Wspomnienie 9 Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana 2/2

147 12 0
                                    


Kamil

Spotykaliśmy się w ostatni wrześniowy weekend. Początek jesieni umożliwił nam siedzenie na ławce w parku. Za dwie godziny miałem wsiąść do pociągu i wrócić do Wrocławia, ale przed tym musiałem poruszyć z nią pewien ważny temat. Wiedziałem, że robię dobrze. Ta decyzja była tylko kwestią czasu.

– Chcę ci coś pokazać – powiedziałem, uśmiechając się do niej.

– Co takiego?

Wyciągnąłem z kieszeni kurtki złożoną kartkę. Wzięła ją do rąk i powoli rozłożyła. Nie miała pojęcia, co zawierała, ale tego to się na pewno nie spodziewała.

– Wypowiedzenie? – Spojrzała mi w oczy.

Pismo było podbite pieczątką firmową, świadczącą o wpłynięciu na dziennik podawczy. Data, która widniała na papierze, jasno wskazywała, że złożyłem je kilka dni temu. Podpis mojego szefa był tylko kropką nad i.

– Poszukamy większego mieszkania i za trzy miesiące się przeprowadzimy. Co ty na to?

– Jesteś tego pewien?

– Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. A ja marzę o tym, żeby wypić z tobą całą butelkę, gdy będziemy świętować kolejne rocznice.

Ujęła moją twarz w dłonie i obdarzyła mnie namiętnym pocałunkiem. Oczywiście nie pozwoliłem jej przejąć kontroli. Już po chwili to ja pochylałem się nad nią.

Czerwone róże [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz