Leżałam na łóżku a na moją twarz padały promienie słońca. W końcu mamy początek maja, bardzo mnie to cieszy,narażacie będzie cieplej. Idealna pogoda na bluzy,bez kurtek. W uszach miałam słuchawki na których aktualnie słuchałam piosenki „The Hills" od The Weeknd. Przeglądałam sobie różne sieciówki na telefonie,z nadzieją że może znajdę coś fajnego.
Dzisiaj jest już piątek,czyli ta cała impreza tego Harrego. Moje nastawienie co do niej się nie zmieniło,lecz wiedziałam że zawsze mogę wrócić do domu. A kto wie może akurat będzie fajnie?. Dochodziła godzina 18:20, czyli musiałam zacząć się pomału ogarniać. Dlatego wstałam z łóżka,pierwsze co zrobiłam to podłączyłam mój telefon do ładowania. Lecz muzyka na słuchawkach wciąż leciała, kocham ogarniać się przy muzyce. Kto tego nie lubi?
Podśpiewując pod nosem tekst piosenki, usiadłam przy toaletce aby poprawić swój makijaż. Bo na sobie miałam cały czas ten z rana. Poprawiłam sobie kreski, rzęsy,oraz gdzieniegdzie nałożyłam korektor. Na koniec dodałam jeszcze rozświetlacz w kąciki oczu i na nos. Po około 10 minutach skończyłam.
Stwierdziłam że przed wyjściem,jeszcze coś zjem. Dlatego wyszłam z pokoju,kierując się do kuchni. Podeszłam do lodówki, i wyjęłam z niej jogurt, następnie sięgnęłam po łyżeczkę i zaczęłam zajadać. Usiadłam przy wyspie kuchennej, a w moich uszach rozgrywała się muzyka która co jakiś czas się zacinała,ze względu na za dużą odległość od telefonu. Kiedy zjadłam swój jogurt,łyżeczkę wsadziłem do zmywarki a pojemniczek wyrzuciłam do śmieci.
Kiedy weszłam do swojego pokoju,podeszłam do telefonu chcąc sprawdzić godzinę. Dochodziła dopiero 19,miałam sporo czasu. Pomyślałam sobie że może coś zrobię z włosami,zawsze mam rozpuszczone i wyprostowane. Ponownie usiadłam przy toaletce,dotykając sowich włosów i myśląc co by tu z nimi zrobić. Po krótkiej chwili,chwyciłam za lokówkę i zaczęłam robić loki na sowich włosach. Stwierdziłam że będzie to najlepsza opcja,przez chwile chciałam zrobić sobie ulizanego kucyka a z przodu wypuścić dwa pasemka. Ale jednak w wyprostowanych włosach czuje się o wiele lepiej,bardziej komfortowo.
Po jakimś czasie moje włosy,były już zakręcone. Chwyciłam jeszcze za szczotkę i je rozczesałam,przez co moje włosy były ładnie pofalowane. I uzyskałam naturalny efekt. Byłam całkiem zadowolona z tego jak wyglądam,naprawdę rzadko traktowałam moje włosy lokówką,ale teraz naprawdę mi się podobało.
Przejrzałam się jeszcze kilka razy w lustrze,po czym wstałam i podeszłam do mojej szafy. Oparłam się jedną ręką o jej otwarte drzwi,postukałam w nie palcami i wypuściłam głośno powietrze. Jakby to conajmniej miało mi pomóc w wyborze stroju. Nie miałam pomysłu na to co ubrać,w sumie tak jak zawsze. Ostatecznie sięgnęłam po czarną spódniczkę, oraz tego samego koloru top na długi rękaw. Stwierdziłam że na to wszystko zarzucę skórzaną kurtkę. Przejrzałam się jeszcze,tym razem w dużym lustrze, i byłam gotowa do wyjścia.
Akurat usłyszałam,dzwonienie swojego telefonu. Odrazu do niego podeszłam i odebrałam połączenie.
- Cześć.-Usłyszałam głos Emily,po drugiej stronie.- Gotowa?
- Tak.-powiedziałam
- To super,ogólnie to nastąpiła mała zmiana planów.-powiedziała.-Podjadę po ciebie z Jasperem,jego samochodem. Nie będzie ci to przeszkadzać?.-Zapytała.
- Nie,jasne,nie ma problemu.-Uśmiechnęłam się,mimo że nie mogła tego zobaczyć.- Chętnie poznam,twojego chłoptasia.-zaśmiałam się.
- Super.-Zaśmiała się.- To będziemy pod twoim domem,za około 10 minut.-Dodała.
- Jasne,to do zobaczenia.-Powiedziałam i rozłączyłam się.
Ostatni raz,przejrzałam się w lustrze i wyszłam z pokoju. Wchodząc na korytarz zatrzymał mnie głos mojego batata,dochodzący z kuchni.
CZYTASZ
Trust me
Romance❗️Chcę zaznaczyć,że książka napewno zawiera błędy.❗️ Jane zamieszkała u swojego starszego brata,ponieważ po śmierci jej mamy jest źle traktowana przez swojego ojca. Po przeprowadzce jej życie w końcu zaczyna nabierać sensu.Pewnego weekendu Jane posz...