25. Zróbmy to

314 27 0
                                    

Neveah czuła ból całego ciała. Uchyliła oczy i zobaczyła, że znajduje się w szklarni. Ze zirytowaniem pomyślała, że spędza tu ostatnio zbyt dużo czasu. Oprócz wyżej wspomnianego bólu czuła się całkiem dobrze, dlatego postanowiła wstać. Postawiła jedną nogę na ziemi, a po chwili kolejną. Z pomocą dłoni podniosła się i...

Padła na ziemię.

Od razu obok niej zjawił się Sam i Riven, który pomogli jej wstać.

- Co ty robisz? - zapytał Riven, gdy razem z Samem posadzili dziewczynę na łóżku.

- Idę do pokoju - odpowiedziała Neveah w taki sposób w jaki komentowałaby pogodę.

- Masz być tutaj - powiedział od razu szatyn. - Tutaj jesteś najbezpieczniejsza i zawsze masz tu kogoś kto ci pomoże.

- Idę do pokoju - powiedziała ponownie Neveah, chcąc wstać, ale Riven stanął przed nią.

- Nawet się nie waż - powiedział szatyn, krzyżując swoje dłonie.

- Bo co? - zapytała brunetka, robiąc się coraz bardziej zirytowana. - Mój brat wydał ci taki rozkaz?

- Zrób coś - powiedział Sam do swojej siostry. - Bo zaraz Riven wyląduje tutaj z obrażeniami.

Terra spojrzała się na dwójkę nastolatków z końca sali.

- Jeśli Neveah chce to może iść do swojego pokoju, ale ktoś z nas będzie musiał przy niej być.

- Biorę pierwszą zmianę - powiedział Riven od razu.

- Ja pójdę - powiedziała Terra w tym samym czasie. - Riven, nie spałeś całą noc - szatynka odróciła się do specjalisty.

Neveah spojrzała się na chłopaka ze zdziwieniem.

- Martwiłeś się o mnie - powiedziała, kując go palcem w brzuch.

- Świętowałem, że mam spokój - powiedział, ale brunetka wyczuła od niego kłamstwo.

Uśmiechnęła się szeroko i ponownie wstała z łóżka. Kolana znowu się jej zgięły, ale tym razem chłopak ją przytrzymał.

- Obejmij mnie - powiedział, a dziewczyna tak zrobiła.

Z każdym krokiem czuła wielki ból w nogach. Lewą rękę miała opartą na plecach szatyna, a on swoją prawą ręką podtrzymywał dziewczynę. Zrobili kilka kroków, przemieszczając się w ten sposób, ale Riven zauważył, że każdy krok sprawia dziewczynie ból.

Schylił się i położył lewą rękę pod kolana dziewczyny, a prawą umieścił na jej plecach. Zrobił to bardzo delikatnie, by nie spowodować dodatkowego bólu. Nie spotkało się to z przeciwem nastolatki. Brunetka wydawała się odetchnąć z ulgą na taki obrót wydarzeń.

- Muszę się umyć - powiedziała, gdy stanęła już na własnych nogach przed drzwiami do swojego pokoju.

- Super, że na to wpadłaś - powiedział Riven z nutką delikatnego sarkazmu. - Nie chciałem ci nic mówić, ale te ziółka od Terry nie pachniały najlepiej.

Po chwili Riven zamarł. Rozmawiał z nią w taki sposób jak przed tą awanturą. Nie powinien tego robić. Jeszcze nie teraz. Dziewczyna mogła źle to odebrać.

Jednak Neveah nie zwracała uwagi na słowa chłopaka. Rozglądała się wokół, bojąc się, że coś wyskoczy zza ściany.

Nie była sobą.

- Jak się czujesz? - zapytał Riven, widząc nagłą zmianę w zachowaniu dziewczyny.

- Źle - odpowiedziała dziewczyna, otwierając drzwi do swojego pokoju. - Skoro mowa o złych rzeczach, to co tam u twojej ukochanej Beatrix? - zapytała nastolatka, opierając się o ścianę.

stars in your eyes | rivenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz