Rozdział 15

1.4K 26 1
                                    

Od kilku godzin siedzę w pokoju. Nie wyszłam z niego ponieważ nie chciałam go spotkać.

Jestem na siebie cholernie zła przez to że to tak zabolało. A nie powinno. My nic dla siebie nie znaczymy. On może robić sobie co chce,i z kim chce.

Usłyszałam otwierające się drzwi od domu. A potem krzyk.

- Wróciłem.- krzyknął Alex.

Wstałam z łóżka, na nogi założyłam swoje kapcie i wyszłam z pokoju.

- Hej.-powiedziałam do brata.

- Cześć młoda. Jak tam? Wszystko okej?.-spytał.

- Tak,wszystko dobrze.-uśmiechnęłam się.

Znakomicie wręcz.

- Jak impreza?.-spytałam,idąc za nim do kuchni.

- Może być.-wzruszył ramionami.

- Stało się coś?.-zmarszczyłam brwi.

- Nie, po prostu było nudno.-wzruszył ramionami.

- A,rozumiem.- pokiwałam głową.

- Jadłaś coś?.-spytał

No właśnie, z tego wszystkiego zapomniałam coś zjeść. Jedyne co zjadłam to jogurt dzisiaj rano a teraz była 18.

- Nie.-powiedziałam.- Nie byłam głodna.

- Dobra,to zaraz zrobię kolacje.-powiedział.

- Okej.-pokiwałam głową.- pomóc ci w czymś?.-spytałam.

- Nie, nie musisz.

- Siema.- usłyszałam głos za moimi plecami.

- Cześć.- odpowiedział mój brat.

William podszedł do wyspy kuchennej i usiadł na jednym z krzeseł.

- Napewno,sobie poradzisz?.-spytałam.

- Tak,William mi pomoże.

Odruchowo spojrzałam na Willa, ten też na mnie spojrzał. Przez chwile patrzyliśmy sobie w oczy,ale to przerwałam.

- Okej,to pójdę do siebie

Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź udałam się do swojego pokoju.

Odetchnęłam z ulgą kiedy się w nim znalazłam.

Lecz moje szczęście nie trwało długo bo po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, a po chwili w pokoju pojawiał się Will.

Spojrzałam na niego i głośno westchnęłam, naprawdę nie chciało mi się teraz z nim rozmawiać. Ignorując go usiadłam przy toaletce i zaczęłam wiązać swoje włosy w luźnego koka.

W lustrze widziałam że chłopak na mnie patrzy, po chwili zaczął do mnie podchodzić. Aż w końcu stał tuż za mną. Ale starałam się nie zawracać na niego uwagi.

- unikasz mnie.-powiedział zachrypniętym głosem.

- Wydaje ci się.- powiedziałam kończąc robić swoją fryzurę. 

- Tak?.-spytał.

- Yhm,dokładnie.-pokiwałam głową i wstałam od toaletki.

Chciałam podejść do łóżka ale chłopak zagrodził mi drogę, spojrzałam w jego brązowe oczy które wypalały we mnie dziurę.

- Chcę przejść.-powiedziałam.

Chłopak kompletnie mnie zignorował, postawił krok w moją stronę na co ja zrobiłam krok w tył.

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz