- Teraz? - zapytałam.
- Nie wiem. - odwrócił się do mnie plecami.
- Może być jutro ? - dopytywałam głaszcząc jego ramię.
- Nie wiem.
- Jutro będę cała twoja obiecuje. -wyszeptałam mu do ucha.
- C A Ł A moja? - powtórzył.
- Cała twoja.
- Okej - obrócił się do mnie.
- Dobranoc. - pocałowałam go.
- Dobranoc kochanie.Następnego dnia dziewczynki spały zadziwiająco długo, bo aż do 9. Zwykle wstawały o siódmej. Założyłam czarny dres i czarny top. Adrien obudził się koło ósmej więc nie zastał mnie w łóżku.
Ogarnęłam się i zeszłam na dół zrobić sobie kawę. Wyszłam na Taras i poczułam miły chłodny wiaterek. Wstawiłam posta na instagrama, poczym wzięłam się za papiery mojego męża.
Pół godziny później dołączył do mnie Adrien.
- Dzień dobry, piękna - powiedział siadając obok mnie i obejmując mnie swoim ramieniem.
- Dzieńdoberek, śpiochu - zaśmiałam się.
- Hm? - zdziwił się.
- Nic się nie martw, wszystkie papiery które miałeś rano popodpisywać, podpisałam.
- Jesteś może aniołem? - zapytał.
- Możliwe.
- Jakim cudem wychowujesz dziecko, ogarniasz swoją organizację, zadowalasz swojego męża i jeszcze ogarniasz jakie papiery?
- No widzisz, magia- odpowiedziałam wracając do pracy.
- Po co tyle pracujesz? Przecież dziecku możesz załatwić nianię, pracę rzucić i nie przejmować się papierami męża.- tłumaczył. Odłożyłam telefon i poprawiłam się na kanapie. Usiadłam w takiej pozycji, żeby móc popatrzeć Adrienowi w oczy.
- Po pierwsze moje dzieci będę wychowywać sama , bo nie chce im niszczyć życia nianią. Po drugie, kocham to co robię i mam zajebistych przyjaciół w grupie. Po trzecie, zrobiłam to bo mogłam. A po czwarte , nie dodałeś że nie muszę zadowalać męża. Dlaczego?- oznajmiłam.
- Masz zajebiste wyjaśnienia, a odpowiedzią na Twoje pytanie jest to, że przecież kochasz swojego męża dla którego jesteś diamentem , z którym masz wspaniałe dziecko i jesteś dla niego wszystkim.- Pocałował mnie.
- Interesujące.- oznajmiłam.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę gdy na taras weszła święta trójca.
- Oho przyszły, darmozjady - mruknął do siebie Adrien.
- Adrien. - upomniałam go.
- Cześć- powiedziała święta trójca.
- Siemka śpiochy.- przywitałam ich.
Siedzieliśmy tak dopóki na dół nie zeszły dziewczynki. Nel przywitała się ze wszystkimi a Lissy tylko powiedziała " cześć " i stanęła z boku.
- Co się stało Lissy? - zapytałam.
- Chce do mamy. - wyjaśniła.
- Już do niej dzwonię.
Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Anji. Gdy skończyłam rozmawiać zwróciłam się do Lissy.
- Za chwilkę będzie tu ciocia Maya z wujkiem Montym i Flynnem.
- Jej! - krzyknęły dziewczynki.
Poszły do pokoju zabaw . Gdy przyjechali Maya, Monty i Flynn chwilę posiedzieli i pojechali do Willi Monetów.
CZYTASZ
RODZINA MONET
Teen FictionMieszanka Rodzina Monet, Fast and Furious. Hailie przed śmiercią mamy miała jeszcze starsze rodzeństwo Dominica [czytaj: Dominika], Jacoba[czytaj: Dżejkoba] i Layne [czytaj: Lejni](imię "Mia" zastąpione). Ich ojciec (ojczym Hailie) zmarł w wypadku...