Rodział 12

1.5K 28 2
                                    

Za Chwilę miała zaczynać się kolejna lekcja. Ja przez cały dzień bardzo słabo się czułam. Strasznie bolała mnie głowa i brzuch. Ale teraz to się nasiliło. Dlatego stwierdziłam że napisze do Alexa czy po mnie przyjedzie.

- To może napisz do Alexa czy po ciebie przyjedzie.- Usłyszałam głos Emily.

- Właśnie chciałam to zrobić.-powiedziałam zmęczonym głosem.

Do Alex:
Hej,przyjechałbyś po mnie? Słabo się czuję. :(

Na odpowiedz nie musiałam czekać długo,bo praktycznie po 30 sekundach uzyskałam odpowiedź.

Od Alex:
Przepraszam ale nie dam rady, jestem poza miastem. Ale jak chcesz napisze do Williama to on po ciebie przyjedzie.

Do Alex:
Okej.

Zgodziłam się tylko dla tego że naprawdę słabo się czułam. A nie czułam się na siłach by wracać do domu autobusem.

- I co? Przyjdzie?.-Spytała Emily.

- Tak,ale nie Alex tylko William.- westchnęłam głośno.

- No to chyba dobrze?.-bardziej zapytała niż stwierdziła.

- Obojętnie mi to.- wzruszyłam ramionami.

Po tym usłyszałam dźwięk mojego telefonu.

Od Will:
Jestem,wychodź.

Do Will:
Idę.

- Dobra, lecę Emily.- przytuliłam ją.

- Okej,trzymaj się.- odwzajemniła uścisk.

I ruszyłam w stronę wyjścia. Zeszłam po schodkach i zobaczyłam stojącego pod szkołą czarnego Dodge Challenger'a. Will. Odrazu ruszyłam w stronę stosującego samochodu. Kiedy do niego podeszłam,otworzyłam drzwi i wsiadłam do samochodu.

- Hej.-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka.

- Cześć.- mruknął i odrazu odjechał spod szkoły z piskiem opon.

- Dzięki że przyjechałeś.- powiedziałam.

- Spoko.

Resztę drogi przejechaliśmy w ciszy. Po około 10 minutach dojechaliśmy do domu,William zaparkował pod domem i wysiedliśmy z samochodu.

Na korytarzu rozebrałam się z kurtki i butów po czym weszłam do kuchni. Słyszałam kroki Williama tuż za mną. Podeszłam do jednej z wiszących szafek i wyjęłam z niej leki przeciw bólowe. Które odrazu połknęłam. Odwróciłam się i w mój wzrok spoczął na Williamie który opierał się o wyspę kuchenną. Dopiero teraz mogłam dokładnie przyjrzeć się jak wygląda, miał na sobie luźne jeansy i granatową bluzę. Jego włosy jak zwykle były ułożone w artystycznym nieładzie. Ugh wyglądał tak dobrze.

Przystojny dupek.

Oparłam się o blat za mną i patrzyłam na chłopaka. Ten też nie odwracał ode mnie wzroku. Przegryzła dolną wargę na co chłopak się uśmiechnął.Po chwalili oderwał się od wyspy i ruszył w moją stronę. Zatrzymał się przede mną.

- Hm?.-mruknęłam uśmiechając się.

- Kusisz.-mruknął kładąc swoje ręce na moich biodrach.

- Tak?.-mruknęłam.

- Yhm.- poczułam jak chłopak unosi mnie do góry i posadzą na blacie.

- I co z tym zrobimy?.- spytałam

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz