Rozdział 3

1.8K 34 0
                                    

Leciała dość szybka muzyka, razem z blondynką zaczęłyśmy tańczyć. Spojrzałam w bok i zobaczyłam jakiegoś chłopaka,dużo starszego ode mnie na oko miał z 25 lat. Nie był w moim typie,lecz obserwował każdy mój ruch. Nie odrywał ode mnie wzroku. Z jednej strony mi się to podobało, lecz z drugiej czułam lekki dyskomfort.

- chodź idziemy pić.- powiedziała do mnie blondynka i poszła prosto do baru, a ja tuż za nią.

- to co czysta?.- zapytała się mnie blondynka.

- No raczej.- powiedziałam roześmiana, a blondynka zamówiła dla nas alkohol.

- Patrzy się na ciebie.- powiedział do mnie Emily, wskazując ruchem głowy na chłopaka. Tego samego który patrzył się na mnie kiedy tańczyłam.

- nie jest w moim typie.- oznajmiłam.

Chłopak miał na około 180 cm wzrostu. Miał blond loki, i zielone oczy. Ubrany był w dres.

Blondynka wzruszyła ramionami,a barman podał nam nasz alkohol.

-. To co zdrowie.- powiedziałam,przechyliłam kieliszek i poczułam jak wręcz paląca ciecz obejmuje moje gardło.

.- patrz to Jasper.- powiedziała do mnie Emily.- jest sam mam okazje.- blondynka wzięła drugi kieliszek z wódka i odrazu go wypiła.

- jak wyglądam.- zapytała poprawiając swoje włosy.

- idealnie.- powiedziałam.- leć do niego

- idę.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie

Patrzyłam na blondynkę,która po chwili zniknęła w tłumie. A ja zostałam sama. Wypiłam swój drugi kieliszek wódki, znów poczułam gorzką i palącą ciecz w moim gardle. Stwierdziłam że wyjdę zapalić. Przecisnęłam się przez tłum ludzi,i wyszłam na zewnątrz. Z torebki wyjęłam papierosa oraz zapalniczkę i po chwili go odpaliłam. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym z
ust.

Nie byłam uzależniona od papierów,paliłam dość rzadko. Zazwyczaj wtedy kiedy coś mnie stresowało albo czasami kiedy miałam ochotę. Ale to naprawdę rzadko.

Dostałam powiadomienie na telefon. Wyjęłam
Telefon z torebki i zobaczyłam że mam jedną wiadomość od Alexa.

Od Alex:
Nie będzie mnie na noc w domu,u ciebie wszystko okej?

Do Alex:
Okej, tak wszystko dobrze.

Czyli dzisiaj Alexa nie będzie na noc w domu. Zapewne też poszedł na jakaś imprezę ze znajomymi. Zgasiłam swojego papierosa i wyrzuciłam. Następnie wszłam z powrotem na imprezę. Wchodząc do salonu zobaczyłam Emily która siedziała na kanapie razem z Jasperem,rozmawiali o czymś i byli bardzo radośni. Uśmiechnęłam się sama do siebie na ten widok. Byłam naprawdę szczęśliwa że Emily się udało.

Podeszłam do baru i usiadłam na hokerze.

- jedno Mojito.- zwróciłam się do barmana,który po chwili podał mojego drinka.

Przyszło mi powiadomienie na telefon,wyjęłam
Go i zobaczyłam wiadomość od Emily.

Od Emily:
- Stara,wszystko jest super. Dobrze dogaduje się z Jasperem,i zaraz chyba idziemy we dwójkę do klubu!!!!

Do Emily:
- No to zajebiście,hahaha. Jutro koniecznie musisz mi wszystko odpowiedzieć. Powodzenia!!

I w tym momencie poczułam jak czyjeś ciało we mnie wpada,o mało nie spadłam z hokera a mój telefon wylądował na podłodze. Spojrzałam na osobę przed sobą. I zobaczyłam bardzo wysokiego chłopaka na oko 195 cm wzrostu, miał brązowe włosy ułożone w estetycznym nieładzie,hipnotyzujące brązowe oczy, idealnie zarysowana żuchwa. Widać że jest dobrze zbudowany. Na sobie miał białą trochę przylegającą do jego ciała koszulkę,przez która było widać jego zarysowany brzuch. Oraz czarne dresy. Był przystojny, naprawdę przystojny.

- Kurwa.- krzyknęłam.- na co chłopak odrazu na mnie spojrzał. A ja natychmiast wstałam z hokera.

Chłopak był na prawdę wysoki, sięgałam mu ledwo do klatki piersiowej.

- Coś ci nie pasuje?- zapytał i zilustrował mnie od góry do dołu. A jego znajomi którzy stali kawałek za nim śmiali się pod nosem.

- A żebyś wiedział że tak.- powiedziałam.- Mamusia chodzić nie nauczyła?.- powiedziałam i zaśmiałam się prowokująco na koniec.

- Nie pamiętam dziewczynko żebyśmy byli na ty.- powiedział i zaśmiał się.

Wkurwił mnie,nawet nie wie jak bardzo. Nie dość że to on we mnie wpadł,przez niego mój telefon skończył na ziemi. To jeszcze kurwa sobie ze mnie żartuje.

- A no rzeczywiście.-powiedziałam.- Ale chuj mnie to obchodzi.- dodałam.- A teraz podniesiesz mój telefon,który przez ciebie wylądował na tej jebanej podłodze.

- No chyba śnisz.- zaśmiał się.- Masz rączki i nóżki?,to sama sobie go podniesiesz.

-A masz rączki i nóżki?.-przedrzeźniłam go.- to mi go łaskawie podniesiesz.

- posłuchaj dziewczynko, nikt nie będzie mi mówił co mam kurwa robić.- podkreślił słowo nikt.- a już na pewno nie jakaś idiotka, która się spłakała,bo jej telefonik z rączek wypadł.

Wciągnęłam więcej powietrza do płuc, co on sobie kurwa wyobraża. Nie miałam ochoty się już więcej z nim kłócić. Schyliłam się po swój telefon a następnie wzięłam drinka którego nawet nie wypiłam. Stanęłam na palcach i po prostu wylałam go na chłopaka.

- pojebana jesteś?.- krzyknął. A ja odłożyłam pustą szklankę na bar. Spojrzałam na chłopaka i po prostu się zaśmiałam. A następnie odeszłam

- Ale szmata.- słyszałam jak krzyknęła jakaś dziwka która stała w grupie jego znajomych.

Olałam to i po prostu wyszłam z domu Noemi. Zaczęłam kierować się do mojego domu.

*
Weszłam do domu,cała nabuzowana przez tego kretyna. Zdjęłam buty i kurtkę i udałam się do swojego pokoju. Przebrałam się w ciepła piżamę i udałam się do łazienki. W której zmyłam swój makijaż i umyłam zęby. Następnie wróciłam do swojego pokoju.

Nawet nie zdążyłam się upić, przez tego kretyna

Mam nadzieje ze u Emily wszystko w porządku,że przynajmniej ona się dobrze bawi.

Spojrzałam na godzinę w telefonie, dochodziła 22. Byłam na tej imprezie zaledwie dwie i pół godziny. Bo jakiegoś debila mamusia chodzić nie nauczyła. Wyszłam na mój balkon aby zapalić papierosa, po pierwszym zaciągnięciu już lekko się uspokoiłam. Po chwili skończyłam palić,weszłam do pokoju i zamknęłam balkon. Następnie położyłam się do łóżka z nadzieją że już nigdy nie spotkam tego kretyna i po chwili dopadł mnie sen...

~

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz