Rozdział 29

1.2K 20 0
                                    

Obudziłam się,i pierwsze co poczułam to ręka oplatająca mnie w talii. Zostałam na noc u Williama,odwróciłam głowę w stronę chłopaka który jeszcze spał. Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek, na co chłopak coś wymruczał przez sen. Złapałam za telefon aby sprawdzić godzinę 11:28,jak na to że zasnęliśmy około trzeciej w nocy nie jest źle. Delikatnie złapałam za dłoń chłopaka która oplatała mnie w talii i zsunęłam ze swojego ciała, po czym jak najciszej wstałam z łóżka.

Stwierdziłam że wezmę prysznic,złapałam za swoje ubrania które leżały na podłodze. Ponieważ spałam w koszulce Willa, która tak pięknie nim pachniała. Mogła bym w niej zostać na zawsze. Po cichu wyszłam z pokoju i udałam się do łazienki.

Po około piętnastu minutach,wyszłam z łazienki. A na korytarzu roznosił się zapach jedzenia.

Czyżby już wstał?

Zeszłam po schodach i weszłam do kuchni, w której zastałam Williama,smażącego naleśniki. Zilustrowałem chłopaka od góry do dołu,jednak mój wzrok najdłużej zatrzymał się na jego nagim torsie. Wyglądał tak cholernie dobrze, miał na sobie tylko szare dresy. A w dodatku rozczochrane włosy. Na sam jego widok czułam rosnące napięcie w podbrzuszu.

Ugh.

- Wstałeś już.-weszłam do kuchni.

- Yhm,wyspałaś się?.- spytał zachrypniętym po śnie głosem.

- Tak,a ty?.- Podeszłam do chłopaka.

- Może być.- złapał mnie za talie.- Usiądź już,zaraz będziemy jeść.

- Dobrze.- złączyłam nasze usta w pocałunku i wplotłam palce we włosy chłopaka. Will mocniej mnie do siebie przyciągnął,tak że między naszymi ciałami nie było już żadnej przestrzeni. Po chwili nasze języki się odnalazły,i zaczęły walkę o dominację. Którą oczywiście wygrywał brunet. Pociągnęłam Williama za końcówki włosów na co mruknął mi w usta. Jego dłonie błądziły po mojej talii,wprawiając mnie o dreszcze. Delikatnie zagryzł moją wargę,przez co jęknęłam. Napięcie w podbrzuszu zaczęło rosnąć. Lecz nagle poczułam pustkę bo chłopak się ode mnie odsunął.

- Kurwa!.-warknął i złapał za patelnie.

- Ojć.- Mruknęłam kiedy zobaczyłam całego czarnego naleśnika.

- No ojć.- powtórzył moje słowa.- Zrobiłem więcej.- wskazał ruchem głowy na zrobienie już naleśniki. 

- Chodźmy jeść.- powiedziałam.

Tak naprawdę przeklinałam tego jebanego naleśnika,że nam przerwał w takiej chwili.

Usiadłam przy stole a brunet na przeciwko mnie. Nałożyłam sobie naleśnika,chłopak zrobił to samo.

- Zostajesz dziś na noc?.- Spytał.

- Mogę,lecz musimy pojechać do mnie po jakieś rzeczy.- wzięłam gryza naleśnika.

- Okej.- uśmiechnął się.

                                           *
Wsiadłam do Dodge'a, William zrobił to samo. Było już około godziny piętnastej, stwierdziliśmy że jedziemy już po moje rzeczy a następnie do jakiegoś sklepu. Chłopak odpalił samochód, i po chwili ruszył.

- William.- odezwałam się po chwili.

- Hmm?.

- Wolał byś pocałować mnie,czy najpiękniejszą dziewczynę na świcie za pięć milionów dolarów?.- Spytałam i wlepiłam wzrok w chłopaka.

Trust meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz