(10 miesięcy później) Mały Dylanek

165 7 0
                                    

Płacz dziecka.
Nel mieszkała z nami już dwa miesiące i wszyscy mówili że jest najpiękniejszą i najsłodszą dziewczynką na świecie.
-Hailie? - siedziałam na tarasie ze świętą trójcą kiedy usłyszałam głos Adriena.
- Jestem na tarasie! - krzyknęłam.
Adrien stanął przede mną  z naszą córkę na rękach.
- Dlaczego ona tak płacze? - zapytał.
- Może jest głodna?  - zaproponował Shane.
- Nel nie je tyle co wy  - Adrien uśmiechnął się prześmiewczo.
- Ona nie jest głodna, a po prostu śpiąca- oznajmiłam.
- Czyli ma coś z Dylana - zarechotał Tony.
- Ty też kochasz spać - wytknął mu Dylan.
Przejęłam Nel a gdy jej piękne niebieskie oczy na mnie popatrzyły, od razu przestała płakać.
- Chyba jednak po prostu miała dość Adriena - oznajmił Dylan. Adrien tylko wywrócił oczami.
Popatrzyłam na zegarek.
- Ej chłopaki jest sprawa, zostaniecie z małą na popołudnia?
- Dlaczego my? - zapytali w tym samym czasie.
- Dlatego, że dzisiaj przyjeżdża cała rodzina na jutrzejszy chrzest i muszę jeszcze salę przygotować .
-Musimy? - zapytał Shane.
- Przecież jesteście najlepszymi wujkami na świecie, no ale skoro nie chcecie to nie zmuszam - udawałam że się zasmucam.
- Dobra, daj mi tu Nel - zawołał Dylan.
Podałam mu Nel a ona zaczęła się śmiać, gdy zrobił głupią minę.
- Ale Nel drze się jak Dylan - oznajmił Tony.
- To prawda - przytaknął mu Shane.
- Czyli Nel to taki mały Dylanek?- Tony udawał że główkował.
- Na to wygląda - powiedzieliśmy z Shane'em.

RODZINA MONETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz