Rozdział 6

1.8K 37 5
                                    

Weszłam do domu,rozebrałam się z krótki i zdjęłam buty. Po czym udałam się do swojego pokoju. Była godzina piętnasta, dzisiejszy dzień w szkole był nudny. Jak zawsze.

Położyłam swój plecak koło łóżka i udałam się do łazienki, w której umyłam ręce. Wróciłam do swojego pokoju,podeszłam do szafy aby się przebrać. Wyjęłam z niej legginsy i jasno niebieską bluzę.

Położyłam się na swoim łóżku i zaczęłam przeglądać instagrama i tik toka. Leżałam tak z 30 minut, i dostałam wiadomość od Emily.

Od Emily:
Chyba zostaje u Jaspera na noc!!!

No tak Emily po lekcjach pojechała z Jasperem do niego do domu. Była bardzo podekscytowana, w sumie to ja cieszyłam się razem z nią bo wiedziałam jakie to było dla niej ważne.

Do Emily:
Ooo,super,hahaah. Powodzenia!!!

Do Emily:
Jutro musisz mi wszystko opowiedzieć. Ze szczegółami ;)

Odpisałam blondynce i podłączyłam telefon do ładowarki. Następnie wyszłam z pokoju i zeszłam
Na dół do salonu. Usiadłam na kanapie przed telewizorem i puściłam sobie serial, ten sam który ostatnio oglądałam. Zaczęłam oglądać odcinek dziewiąty drugiego sezonu.

Usłyszałam schodzenie po schodach, odwróciłam się w ich stronę i zobaczyłam zachodzącego z nich Williama.

Nawet nie wiedziałam że jest w domu

Chłopak spojrzał na mnie, i wszedł do salonu następnie usiadł obok mnie.

Kurwa

No i po co?

Chłopak miał na sobie szary dres. Włosy jak zawsze ułożone w artystycznym nie ładzie.

Czułam że chłopak wbił we mnie swój wzrok i na mnie patrzył,odwróciłam głowę w jego stronę i spojrzałam na niego.

-Zakochałeś się?.-spytałam i podniosłam brew do góry.

- Pff, No chciałabyś.- zaśmiał się.

- Po co tu przyszedłeś?.- zapytałam zirytowana.

- Em, bo tu mieszkam?.- bardziej zapytał niż odpowiedział.- Nie wiem czy zauważyłaś.- dodał.

- Nom, niestety ciężko nie zauważyć.- burknęłam, na co on tylko się zaśmiał.

- Co to za serial?.- spytał

-Nie interesuj się.-powiedziałam.- i tak nie zrozumiesz.- spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się.

Chłopak westchnął i położył nogi na stoliku a ręce założył za głową.

-Możesz stąd spierdalać?.- spytałam

- A co aż tak bardzo nie potrafisz się przeze mnie skupić?.- spytał i uśmiechnął się w łobuzerski sposób.

- owszem, nie mogę.-powiedziałam.- ponieważ twoja obecność mnie dusi.-dodałam i uśmiechnęłam się.

- W sumie co się dziwić.- dodałam po chwili.- cały ten pokój zajmuje twoje ego,które jest większe od twojego chuja.- powiedziałam prowokująco.

- A chcesz się przekonać czy na pewno większe?.- powiedział prowokująco i zbliżył się do mnie.

Odrazu pożałowałamt tego co powiedziałam, automatycznie zrobiłam się cała czerwona.

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz