesz, co? Zablokowali telefon. Żeby odblokować potrzebujemy odpowiedzi na jedno pytanie. Mamy jedną szansę, później już będzie problem. Nie, nie były trzy szanse. Próbowali na własną rękę. Wiem, nie są normalni. -Podniosła na nas wzrok- Sami tego nie ogarniemy. Przyjedź szybko! 

UłamekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz