Rozdział 8

1.6K 37 2
                                    

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Miałam bardzo ciężką noc,nie dość że nie mogłam zasnąć to jeszcze przyśnił mi się mój ojciec. Była godzina 7.00,musiałam wstać z łóżka. Udałam się do łazienki, spojrzałam na siebie w lustrze wyglądałam okropnie. Miałam ogromne wory pod oczami i do tego tłuste włosy. Umyłam zęby i przemyłam twarz wodą a następnie wytarłam ją ręcznikiem. Wyszłam z łazienki i usiadłam przy toaletce. Zaczęłam robić makijaż,taki jak zawsze ale dzisiaj użyłam jeszcze korektora aby jakkolwiek zakryć te okropne wory.

Makijaż zajął mi około 15 minut, musiałam zrobić włosy miałam je tłuste wiec stwierdziłam że zrobię sobie ulizanego kucyka.

Ogarnęłam swoje włosy,podeszłam do szafy i zaczęłam wybierać ubrania. Stwierdziłam że dzisiaj nie mam na nic siły więc włożyłam na siebie czarne dresy do tego czarną koszulkę na długi rękaw która włożyłam do spodni a na to czarną bluzę na zamku. Spojrzałam na siebie w lustrze,nie wyglądałam za dobrze a moje wory się nawet wybijały przez ten korektor. Wzięłam plecak który leżał koło łóżka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół po schodach,i weszłam do kuchni nie chciało mi się nawet jeść. Ale coś musiałam.Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej jogurt, wyjęłam z szuflady łyżeczkę usiadłam przy wyspie kuchennej i zaczęłam jeść. Do kuchni wszedł Alex.

-Cześć Jane.- rzucił.

-No hej.- powiedziałam zmarnowana.

-Wszystko okej?.-spytał i odrazu do mnie podszedł.

- yhm.- mruknęłam.

- Przecież widzę.-powiedział.

-Po prostu źle spałam.-powiedziałam i spojrzałam na brata. Na co kiwnął głową.

Skończyłam jeść swój jogurt,wyrzuciłam opakowanie po jogurcie do śmieci a łyżeczkę włożyłam do zmywarki. Wyszłam na korytarz na którym ubrałam kurtkę i buty.

-Idę.- rzuciłam do Alexa który robił sobie śniadanie.

-Okej,papa.- powiedział i uśmiechnął się,a ja wyszłam z domu.

Włożyłam do uszu słuchawki i udałam się w kierunku szkoły.

*
Wszłam na teren szkoły, zobaczyłam siedzącą Emily na jednej z ławek,odrazu do niej podeszłam i usiadłam obok dziewczyny.

- no hej.- powiedziała a ja głośno westchnęłam i przetarłam twarz.

-Cześć.-powiedziałam,i spojrzałam na dziewczynę.

- Co jest?.-spytała.

- Nic.-powiedziałam

-Przecież widzę,więc nie kłam tylko mów.-powiedziała poważnie.

-Eh no nic, słabo spałam.- powiedziałam i wzruszyłam ramionami.

-Tylko,czy coś jeszcze?.-Spytała

- No...i..No o-ojciec m-mi się śnił.-powiedziałam nie pewnie.

- Ojj,biedna.-powiedziała blondynka i przytuliła się do mnie.

-Dobra,chodź,idziemy.-powiedziałam i wstałam z ławki. Emily również wstała z ławki i udałyśmy się razem w stronę wejścia do szkoły.

Pierwsze trzy lekcje minęły dość spokojnie, wciąż byłam nie wyspana i miałam ochotę wrócić do domu. Razem z Emily wyszłyśmy z sali i udałyśmy się pod kolejną sale. Zobaczyłam dziewczynę która stała nie daleko ode mnie,i perfidnie się na mnie patrzyła. Wyglądała jak typowa sztuczna lala która kei się do wszystkiego co się rusza. Miała na sobie kabaretki a na nich szorty, na górze miała białą bluzkę z długim rękawem włożoną w spodenki,oczywiście nie obyło się bez wielkiego dekoltu, jej zrobione cycki wychodziły prawie całe spod tej koszulki. Była blondynką,widać że miała doczepy a jej wyjechaną pół metra nad usta konturówkę to widziałam stąd. I oczywiście jej dwie przyjaciółki,dość podobne do niej tylko jedna była ruda a druga też była blondynką.

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz