Dylan vs Hailie

175 4 0
                                    

- Co to miało być  wczoraj?!
- O co ci chodzi? - Dylan udawał że nie wie.
- Czemu wczoraj cały wieczór piorunowałeś wzrokiem Jacoba?!
- A to już nie mogę na nikogo patrzyć?
- DYLAN!
- No patrzyłem się na niego, i co?
- TO JEST MÓJ BRAT ,DO CHOLERY!
- JA CHYBA TEŻ NIM JESTEM, CO?
-  Jesteś ... - przyznałam.
- Już rozumiem - Dylan brzmiał jak nie Dylan. - Kochasz go bardziej odemnie...
- CO? - wykrzyczałam.  - TO NIE PRAWDA.
- To czemu go bronisz?
- A czemu tak go nie lubisz?
- MARTWIŁEM SIĘ O CIEBIE! CAŁE NOCE NIE SPAŁEM, BO SIĘ O CIEBIE BAŁEM!
- Dylan...- wyszeptałam.
- CODZIENNIE MYŚLAŁEM, ŻE COŚ CI SIĘ STAŁO ! ON CIĘ NARAZIŁ, A TY GO WZIĘŁAŚ I NAM PRZEDSTAWIŁAŚ JAK KUMPLA, PO PROSTU!
- ON TEŻ JEST MOIM BRATEM!
- Nie rozumiesz, że się o ciebie boję? Nie rozumiesz, że jak długo cię nie ma to świruje?
- Dylan, tu nawet nie o to chodzi -spróbowałam go uspokoić.
- Nie wiesz, nawet jak bardzo się o ciebie bałem.
- Mówiłam, że wrócę, a ja zawsze dotrzymuje obietnic.
- Obiecałaś mi też, że nigdy więcej nie będziesz ryzykować swojego życia - Nawet nie wiem kiedy w jego oczach stanęły łzy które właśnie spływały po jego policzkach. - I co?
- Zrobiłam to, żeby was nie szukali ! Oddałabym za was życie, czy to takie trudne do zrozumienia?!
- Nawet tak nie mów. - mówił przerywanym głosem.
- BĘDĘ MÓWIĆ CO MI SIĘ ŻYWNIE  PODOBA! Oddałabym wam moje serce, płuca, nerki, WSZYSTKO DOSŁOWNIE WSZYSTKO BO BEZ WAS MOJE ŻYCIE NIE MA SENSU!
- HAILIE!
-DYLAN!
Nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać.
- Przepraszam, Hailie kocham cię i po prostu się wkurwiłem o to że znowu zaryzykowałaś życiem.- jego głos był teraz pełen miłości i dobroci.
- Przepraszam- wyszeptałam i przytuliłam go najmocniej jak tylko potrafiłam. - Kocham cię Dylan...

RODZINA MONETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz